Przypomnijmy iż kilka miesięcy temu Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał iż skarga jednego z kandydatów, startujących w połowie 2017 roku na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Dla Nerwowo i Psychicznie Chorych "Dziekanka", była nieważna. Skarżący w swoim wniosku zwracał uwagę na szereg błędów proceduralnych popełnionych przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, które jego zdaniem zostały popełnione. Uogólniając dość obszerną listę zarzutów, zainteresowany wskazywał iż konkurs był jedynie formalnością, a kandydat był wcześniej wybrany przez komisję i nie wzięto pod uwagę w ogóle tego, co prezentowali inni w nim startujący. WSA, opierając się także na wyjaśnieniach pełnomocnika UMWW, oddalił skargę. Stało się tak, pomimo iż stwierdzono iż we wniosku są pewne trafne zarzuty, ale nie są one wystarczające do uwzględnienia całej skargi.
Uzasadnienie pierwszego wyroku
W związku z tym, zainteresowany skierował sprawę ją do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jako organu odwoławczego. NSA wyrok WSA podważył i przyznał rację skarżącemu, a ponadto zasądzono przyznanie mu zwrotu poniesionych kosztów sądowych. W uzasadnieniu zawarto iż WSA dokonało błędnej wykładni obowiązujących przepisów dotyczących konkursu na niektóre stanowiska kierownicze w podmiotach leczniczych. Ponadto NSA za zasadne wskazał fakt iż wybrany we wspomnianym konkursie dyrektor szpitala Marek Czaplicki w okresie przed wyborem na stanowisko dyrektora szpitala, był powiązany służbowo z UMWW, co podważa bezstronność wyboru: - Nieprawidłowo Sąd pierwszej instancji uznał, że zarzut skarżącego dotyczy tylko kwestii istnienia stosunku pracy M. C. w Urzędzie Marszałkowskim. Jak wynika z treści skargi, wyraźnie skarżący R. S. wskazywał na powiązania pomiędzy M. C. a J. R., L. S. i W. R. Skarżący podnosił, że M. C. był zatrudniony na stanowisku zastępcy dyrektora departamentu zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim i jego podwładną była J. R., a do chwili zakończenia konkursu nie został zatwierdzony okres sprawozdawczy obejmujący czas, w którym M. C. pełnił funkcję zastępcy dyrektora tego departamentu - czytamy w uzasadnieniu do wyroku, a dalej: - Jeżeli bowiem w krótkim okresie czasu dana osoba bierze udział w komisji wyłaniającej kandydata na stanowisko dyrektora jednostki, po czym role się odwracają, a więc tak wybrany dyrektor zasiada w komisji wybierającej dyrektora innej placówki i tym wybranym jest wcześniejszy członek komisji, to jest to sytuacja, która może skazywać na stosunek faktyczny mogący budzić uzasadnione wątpliwości co do bezstronności tego członka komisji.
Zarzuty o bezstronność według NSA są znacznie poważniejsze i zdaniem sędziów od razu powinny wzbudzić uwagę u wyrokujących w sądzie pierwszej instancji: - Rekapitulując należy stwierdzić, że obsadzanie członkami komisji konkursowej osobami, które wcześniej były podwładnymi jednego z kandydatów lub wobec których ten kandydat pełnił czynności kontrolne i nadzorcze zawsze powinno budzić daleko idące obawy, czy aby taka sytuacja nie spowoduje uprzywilejowania lub dyskryminowania tego kandydata. Nie oznacza to, że w każdej takiej sytuacji powinno nastąpić wyłączenie takich członków komisji, ale w okolicznościach tej sprawy oraz zebranego materiału dowodowego Sąd pierwszej instancji błędnie uznał, że nie doszło do naruszenia § 5 ust. 1 rozporządzenia. Wojewódzki Sąd Administracyjny całkowicie pominął ocenę, jak należy traktować związki faktyczne pomiędzy M. C. a ww. członkami komisji konkursowej. To zaś oznacza, że spełniona została druga przesłanka uzasadniająca unieważnienie postępowania konkursowego, wymieniona w § 8 ust. 1 pkt 5 rozporządzenia, tj. ujawnienie po zakończeniu postępowania konkursowego, że do składu komisji konkursowej powołane zostały osoby, o których mowa w § 5 ust. 1 tego rozporządzenia.
W dalszej części uzasadnienia NSA zwraca też uwagę na nie do końca odpowiednie zachowanie względem powiadomienia kandydata o rozmowie konkursowej na dzień przed jej przeprowadzeniem, uzasadniając iż każdy ma prawo na przygotowanie się do takowej. Ponadto uwagi zgłoszono także co do treści protokołu, zdaniem NSA bardzo ogólnego.
Nagrania są publiczne
Obecnie NSA opublikowało kolejny wyrok w powyższej sprawie. Wyżej wymieniony zainteresowany, który uznał sposób przeprowadzenia konkursu za niewłaściwy, złożył także osobną skargę - na bezczynność Zarządu Województwa Wielkopolskiego w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej. Dotyczyło to ujawnienia nagrania z przebiegu rozmów z kandydatami na stanowisko dyrektora szpitala "Dziekanka", które odbyły się w czerwcu 2017 roku. Dyrektor Departamentu Zdrowia wzbraniał się przed ich udostępnieniem argumentując iż nie stanowią one informacji publicznej i nie są integralną częścią protokołu. Wobec tego zainteresowany wezwał Zarząd Województwa Wielkopolskiego do usunięcia naruszenia prawa i udostępnienia nagrań. Ponieważ to nie nastąpiło, złożył skargę do WSA, który jednak uznał ją za bezzasadną. Choć uznał on roszczenia zainteresowanego, to jednak wskazał iż utrwalanie rozmów przeprowadzanych przez komisję konkursową z kandydatami, należy kwalifikować jako sporządzenie dokumentu wewnętrznego i nie powinno podlegać upublicznieniu.
Wobec tego zainteresowany skierował także i tę sprawę do sądu wyższej instancji - NSA uznał jego roszczenia, uchylając wyrok WSA. Nie zgodził się on ze stwierdzeniem, że nagrania z rozmów mają charakter "dokumentu wewnętrznego". Powołując się na konkretne przepisy oraz interpretacji tego terminu: - Uznać więc należy, że zapis rozmów przeprowadzonych z kandydatami na stanowisko Dyrektora, jako integralna część protokołu z prac Komisji Konkursowej podlega, jako cześć dokumentu urzędowego, ujawnieniu wraz z samym protokołem - uzasadnia sprawę NSA. Ostatecznie też Zarząd Województwa Wielkopolskiego został zobowiązany do udostępnienia nagrań z przebiegu rozmów wspomnianemu kandydatowi. Wraz z tym wyrokiem, skarżącemu przyznano koszty poniesionego postępowania sądowego, które ma mu zapłacić również Zarząd.