Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 15 maja 2018 roku w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych, wprowadzone musiały zostać zmiany w wynagrodzeniu dla Starosty Gnieźnieńskiego, obniżające tę pensję. Zgodnie z nowym zapisem uchwały, od tej pory pełniąca tę funkcję Beata Tarczyńska, a po niej także kolejni następcy, będą otrzymywać wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 5 tys. złotych brutto, dodatek funkcyjny 2,1 tys. złotych brutto oraz dodatek za wieloletnią pracę w wysokości określonej przepisami prawa pracy. Na podstawie uchwały z grudnia 2014 roku, starosta otrzymywała wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 6200 zł brutto.
- To zły ruch, bo uważam iż nie powinna być obniżona ta pensja. Ona nie jest taka wysoka i nie powinno się jej obniżać ani pani staroście, ani panu prezydentowi. Tutaj nie wkraczamy w oceny pracy, ale wykonujemy postanowienie ministra - stwierdził przewodniczący Dariusz Igliński. Dariusz Pilak przekazał: - Na posiedzeniu Komisji Finansowej zadałem pytanie, czy nie załamie się siatka płac, bo to będzie komicznie wyglądać, że starosta będzie zarabiać mniej od dyrektora wydziału, a zakres obowiązków i czynności przypisanych do funkcji starosty w tej chwili są na tyle poważne, a wynagrodzenie za to idzie w dół. Zapytana o komentarz starosta Beata Tarczyńska przyznała: - Nie chciałabym się na ten temat wypowiadać, nie będę uczestniczyć w głosowaniu nad tym punktem obrad.
- Aż się ciśnie na usta staropolskie powiedzenie "Cygan zawinił, kowala powiesili" - stwierdził Jerzy Berlik przed głosowaniem nad obniżką wynagrodzenia. Ostatecznie radni zagłosowali przeciwko zmianom w pensji. Tak zagłosowali: Jerzy Berlik, Telesfor Gościniak, Dariusz Igliński, Jacek Kowalski, Ewa Mądra, Włodzimierz Pilarczyk, Marian Pokładecki, Rafał Skweres, Piotr Staszczak, Stanisław Szczepański, Krystyna Żok. Od głosu wstrzymali się: Zbigniew Bręklewicz, Marek Gotowała, Andrzej Kwapich, Natasza Szalaty, Monika Twardowska. Za uchwałą byli: Piotr Kujawski, Marek Łykowski i Tadeusz Pietrzak. Beata Tarczyńska nie wzięła udziału w głosowaniu, a Dariusza Pilaka nie było już na obradach.
Zmiana wynagrodzenia miała wejść w życie od 1 lipca br., jednak wobec takiej sytuacji, prawdopodobnie sprawę będzie musiał wziąć w swoje ręce Wojewoda Wielkopolski.