piątek, 19 października 2018 18:59

Jak radni miejscy reprezentowali mieszkańców w minionej kadencji?

 
Jak radni miejscy reprezentowali mieszkańców w minionej kadencji? archiwum redakcji

Wielcy nieobecni, a inni bardzo aktywni... w piśmie. Sprawdziliśmy, którzy obecni radni miejscy w minionej kadencji wykazali się (statystycznie) największą aktywnością w pełnieniu swojej funkcji.

Oficjalnie ostatnia sesja za nami, jednakże nie oznacza to iż jeszcze jedno posiedzenie Rady Miasta Gniezna nie mogłoby się odbyć po 21 października. Tymczasem jednak kampania wyborcza dziś dobiega końca i jest to dobra okazja, by podsumować aktywność przedstawicieli społeczeństwa całego Gniezna, którzy przez cztery lata reprezentowali nas na forum. Przypomnijmy iż spośród 23 z nich, tylko dwóch zdecydowało się zakończyć swoją pracę w samorządzie - Mierosława Arndt oraz Ryszard Karmoliński.

 

Lista obecności

Miniona kadencja to w sumie 60 sesji Rady Miasta, na których powinni się stawić wszyscy posiadający mandat radnego. Stuprocentową obecnością na nich może pochwalić się w sumie trzech radnych - Anna Krzymińska, Marek Zygmunt i Jan Szarzyński.

Długim nieobecnym na posiedzeniach był Ryszard Niemann, który odnotował jedynie 73% obecności, przychodząc na 44 spotkania. Tuż za nim uplasował się Rafael Wojciechowski z wynikiem 83% i obecnością na 50 posiedzeniach, a trzecią była Mierosława Arndt, która pojawiła się na 53 spotkaniach. U pozostałych radnych liczba ta oscyluje na między 5 a 2 nieobecnościami.

 

Radni miejscy zasiadają także w komisjach, które zwyczajowo spotykają się na dniach przed sesją i na nich są opiniowane uchwały, które mają zostać przyjęte na wspólnym posiedzeniu. Jest to także okazja do dyskusji na zaproponowane tematy, które są aktualne dla mieszkańców Gniezna. W sumie w minionej kadencji działało sześć komisji.

Komisja Oświaty (48 spotkań) liczyła sześciu członków, wśród których 98% obecności poszczycić się może jej przewodniczący Dariusz Banicki. 94% obecności odnotowali Maciej Maciejewski i Maciej Elantkowski, a 92% Mierosława Arndt. 85% obecności miała Bogusława Młodzikowska, a 73% Jerzy Lubbe.

Komisja Promocji, Kultury i Turystyki (42 spotkania) w sumie liczyła siedmiu radnych, przy czym w trakcie kadencji dwóch z nich opuściło jej szeregi. 100% obecności odnotowywał jej przewodniczący Maciej Maciejewski, 98% Maciej Elantkowski, a 90% Krzysztof Modrzejewski. Rafael Wojciechowski był obecny na 73% spotkań, a Arkadiusz Masłowski (od 28 grudnia 2015 roku) na 78% posiedzeniach.

Bardziej swobodnie do tematu podchodzili radni Komisji Kultury Fizycznej i Sportu (38 spotkań). Ze 100% obecnością przewodniczącego Ryszarda Karmolińskiego kontrastują statystyki pozostałych członków - 82% Jana Budzyńskiego i Rafaela Wojciechowskiego, 79% Bogusławy Młodzikowskiej i 74% Sławomira Graczyka.

Jedną z liczniejszych była Komisja Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego (42 spotkania), w której zasiadało 12 radnych. 100% obecności odnotowali na niej przewodnicząca Anna Krzymińska oraz radny Dariusz Banicki. Wśród mniej obecnych był Ryszard Niemann - 76%, a dużo dalej Mierosława Arndt z 83%, a wyżej Małgorzata Cichomska-Szczepaniak i Marek Bartkowicz z 88%. Pozostali nie byli obecni na około 3-4 posiedzeniach.

Drugą tak liczną była Komisja Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska (50 spotkań). Tutaj też odnotowana jest najniższa procentowo nieobecność spośród wszystkich radnych - 66% dotyczy Ryszarda Niemanna, a więc jego brak na 17 posiedzeniach, co trudno jest porównywać w tej kategorii z innymi, którzy opuścili najwyżej 3-4 spotkania. Wyjątkiem w tej skali jest też Marcin Jagodziński oraz przewodniczący tej komisji Arkadiusz Masłowski - obaj po 88%. Jedyną 100% obecność miał Jan Szarzyński.

Ostatnią i jedyną obligatoryjną według ustawy, jest Komisja Rewizyjna. Jej pięciu członków spotykało się w sumie 49 razy, ale nikt nie odnotował 100% obecności. Najczęściej bywał jej przewodniczący Marcin Jagodziński, który odnotował 98% obecności, a kolejno "plasują się" Jerzy Chorn 96%, Anna Krzymińska i Krzysztof Modrzejewski po 94% oraz Marek Zygmunt 84%. 

Pełne statystyki dostępne są poniżej.

 

Interpelacje 

Radny ma prawo interweniować z własnej inicjatywy, a także na prośbę mieszkańców. Może to przybierać formułę spotkania z prezydentem, urzędnikami, ale także - zwłaszcza w razie braku czasu - interpelacji. Z formy pisemnej obecni (jeszcze) radni postanowili skorzystać aż 691 razy, co jest prawdopodobnie rekordem we wszystkich dotychczasowych kadencjach. Pomijamy tu jednak kwestię, o której pisaliśmy trzy lata temu, czyli tematykę tych pism, które często dotyczą spraw błahych i które można byłoby wykonać "na telefon". 

Najaktywniejszym autorem interpelacji w minionej kadencji pozostaje bez wątpienia radny Marek Bartkowicz, który wystosował 131 pism w różnych sprawach, szczególnie dotyczących osiedla Skiereszewo. Na drugim miejscu jest Marek Zygmunt, autor 98 interpelacji, a na trzecim Jan Szarzyński, który złożył 94 pisma.

Najsłabiej na tym tle wypadł radny Jerzy Chorn, który nie napisał ani jednej interpelacji. Ryszard Niemann był autorem tylko jednej, a dwie zdecydował się Sławomir Graczyk. 

Rokiem obfitującym w najróżniejsze interpelacje był ten pierwszy, pełen rok kadencji - 2015. Wówczas to radni skierowali 244 pisma, w 2016 było ich 157, w 2017 126, a w 2018 już znowu więcej - 164. Ostatni przykład pokazuje przedwyborczą intensywność działaczy. Na tym tle wyraźnie wyróżnia się wspomniany wyżej Marek Zygmunt, który w 2015 roku napisał 11 interpelacji, w 2016 ani jednej, w 2017 38 pism, a w 2018 już 49. Są jednak i tacy, jak np. Arkadiusz Masłowski, który w 2015 roku wysłał 36 pism, w  2016 roku ich tylko 6, a w kolejnych następnie 1 i 5.

Patrząc na rozkład sił w radzie, radni opozycyjni złożyli 479 interpelacji, podczas gdy koalicyjni mniej niż połowę tej liczby - 212.

Pełne statystyki dostępne są poniżej.

 

Kadencyjne posłowie

W minionej kadencji nie brakowało w Radzie Miasta posiedzeń krótkich, treściwych, jak i długich, wręcz rozwlekłych, wydłużanych niekiedy przez konkretnych radnych. Bywały posiedzenia do wczesnych godzin nocnych, jak i takie, w których powietrza brakowało od "oparów" pytań, na które odpowiedź padała już wcześniej. Niestety, w przeciwieństwie do urzędników, radni nie "odbijają" swojego przyjścia lub wyjścia za pomocą karty, a jedynie składają podpis na liście obecności. Zdarzało się, że niektórzy radni przychodzili z nawet kilkugodzinnym opóźnieniem, niekiedy trafiając na ostatni punkt "wolne głosy i wnioski" i nie widzieli nic złego w tym, żeby się podpisać i zainkasować tym samym należną dietę w pełnej kwocie. Bywali jednak i tacy, którzy widząc swoje dość duże spóźnienie, z takowej gratyfikacji rezygnowali. Na co trzeba będzie liczyć w kolejnej kadencji? Zobaczymy.

 

Za przygotowanie danych dotyczących aktywności radnych w minionej kadencji, co zostało wykonane w wyjątkowo krótkim czasie, bardzo dziękuję pracownikom Biura Rady Miasta Gniezna z panią kierownik na czele.



6 komentarzy

  • Link do komentarza słabo sobota, 20 października 2018 15:40 napisane przez słabo

    Miasto plakatami poobwieszali, a praca marna. Wstyd

  • Link do komentarza wyborca sobota, 20 października 2018 15:37 napisane przez wyborca

    Wszyscy, którzy mają mniej niż 20 interpelacji do wymiany. Po co tacy ludzie kandydują ?

  • Link do komentarza Prorok piątek, 19 października 2018 23:47 napisane przez Prorok

    Pan Paweł Kamiński może wygrać w mojej opinii już w I turze, jeśli nie to ciekawe kto z kim wejdzie do II tury wyborów prezydenckich. Przed II turą wg mnie będzie ciekawie.

  • Link do komentarza wyborca piątek, 19 października 2018 22:21 napisane przez wyborca

    4 lata kadencji, 60 spotkań - 2!!! interpelacje?? Wstyd!!!

  • Link do komentarza Kupszcza piątek, 19 października 2018 20:32 napisane przez Kupszcza

    Miło czytać jak Redaktor dziękuję urzędnikom. Jednak stary sklad Biura to pełen profesjonalizm.

  • Link do komentarza Marcel piątek, 19 października 2018 19:37 napisane przez Marcel

    Czas na zmiany. Nieobecności, olewanie wyborców, nie składanie ważnych i interpelacji, nie zabieranie glosu, przyklepywanie królików i innych esów floresów, a nie zajmowanie się rozwojem miasta, brak perspektywicznego spojrzenia na Gniezno. Gniezno umierało przez ostatnie 4 lata, aż doszło do ściany. Miasto po 18:00 to pustki, wygląda, jak miasto umarłe. Może po to cmentarz marzy się prezydentowi i jego drużynie ?Czas obudzić miasto, ale tak naprawdę, a nie przy pomocy jakiegoś budzika z Ikei!

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane