Sytuacja miała miejsce 2 listopada, około godziny 20:00. Jak wynika z naszych ustaleń, dzik wbiegł od strony torów kolejowych na teren osiedla i w rejonie skrzyżowania ul. Kasprowicza i Libelta zaczął wpadać na ludzi idących chodnikami.
W pewnym momencie wbiegł on na jedną z posesji, która miała otwartą bramę i tam został zamknięty. Jak się jednak okazało, zwierzę było najpewniej bardzo wystraszone, gdyż cały czas próbowało uciec - ostatecznie udało mu się pokonać siatkę oddzielającą posesję, skąd przedostał się do sąsiada. Podejmowano próby zagonienia go w jedno miejsce, ale dzik dalej uciekał na kolejne posesje. Jednocześnie poproszono mieszkańców kilku domów o niewychodzenie z nich z uwagi na groźbę ataku.
Aktualizacja. Kilka minut przed północą, osoba sprowadzona do uśpienia dzika, po kilku próbach skutecznie "ustrzeliła" zwierzę z okna jednego z domów. Trafione, po kilkunastu minutach nieustannego uciekania pomiędzy posesjami, ostatecznie zasnęło na jednej z nich i około godziny 24:00 strażacy wspólnie z jednym z mieszkańców, wynieśli go i załadowali na samochód terenowy, skąd natychmiast w asyście straży miejskiej został wywieziony w rejon Wierzbiczan i tam go wypuszczono.