Radni miejscy mieli czas do początku września 2017 roku, by podporządkować się ustawie dekomunizacyjnej. Jej założeniem było usunięcie ostatnich pozostałości ideologicznych, związanych z okresem PRL-u, a które wciąż funkcjonowały w przestrzeni publicznej.
W Gnieźnie padło na ulicę Wincentego Pstrowskiego (przodownika pracy) oraz Plac 21 Stycznia (dzień zajęcia Gniezna przez Armię Czerwoną w 1945 roku). Badano także życiorysy Stanisława Chudoby oraz Tadeusza Sobieralskiego, ale ostatecznie zadecydowano o ich pozostawieniu.
Ponieważ radni nie podjęli się tego zadania w wyznaczonym terminie, Wojewoda Wielkopolski zadecydował o wydaniu zarządzenia zastępczego (o czym informowaliśmy w grudniu ub. roku). Dopiero 5 stycznia radni, zasiadający w komisji ds. nazewnictwa, spotkali się, aby jasno sprecyzować stanowisko Rady Miasta i skierować je w formie apelu do Wojewody Wielkopolskiego - zaproponowano zmianę nazw na Plac Targowy i ul. Zygmunta Kittla. Działacze nie zdążyli, bowiem dokument miał zostać podjęty na sesji, zaplanowanej na 24 stycznia, a tymczasem 18 stycznia Wojewoda Wielkopolski zdecydował się wydać zarządzenia zastępcze z nowymi nazwami - jak już wczoraj informowaliśmy, Wincentego Pstrowskiego zastąpi Leopold Okulicki, a Plac 21 Stycznia - Józef Piłsudski.
Mimo iż zmiana nazewnictwa była podyktowana przez ustawę, to opór w tej materii był spodziewany, zwłaszcza u działaczy lewicy. W trakcie spotkania rocznicowego z okazji wkroczenia Armii Czerwonej do Gniezna w minioną niedzielę, radny Ryszard Karmoliński przyznał: - To jest barbarzyństwo polityczno-historyczne. Nie mam łagodniejszego słowa. Nie mam nic przeciwko Placowi Targowemu i Zygmuntowi Kittlowi, tylko nie rozumiem, dlaczego likwiduje się nazwę Plac 21 Stycznia, kiedy jest to jedna z najważniejszych dat w historii miasta. W cywilizowanym państwie tak się nie postępuje po prostu. To jest coś nie do przyjęcia - stwierdził radny Ryszard Karmoliński, zaznaczając iż nie podpisał apelu, który sformułowali Radni Miejscy, bo nie zgadza się na usunięcie nazwy Plac 21 Stycznia. Zapytany o postać Józefa Piłsudskiego, który zgodnie z zarządzeniem wojewody ma zostać nowym patronem gnieźnieńskiego targowiska, przyznał: - Wystarczy poczytać trochę historię. Jeśli ktoś jest politrukiem, to będzie z Piłsudskiego w Wielkopolsce robił bohatera. Jeśli ktoś przejrzy realnie materiały dotyczące Piłsudskiego i jego stosunku do Wielkopolski oraz odwrotnie, to wie, że absolutnie Piłsudski nie zasłużył sobie na miano bohatera w Wielkopolsce. Jego Wielkopolska nie interesowała, tylko Kresy Wschodnie. Samo zwolnienie z Magdeburga i oddanie władzy przez Niemców Piłsudskiemu, to ja mogę sobie domniemywać, to może chodziło w tym o to, by dał spokój sobie z Wielkopolską? Wielkopolanie zresztą nie poparli zamachu majowego.
Zapytany o tę kwestię senator Robert Gaweł, przyznał iż nie zamierza komentować decyzji wojewody w sprawie zmiany nazwy: - W zeszłym roku była 150 rocznica urodzin Józefa Piłsudskiego i zapewne to przyświecało panu wojewodzie, aby takie zarządzenie wydać - przyznał parlamentarzysta, ale jednocześnie od razu stwierdził iż o wiele lepiej by było, gdyby to Rada Miasta już wcześniej taką decyzję podjęła i obyłoby się bez wydawania zarządzeń: - Skoro Rada Miasta nie ma odwagi, żeby podejmować decyzję, to wtedy są takie sytuacje. Wiadomo było, że będą zarządzenia zastępcze, ponieważ zostały podważone merytorycznie te nazwy i gdyby Rada Miasta podjęła te decyzje wcześniej, to by pewnie wojewoda by nie musiał tego robić i Rada Miasta mogłaby sama zdecydować, jakie nazwy ulic i placów są w naszym mieście. Nie wiem, dlaczego tak się stało, nie jestem radnym, ale jeśli to nie są czynniki merytoryczne, związane z tym iż jest jakiś koszt z tym związany, to po prostu nie rozumiem tego zachowania - stwierdził Robert Gaweł. W odniesieniu do zarzutów, jakie wobec postaci Józefa Piłsudskiego uczynił Ryszard Karmoliński, senator dodał: - Jeśli pan Karmoliński ma taką wiedzę nt. Piłsudskiego, jak na temat wejścia Armii Czerwonej do Gniezna i konsekwencji tego wejścia, to ja nie będę się wypowiadał. Skończmy z tym mówieniem, że Piłsudski był wrogiem Wielkopolski. Przysłał tu jednego z najlepszych dowódców liniowych, aby dowodził powstaniem wielkopolskim, tj. Dowbora-Muśnickiego. Piłsudski oczywiście patrzył na Rzeczpospolitą widząc serce kraju bardziej na wschodzie, a z tego środowiska endeckie zbudowały taki wizerunek Piłsudskiego, że był nastawiony źle. To była sprawa polityczna wtedy. Radziłbym poczytać trochę więcej na ten temat, a my się posługujemy stereotypem zbudowanym przez endecję. Szacunek dla jednego z ojców niepodległości, którym jest Józef Piłsudski, musi być. Nie ma sensu pogłębiać sporów - stwierdził Robert Gaweł.
Radny Krzysztof Modrzejewski, który był inicjatorem spotkania komisji ds. nazewnictwa w kwestii apelu Rady Miasta do wojewody, powiedział nam: - Jestem trochę zdziwiony, gdyż mówiło się iż wojewodowie będą brali pod uwagę opinie środowisk lokalnych, niestety tu była ona spóźniona i żałuję, że w ten sposób się stało. Tym bardziej iż nazwa Plac Targowy byłaby bardziej kojarzona z targowiskiem. Tymczasem mi Plac Piłsudskiego kojarzy się tylko z placem w Warszawie i to wyłącznie. To jest osoba kontrowersyjna w naszym regionie. Uważam, że Piłsudski zasługuje na ulicę w Gnieźnie, ale pytanie czy akurat na ten plac. Decyzja wojewody trochę mnie zdziwiła - mówił Krzysztof Modrzejewski dodając, że osobiście nic nie ma do propozycji nadania nazwy ulicy Leopolda Okulickiego. Dopytany o to, dlaczego radni zabrali się za to tak późno, stwierdził: - Czekałem na sygnał od przewodniczącego komisji ds. nazewnictwa, czy będzie ten temat podjęty. Temat nie był poruszany, nie odbywały się posiedzenia i dlatego sam zgłosiłem własny wniosek w tej sprawie i o wystosowanie apelu. Cieszyło mnie, że wszyscy (przedstawiciele klubów - przyp. red.) ponad podziałami jednogłośnie podjęli decyzję w sprawie apelu - stwierdził Krzysztof Modrzejewski.
Zarządzenie zastępcze Wojewody Wielkopolskiego, nadające nazwy ul. Okulickiego oraz Placu Józefa Piłsudskiego, wejdzie w życie 14 dni po jego ogłoszeniu, tj. 1 lutego br.