Pamięć o około 60 tysiącach żołnierzy, poległych na rozległym froncie wojny z lat 1919-21, przypomniano w trakcie uroczystości 15 sierpnia. Wśród tych, którzy zmarli w walce oraz później w wyniku odniesionych ran, byli także mieszkańcy ziemi gnieźnieńskiej. Wielu też z tych, którzy po latach, na skutek powikłań, zmarli w gnieźnieńskich szpitalach, spoczęło w kwaterze wojskowej na cmentarzu przy ul. Witkowskiej. Od prawie stu lat ich groby otoczone są opieką mieszkańców Grodu Lecha, pamiętających o bohaterach, którzy zdecydowali się stawić opór zagrożeniu napływającemu ze Wschodu.
Uroczystości 98. rocznicy bitwy warszawskiej i jednocześnie przypadającego 15 sierpnia święta Wojska Polskiego, rozpoczęły się od mszy świętej, sprawowanej w kościele garnizonowym. W homilii wygłoszonej do zgromadzonych w świątyni, ks. kan. dr Jan Dohnalik, delegat biskupa polowego Wojska Polskiego, nawiązał przede wszystkim do obchodzonego tego dnia święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny: - Dzisiaj mamy duże święto - Wojska Polskiego, 98. rocznicę bitwy warszawskiej, a jednocześnie w całym Kościele obchodzimy święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Można sobie zadać pytanie, co łączy te okazje, czy jest jakaś nić, która jest pomiędzy Wniebowzięciem, a tym wielkim wydarzeniem historycznym, o której możemy tu powiedzieć z dzisiejszej liturgii. Takim słowem, który się kojarzy, jest słowo "zwycięstwo". Jest to zwycięstwo Maryi, jej wiary i pokory, zwycięstwo, którego dokonał w niej oraz we współpracy z nią sam Bóg. W dalszych słowach nawiązał także do znaczenia wiary i jej przywiązania do narodu polskiego, w tym także najistotniejszych momentów dziejowych: - Oczywiście bitwa warszawska była ogromnym ludzkim dziełem, polskiego oręża, zaczynając od sztabu generalnego utworzonego przez gen. Rozwadowskiego, jego myśli taktycznej i strategicznej, poprzez nasz wywiad i kontrwywiad, który według historyków częściowo zmylił komunikację między armiami sowieckimi, a także naszych żołnierzy, broniących na przedpolu Warszawy, ale też idących do kontrofensywy. To jednak nie wyklucza tego, co mówił marszałek Piłsudski do kardynała krakowskiego "eminencjo, nie wiem jak myśmy tę wojnę wygrali". To nie wyklucza tego, że cały naród modlił się do Matki Najświętszej i odmawiana była nowenna do Matki Bożej Łaskawej. Do tego momentu polska armia wycofywała się przed naporem wojska. Warto więc wspomnieć ten dzień, jako chwałę polskiego oręża, jak i ten dzień, kiedy Matka Najświętsza otoczyła płaszczem naszą ojczyznę.
Po nabożeństwie, zakończonym odśpiewaniem Boże coś Polskę, a wykonanej instrumentalnie przez Orkiestrę Dętą OSP w Słupcy, wszyscy udali się w uroczystym przemarszu ulicami Gniezna w kierunku cmentarza przy ul. Witkowskiej. Po dotarciu delegacji na kwaterę wojskową, w której spoczywają uczestnicy wojny polsko-bolszewickiej, głos zabrał ks. mjr. Maciej Śliwa, dotychczasowy proboszcz parafii garnizonowej, który odmówił modlitwę w intencji zmarłych. Po tym odbył się Apel Pamięci, po czym oddano salwę honorową.
Następnie uczestnicy złożyli kwiaty i znicze pod obeliskiem ustawionym w centralnej części kwatery. Tuż po tym delegacje Wojska Polskiego dokonały tego także na grobie mł. chor. Jarosława Maćkowiaka, który poległ w trakcie misji w Afganistanie w 2011 roku, a dalej udano się także na grób zmarłego w tym roku kpt. Józefata Sztuki, żołnierza Armii Krajowej, gdzie również złożono znicze.