Czy taki będzie kolejny rozdział sprawy w sprawie funkcjonowania Szpitala Pomnik Chrztu Polski? O tym zdecydują odpowiednie ku temu organy. Parlamentarzystka zdecydowała się, w odpowiedzi m.in. na wczorajszą konferencję dyrekcji lecznicy (zobacz więcej), na złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Od dłuższego czasu podnoszę kwestię związaną z gospodarnością w szpitalu, zwracałam uwagę na sesji Rady Powiatu Gnieźnieńskiego i tuż po tym, że widać w szpitalu niepokojące trendy, które wskazują na nierealizowanie programów naprawczych, nakładanych na dyrekcję szpitala, brak procesów restrukturyzacyjnych, a także pojawianie się niekorzystnych trendów - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska, która przedstawiła kilkustronicowe zawiadomienie: - Opiera się ono na prawdach, a nie półprawdach, którymi posługuje się dyrekcja szpitala i którymi posługiwała się na wczorajszej konferencji. Nie sposób nie zauważyć, że dyrekcja nie realizuje nałożonego na nią m.in. przez Starostwo programu naprawczego, że pomimo trudnej sytuacji finansowo-ekonomicznej, nie wprowadza programów restrukturyzacyjnych, a wręcz przeciwne, bo programy które rozpoczęto wdrażać przed objęciem zarządu przez obecny zarząd, są po prostu cofane. Dyrektor wczoraj chwalił się rosnącymi przychodami, ale zapomniał dodać bardzo istotną kwestię i tu mam apel o czytanie sprawozdań finansowych w całości, a nie wygodnej części - dyrektor zapomniał iż w ostatnich latach koszty rosną zdecydowanie szybciej niż przychody. To jest jeden z elementów otwierających to zawiadomienie - przekazała posłanka.
Wśród innych zarzutów jest także spadek liczby pacjentów z 41 723 w 2015 roku do 39 200 w 2017, sytuacja w poradni i na oddziale chirurgicznym, gdzie rosną koszty funkcjonowania tej jednostki. To spowodowało, ze posłanka zdecydowała się powołać na art. 296 kodeksu karnego, dotyczący niegospodarności: "Na szkodę samorządu powiatowego wyrządzono straty finansowe, które są następstwem złego funkcjonowania i organizacji szpitala" - czytamy w zawiadomieniu i dalej pisze: "W wyżej przedstawionych okolicznościach widać wyraźnie, ze sposób zarządzania szpitalem i organizacji finansowania jego działalnosci dramatycznie odbiegał od standardów gospodarności i rzetelności. Spadająca liczba pacjentów i zabiegów połączona z rosnącymi kosztami są tego najlepszym dowodem. Co więcej, publiczne wystąpienia dyrekcji szpitala w obecnym okresie sprawiają jednoznacznie wrażenie, że dyrekcja bagatelizuje problem trudnej sytuacji ekonomiczno-finansowej Szpitala Pomnik Chrztu Polski i zdaje się nie zauważać, żę placówka została objęta programem naprawczym ze wskazaniem restrukturyzacji.
W powyższej sprawie skontaktowaliśmy się z dyrektorem szpitala Krzysztofem Bestwiną, który nie krył zaskoczenia taką informacją, ale jak stwierdził od razu: - Widzę, że kampania wyborcza jest w pełni i ktoś, kto nie ma argumentów to składa zawiadomienie do prokuratury. Ma takie prawo, ale nie wiem o co pani poseł chodzi. Jeśli o to, że nie do końca realizujemy program naprawczy i czepia się poszczególnych pozycji szpitala, jak chociażby rosnących kosztów, a więc wynagrodzeń i usług obcych, gdzie główną częścią są wynagrodzenia lekarzy kontraktowych, to ja mam pytanie, czy pani poseł wnioskuje o to, że mamy ograniczać wynagrodzenia tym ludziom? Skomentować to można tak, że my po pierwsze realizujemy obowiązek narzucony przez szpital, a więc zabezpieczamy usługi zdrowotne mieszkańców powiatu. Nie mogę doprowadzić do takiej sytuacji, że zamkniemy oddział, nie będzie lekarzy czy pielęgniarek, bo narazimy się na zarzut nienależnego zabezpieczenia usług zdrowotnych, za co właśnie odpowiada się przed prokuratorem. Po drugie, jeżeli mamy ograniczać koszty i zwalniać, to znaczy iż mamy ograniczać dostęp do udzielanych usług medycznych. Nie wiem jak pani poseł sobie to wyobraża, bo powinniśmy skupiać się na rozwoju, o czym wielokrotnie mówiliśmy - twierdzi dyrektor, dodając iż przykładem jest odtwarzany oddział laryngologiczny, który kosztuje, ale powstaje praktycznie od podstaw na potrzeby mieszkańców: - Łatwo było zwijać ten szpital, a teraz trudniej jest go rozwijać. Jeśli pani poseł twierdzi iż odbędzie się to bezkosztowo, to ja nie wiem w jakim świecie ona żyje (...) Dla mnie ważniejsze jest zapotrzebowanie potrzeb zdrowotnych mieszkańców niż chwilowy problem finansowy, który nie wiadomo kiedy się rozwiąże, bo to zależy od Narodowego Funduszu Zdrowia, bo cały czas czekamy na propozycje finansowania na drugie półrocze tego roku. Do teraz nie wiemy ile dostaniemy. Robienie z tego awantury, angażowanie prokuratury, jest dla mnie czysto politycznym działaniem. Pani poseł ma chyba problem sondażowy, obawiając się o brak poparcia w wyborach i gra szpitalem perfidnie, używając ostatecznego argumentu w postaci zawiadomienia do prokuratury. Działanie pani poseł nie ma żadnych podstaw, a składanie niezgodnych z prawdą zawiadomień do prokuratury skutkować będzie poniesieniem odpowiedzialności karnej. Mam nadzieję, że wówczas pani poseł nie będzie korzystała z immunitetu poselskiego - stwierdził Krzysztof Bestwina, określając działanie posłanki mianem "aktu desperacji".