Zawiadomienia zostały dostarczone do mieszkańców w ostatnich dniach z datą 2 listopada. Informuje ona iż za miesiąc nastąpi podwyżka opłaty za podgrzanie wody za 1 metr sześcienny do kwoty 30,75 zł. Do tej pory wynosiła ona 18,14 zł. Dodatkowo opłata stała ma zostać zwiększona do wysokości 45 groszy za 1 metr kwadratowy mieszkania, podczas gdy do tej chwili płaciło się 20 groszy.
Te podwyżki, które część lokatorów mogą mocniej "uderzyć po kieszeniach", są tłumaczone podwyżką wprowadzoną przez Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, która miała miejsce... 1 grudnia 2017 roku, a więc równo rok temu. Wówczas to, jak informowaliśmy, opłaty wzrosły o 15,65% a przyczyną tego był wzrost cen opału na rynku. Teraz GSM twierdzi iż podwyżki, które wejdą za miesiąc, wynikają z przeprowadzonej analizy finansowej - opłaty mają pokrywać zaledwie 24% faktycznych kosztów podgrzania wody.
W całej sprawie pojawia się jednak pytanie, które zadają sobie lokatorzy domów zarządzanych przez GSM - dlaczego ta podwyżka została wprowadzona dopiero w rok po tej, którą zrealizował PEC? - Zawsze po roku następuje analiza kosztów i wychodzi na to iż te koszty się pogłębiają i stają się mniej realne, dlatego trzeba było podjąć decyzję o podwyższeniu tych cen. To nie my, jako Spółdzielnia, jesteśmy tym złym, który przekazuje takie informacje, gdyż ceny podniosło Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Cena za podgrzanie ciepłej wody cały czas była nierealna i w całej Polsce spółdzielnie tak robią, że ceny za podgrzanie wody są często niższe od kosztów rzeczywistych, a różnice między tym kosztem podgrzania wody jest rozliczana w kosztach centralnego ogrzewania i u nas do tej pory też tak było - stwierdził Zdzisław Kujawa, prezes GSM. Jak nadmienił, mieszkańcy w zasobie zarządzanym przez Urbis opłacają pełną kwotę 76,77 zł za metr sześcienny, który jest faktycznym kosztem podgrzania wody: - My obciążamy mieszkańców mniejszą kwotą i ta różnica jest rozliczana tak, że koszty rozkładają się na większa liczbę osób. To rozwiązanie jest bardziej sprawiedliwe, niż to, gdyby mieszkańcy byli obciążani tą rzeczywistą wielkością, a więc 76,77 zł - twierdzi prezes spółdzielni, nadmieniając iż opłata za podgrzanie wody nie była podnoszona od 1 listopada 2009 roku: - Dziwię się, że mieszkańcy tak do tego podchodzą i winią spółdzielnię za to, że mają to zapłacić. Gdybyśmy my nie byli pośrednikiem, nie my informowalibyśmy o tym i gdybyśmy nie my rozkładali tych kosztów, to mieszkańcy płaciliby o wiele więcej. Staramy się, tam gdzie jest to możliwe, rozkładać to tak ludziom, by to było mniej uciążliwe. Zakłada się iż podwyżka na mieszkanie o powierzchni wynoszącej około 45 metrów kwadratowych może spowodować wzrost opłat o około 25 złotych miesięcznie.
Nie da się jednak ukryć, co też wskazują mieszkańcy kontaktujący się z nami, iż podwyżka pojawiła się akurat w kilka dni po wyborach samorządowych. Zdzisław Kujawa tę kwestię ucina krótko: - I co z tego? Co by się stało, gdybym to zrobił miesiąc wcześniej, albo dwa miesiące później? Jakie to ma znaczenie, gdyby to było miesiąc wcześniej? Wszędzie widzi się politykę, a tu nie ma polityki tylko tu jest ekonomia - przyznał prezes. Jak przyznał też, nic nie wyklucza, by w przyszłości te ceny mogłyby zostać ponownie podwyższone, ale równie dobrze mogą zostać obniżone, ja to miało miejsce kilka lat temu. Wszystko to jednak zależy od tego, jakie będą ceny węgla na rynku, które będzie zakupywał gnieźnieński PEC.