Z naszą redakcją skontaktowali się zirytowani kierowcy, którzy po raz kolejny w życiu mieli szansę zobaczyć, w jaki sposób realizowane są zadania z zakresu naprawy dróg. W czwartek 12 kwietnia w szczytowym okresie, jakim są poranne godziny, na najeździe na wiadukt nad torami w ciągu ul. Warszawskiej pojawili się robotnicy oraz maszyny frezujące asfalt. Co prawda wprowadzono ruch wahadłowy, kierowany przez pracowników, ale nie pomogło to w żaden sposób kierującym - korek, który utworzył się chociażby na ul. Witkowskiej, sięgnął aż za cmentarz.
Zasadnicze pytanie, jakie kierowali do nas kierowcy brzmiało - czy jako redakcja byliśmy informowani o pracach, jakie planowano tu zrealizować? Odpowiedź brzmi: nie. Wiadukt, który stanowi newralgiczny ciąg komunikacyjny południowej części Gniezna z centrum, należy do Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. WZDW nawet na swojej stronie internetowej w zakładce "utrudnienia" nie umieścił żadnej informacji o możliwościach wystąpienia przeszkód na tej drodze. W związku z tą sytuacją, która jest powtórką z historii sprzed roku, zwrócimy się do WZDW z pytaniami, jakie kierowali do nas kierowcy. Przede wszystkim o brak informacji o prowadzonych pracach i termin ich realizacji.
Aktualizacja - z powodu utrudnień, autobusy MPK na liniach 3, 4, 5, 9, 11, 17 i 31 notują bardzo duże opóźnienia, a niektóre z nich wypadają z kursu (informacja za: Oczami kierowcy MPK Gniezno)
Aktualizacja - kilka minut po godzinie 9:00 na skrzyżowaniu ul. Warszawskiej i Kościuszki pojawili się policjanci, którzy cały ruch z tych dróg skierowali w stronę ul. Dalkoskiej i dalej na ul. Kostrzewskiego, tym samym umożliwiając odkorkowanie zablokowanej ul. Witkowskiej i Wrzesińskiej.