Mimo iż mamy okres letni, w trakcie którego ruch jest nieco spokojniejszy na niektórych ulicach, to jednak bywają miejsca, w których kierujący za nic mają obowiązujące przepisy lub zachwanie estetyki miasta, rozjeżdżając zieleń. Wszystko w imię starej zasady "byle jak, byle jak najbliżej". Co ciekawe, wciąż powtarzają się zdjęcia tych samych ulic, gdzie nieustannie pojawia się pytanie - czy na pewno pomogłyby kary, czy raczej odpowiednia regulacja miejsc postojowych. Albo oba rozwiązania jednocześnie.
Osobno rozpatrywać będziemy kwestię parkowania na ul. Lecha, gdzie po remoncie chodników piesi w niektórych miejscach mają jeszcze mniej miejsca na przejście, niż to było wcześniej - w tej sprawie czekamy na odpowiedź od wojewódzkiego zarządcy drogi.
Zdjęcia także nadesłane