Dopiero na najbliższy czwartek zostało zaplanowane badanie w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu, które będzie mogło odpowiedzieć na pytanie, co dokładnie przyczyniło się do śmierci 28-letniego mężczyzny.
Przypomnijmy iż do zdarzenia doszło w miniony piątek 15 czerwca na ul. Cierpięgi, około 20:30. Służby ratunkowe zostały powiadomione o mężczyźnie, który leży w bramie kamienicy i nie daje oznak życia. Doszło też do bójki, która początkowo, nieoficjalnie była brana pod uwagę, jako okoliczność zgonu ww. osoby. Tej informacji nie zdementowały także służby, które do późnego wieczoru działały na miejscu zdarzenia. Dopiero w sobotę przed południem okazało się iż mężczyzna mógł zażyć dopalacze i to one miały stać się przyczyną jego śmierci. Bójka zaś była jedynie sytuacją, które miało miejsce chwilę później. Od soboty przed bramą, w której odnaleziono ciało, palą się znicze.
- Nie doszło do pobicia mężczyzny, który zmarł, także tą wersję, dotyczącą osoby nieżyjącej, wykluczyliśmy. Nie stosowano wobec tej osoby żadnej przemocy. Nie mamy informacji odnośnie bezpośredniej przyczyny zgonu, zwłoki zostały zabezpieczone i przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie na czwartek została zaplanowana sekcja zwłok, która - mam nadzieję - wykaże, co było bezpośrednią przyczyną - przekazała prokurator Małgorzata Rezulak-Kustosz z Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie. Jak dodała, istnieje możliwość iż dopiero badania toksykologiczne pozwolą jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o przyczyny śmierci mężczyzny. Czy mogły to być dopalacze? - Taka wersja przebiegu zdarzeń została przyjęta i rzeczywiście, na podstawie zeznań jednej z osób, ustaliliśmy iż zmarły tuż przed zgonem miał zażyć jakiś środek, udostępniony przez tę osobę. Odpowiedź na to, co to był za środek, jaki miał wpływ na stan zdrowia pokrzywdzonego, tego nie wiemy i to wykaże postępowanie - stwierdziła prokurator.
Małgorzata Rezulat-Kustosz przyznała iż na podstawie zebranego materiału nie wynika, by mężczyzna wcześniej tego wieczoru skarżył się na zdrowie: - Na podstawie czynności, których dokonaliśmy dotychczas, nie wynika, by zgłaszał jakieś problemy zdrowotne tuż przed śmiercią. Według świadków zachowywał się zwyczajowo, prawdopodobnie zażywał też alkohol, ale nie wiadomo w jakich ilościach. Prawdopodobnie było to piwo.
W chwili obecnej nie przedstawiono nikomu zarzutów, ani nie dokonano żadnego zatrzymania. Późniejsza bójka miała być efektem samosądu: - Na miejscu zdarzenia i w drodze przesłuchania świadków, wynika iż prawdopodobnie doszło pobicia innej osoby. Wynika z ustaleń iż była to osoba, która wytypowana została przez tłum, jako ta, która podała zmarłemu ów środek odurzający, tzw. dopalacz. Jak przekazała prokurator, chodzi tu o 35-letniego mężczyznę, który także został przesłuchany w powyższej sprawie. Po wykonaniu czynności procesowych został jednak zwolniony.