Dwa tygodnie temu mieszkańcy Trzemeszna wybierali spośród czterech kandydatów, którzy mieliby poprowadzić tamtejszy samorząd w latach 2018-2023. Wówczas też obecnie urzędujący Krzysztof Dereziński uzyskał wynik 42,33%, zdobywając 2455 głosów, drugi był Daniel Bisikiewicz z wynikiem 22,68% i 1315 oddanymi głosami, a następnie Paweł Piechowiak z 20,64% (1197 głosów) oraz Sławomir Peno, który otrzymał 14,35% (832 głosy). Ostatecznie, ponieważ wynik nie wskazał jednoznacznie zwycięzcy, w minioną niedzielę 4 listopada odbyła się druga tura wyborów.
W głosowaniu, które odbyło się wczoraj, ostatecznym zwycięzcą został Krzysztof Dereziński, na którego zagłosowało 59,26% uprawnionych do tego trzemesznian (2780 głosów), a na Daniela Bisikiewicza 40,74% (1911 głosów). Pokazuje to iż w drugim rozdaniu ten drugi przyciągnął do siebie ponad 600 kolejnych wyborców, a pierwszy z nich około 300. Trzemeszeński samorząd dalej prowadzić będzie Krzysztof Dereziński, który funkcję burmistrza pełni od 2006 roku. Frekwencja w minioną niedzielę wyniosła 43,10% (dwa tygodnie wcześniej było to 53,05%).
Dodajmy iż najwyraźniej obecnemu włodarzowi nie zaszkodził skandal, jaki miał miejsce w marcu tego roku, a którego finał poznaliśmy w zeszłym tygodniu. Przypomnijmy iż osiem miesięcy temu Krzysztof Dereziński został zatrzymany przez policję - burmistrz prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu. Kilka dni temu został on za to skazany, wyrażając przy tym ubolewanie za swoje zachowanie, a decyzją sądu musi m.in. podjąć się terapii. Mimo iż wyrok nie był jeszcze prawomocny, nie oznacza to iż Krzysztof Dereziński będzie musiał się zrzec mandatu - przepisy w tych kwestiach są niejednoznaczne, ale decyzję wiążącą będzie mógł podjąć ewentualnie wojewoda wielkopolski. Czy tak się stanie?