Przypomnijmy iż w miniony piątek w Sądzie Okręgowym w Poznaniu odbyła się rozprawa w trybie wyborczym, której efektem jest postanowienie, że były parlamentarzysta Piotr Gruszczyński ma umieścić sprostowanie na swoim Facebooku. Chodzi o użycie przez niego słów "Szpital, który miał kosztować 32 mln zł, to za czasów PIS kosztuje już ponad 100 mln". Sąd uznał iż pozwany sugeruje iż cała inwestycja już pochłonęła taką kwotę, co wcale nie ma miejsca, a co jedynie dotyczy całej inwestycji zaplanowanej w projekcie.
- Kiedy na ten temat była rozmowa w sądzie, ja się z tym zgodziłem, że część czytających może zrozumieć iż chodzi o pieniądze wydatkowane. Aczkolwiek po rozmowach z polonistami zmieniłem zdanie, bo w ich ocenie nie oznacza to słowo "już", że to nastąpiło, tylko że taki jest stan obecny, wynikający z dokumentacji - stwierdził Piotr Gruszczyński, dodając iż najpewniej odwoła się od tej decyzji. Dalej odniósł się do sprawy wpisu w formie "memu", zamieszczonego na stronie na Facebooku Szpital Pomnik Chrztu Polski: - Na stronie szpitala na Facebooku została zawarta informacja, która jest kłamstwem, że Piotr Gruszczyński musi przeprosić za kłamstwa. Otóż we wniosku nie ma słowa o przeprosinach, a pani Monika o nic takiego nie zabiegała i dlatego ich nie może być, bo to jest w orzeczeniu sądu - stwierdził Piotr Gruszczyński i dalej dodał iż dzięki całej sprawie opinia publiczna dowiedziała się o kosztach rozbudowy.
- Pierwszy raz jednostka związana z samorządem uczestniczy w walce politycznej. Nigdy wcześniej tego nie było. Do czasu, jak PO wygrała wybory, dyrektorem była osoba, która funkcjonowała w życiu samorządowo-politycznym naszego miasta. Za czasów PO obydwoje dyrektorzy nie uczestniczyli w żadnych obszarach działalności "polityczno-partyjno-samorządowej". Za czasów PiS dyrektorem został człowiek ściśle związany z zapleczem politycznym tego ugrupowania. Nie wiem, czy jest członkiem tej partii, ale bardzo często w otoczeniu tego ugrupowania się pokazywał. W jednym z powiatów był radnym z ramienia PiS, więc domyślam się iż był członkiem PiS - stwierdził były parlamentarzysta, a dalej dodał, materiał z jego udziałem pojawił się na stronie szpitala z jednego powodu: - Nie zrobił tego nikt z polityków PiS. Oni chcieliby uniknąć trybu wyborczego, jeśli chodzi o postępowanie w tej sprawie. To jest ucieczka przed odpowiedzialnością, a politycy PiS wykazali się tchórzostwem w tej sprawie - mówił i nadmienił iż prawnicy już weryfikują możliwość pozwania dyrekcji szpitala w trybie wyborczym: - Wicedyrektorem tego szpitala jest osoba startująca w wyborach, aczkolwiek podejrzewam iż dojdzie do takiej sytuacji, że ta osoba będzie argumentować iż nie wiedziała o tym. To ocenią prawnicy, czy możemy iść takim tropem. Natomiast pozew cywilny z mojej strony na pewno będzie, bo takich spraw nie można zostawiać.
W sprawie poprosiliśmy o komentarz dyrektora szpitala Krzysztofa Bestwinę: - Koalicja Obywatelska od kilku tygodni, przede wszystkim ustami pani poseł Pauliny Hennig-Kloski, robi sobie kampanię wyborczą na szpitalu. Od wielu tygodni jesteśmy atakowani, pomawiani, z czym się nie zgadzamy, bo chcemy robić swoją robotę. Praca w szpitalu jest bardzo ciężka, wymagająca dużo czasu i zaangażowania, natomiast jesteśmy ciągle angażowani w jakieś debaty polityczne ze względu na to, że ktoś chce sobie nabijać punkty wyborcze - stwierdził i dalej dodał, że przez ostatnie cztery lata osoby, które teraz nagle zabierają głos, w temacie szpitala w ogóle się nie wypowiadały: - Teraz na kilka tygodni przed wyborami zaczynają używać argumentów, strasząc wszystkich szpitalem. Jest to działanie na szkodę i niekorzyść szpitala, straszenie pacjentów o tym, co się dzieje w szpitalu. Dlaczego, skoro jest tak źle, nie poruszali tego tematu rok temu, dwa lata temu, a teraz nagle widzą jakiś problem.
Odnosząc się do wpisu umieszczonego na Facebooku szpitala Krzysztof Bestwina stwierdził: - Został on zamieszczony przez osobę, która zajmuje się prowadzeniem naszego profilu. Nie było żadnej dyspozycji dyrektorskiej, czy coś ma się pojawić, czy nie. Jest to akurat mem, który został przesłany przez kogoś, a my to wykorzystaliśmy bo uznaliśmy iż nie może być tak dalej, że ktoś kłamie w sprawach szpitala i używa tego w swojej kampanii wyborczej. Jest to po prostu nieuczciwe. Dla mnie i dla wszystkich, którzy obserwują to co mówi senator na temat szpitala, stwierdzenie iż szpital kosztuje "100 mln złotych" jest nieprawdą. Skoro on twierdzi, że jest prawdą, to ja chcę by pokazał, gdzie to jest - przyznał dyrektor, dodając iż jest to koszt całkowity nie tylko rozbudowy ale i kompleksowego remontu starego budynku przy ul. 3 Maja. Krzysztof Bestwina stwierdził także iż to, co proponowała koalicja PO-SLD w poprzedniej kadencji, a więc projekt tzw. "gorącej platformy" w porównaniu do obecnie trwającej rozbudowy to porównywanie "słonia z mrówką": - Gorąca platforma stanowiła 1/3 tego, co my chcemy zrobić. W ramach 64 mln złotych, jeśli chodzi o budowę na 3 Maja, planujemy oddać do użytku 10,5 tys. metrów kwadratowych, a w gorącej platformie było mniej niż 40% tego co my robimy. Poza tym tam najprawdopodobniej nie liczono wyposażenia. Senator używa argumentu w takiej formie iż każdym samochodem można dojechać do celu. Można dojechać starym Trabantem i można dojechać nowoczesnym Volkswagenem, ale jaki komfort chce zafundować mieszkańcom? Używanie argumentów w tej formule coraz bardziej go kompromituje.