Zdarzenie miało miejsce 24 lipca około godziny 15:00 na ul. Chociszewskiego. Jedna z gnieźnianek, która akurat przechodziła tą drogą, zauważyła samochód na niemieckich numerach rejestracyjnych, do którego przymocowana była przyczepka do przewozu psów.
Jak nas poinformowała, w środku stwierdziła obecność przynajmniej jednego psa, ale w pobliżu nie było widać właściciela pojazdu: - Jak widać na załączonych zdjęciach przyczepka stała w pełnym słońcu (na dworze było ponad 30 stopni!) aż cała się trzęsła, a pies głośno dyszał. Po 10 minutach oczekiwania na potencjalnego właściciela zadzwoniłam na policję - przekazała nam gnieźnianka. Jak dodała, policjanci pojawili się na miejscu po krótkiej chwili.
Dalej, jak udało się nam dowiedzieć, policjanci potwierdzili iż w przyczepce przebywają najprawdopodobniej dwa psy, które były agresywne. Wobec niemożności stwierdzenia tego, jakie warunki mają w środku, zadecydowali o wezwaniu osoby, która pomogłaby wyraźnie zdenerwowane zwierzaki zabezpieczyć. W czasie oczekiwania na jego przyjazd, do zaparkowanego pojazdu przyszła właścicielka psów, która przekazała iż co kilkadziesiąt minut przychodzi je doglądać. Wobec stwierdzenia iż czworonogi nie były w zagrożeniu, kobietę pouczono.