Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się od Mszy świętej, odprawionej w kościele pw. Chrystusa Wieczystego Kapłana. Modlitwie za duszę zmarłego, przy którego trumnie stała warta honorowa Wojska Polskiego, przewodniczył ks. kan. Andrzej Grzelak. W swojej homilii, skierowanej do zgromadzonych w świątyni, mówił: - Świętej pamięci Zmarły należał do tych synów i córek naszego narodu, którzy swoje życie w całości położyli na szalę, aby stanąć w obronie wolności, Polski i jej dumnego dziedzictwa. Dziękujemy Bogu za tę przynależność świętej pamięci Józefata do tych córek i narodów naszego narodu, spośród których tak wielu w czasie wojny poniosło najwyższą ofiarę i swoje życie złożyli na ołtarzu w trosce o wolność ojczyzny, Polski i Polaków. W swoich słowach wielokrotnie podkreślił też postawę kapitana w życiu zawodowym i prywatnym, jako niezłomnego działacza, dbającego o pamięć o trudnych czasach, na które przypadła jego młodość: - On zdawał sobie dobrze sprawę z tego, że Polacy mają prawo do własnej tożsamości, własnej suwerenności, własnej niepodległości i że Polacy mają prawo do polskości. Tak samo, naturalne prawo nadane przez stwórcę należy wszystkim narodom. Choć mijały lata, śp. Józefat Sztuka nie szczędził swojego wysiłku i trudu, ale musiał być wszędzie tam, gdzie była modlitwa za Polskę, gdzie była pamięć o najlepszych córkach i synach naszego narodu. To dzisiaj wszystko idzie za nim i staje przed bożym tronem.
Po mszy świętej uczestnicy pogrzebu, wśród których poza wojskiem były także m.in. delegacje z pocztami sztandarowymi leśników oraz Światowego Koła Żołnierzy Armii Krajowej, samorządowcy, działacze i przedstawiciele różnych środowisk, udali się na cmentarz przy ul. Witkowskiej, skąd w żałobnym kondukcie udali się na miejsce, gdzie miał spocząć śp. kpt. Józefat Sztuka. Tam słowo wygłosił jeszcze senator Robert Gaweł: - Zaangażował się w pamięć o czasach pogardy. Chodził na spotkania do szkół, nie opuszczał ważnych uroczystości. Potrafił łączyć środowiska kombatanckie. Zawsze był pobożny. Takim go zapamiętamy. Dziś z nami jest obecny syn legendarnego dowódcy "Parasola" Adama Borysa. Józefat Sztuka tak wiele zrobił, aby szkoła w Witkowie nosiła jego imię. Do młodzieży mówił tymi słowami: "Pamiętajcie, abyście byli dobrymi ludźmi. Uczcie się pilnie, szanujcie jeden drugiego". Przed kilkoma dniami, wygłosił taki krótki swój testament: "Pamiętajcie, że niepodległa Polska, to znaczy niezależna od nikogo. Bez żadnego dyktanda, szanująca Boga - taka tylko może przetrwać".
Po złożeniu trumny śp. Józefata Sztuki do grobu, obecni na miejscu kibice odpalili race dymne, a po tym kompania honorowa Wojska Polskiego oddała trzykrotną salwę.