Zdarzenie, które miało miejsce 10 października, zwróciło uwagę nie tylko kierujących, przejeżdżających wiaduktem nad torami, ale także po naszej publikacji wywołało sporą falę komentarzy w sieci.
Tymczasem kilkanaście godzin temu, gnieźnianin znany wszystkim jako "pan Boguś", opublikował film nakręcony w trakcie swojej wspinaczki na 52-metrową konstrukcję. Jak przekazał w nim, swoim wyczynem nawiązał do historii z okresu stanu wojennego, kiedy to wspólnie z kilkoma znajomymi podjął inicjatywę zawieszenia na tym samym kominie sztandaru "Solidarności", a do czego ostatecznie jednak nie doszło, mimo rozpoczęcia wchodzenia do góry. Teraz postanowił swój wyczyn poświęcić zwróceniu uwagi na konieczność większej dbałości o Jezioro Jelonek ("Weneję") oraz stan zieleni w Gnieźnie. Ujawnia przy tym iż jest to też swojego rodzaju happening wyborczy.
Przypomnijmy iż o sprawie służby zostały zawiadomione przez postronnych świadków. Z uwagi na fakt iż nikt nie zgłaszał żadnej takiej "akcji", na miejsce razem z policją przyjechała także straż pożarna, gdyż istniało przypuszczenie iż mężczyźnie może się coś stać. Po zejściu z komina, "pan Boguś" został zabrany przez pogotowie do szpitala "Dziekanka", który to jednak opuścił po kilku godzinach.
Teraz policjanci, po konsultacji z prokuraturą, postanowili wszcząć postępowanie w tej sprawie. Jak się okazuje, nie nastąpi to z tytułu zakłócania porządku publicznego, ale z art. 140 Kodeksu Wykroczeń, który dotyczy nieobyczajnego wybryku. Za ten czyn grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych lub karze nagany.