Zamiast Placu 21 Stycznia - Plac Józefa Piłsudskiego. Zamiast ul. Wincentego Pstrowskiego - Leopolda Okulickiego. To dwie nazwy, które decyzją wojewody wielkopolskiego zostaną zmienione za pomocą zarządzenia zastępczego, wydanego w miniony czwartek.
Na nic zdały się apel radnych, który został podpisany w minionych dniach przez większość działaczy Rady Miejskiej, a którzy zdecydowali się złożyć wojewodzie propozycje nadania nowych nazw placowi i ulicy w mieście. W ramach ustawy dekomunizacyjnej, zarówno nazwa Plac 21 Stycznia, upamiętniająca wkroczenie Armii Czerwonej do Gniezna w 1945 roku oraz ul. Wincentego Pstrowskiego, wspominająca postać przodownika pracy z wczesnego okresu PRL-u, musiały zostać zmienione. Władze samorządowe Gniezna nie podjęły jednak w tej sprawie żadnych kroków w wymaganych terminie (wrzesień 2017 roku), dlatego - zgodnie z tym, o czym informowaliśmy w grudniu - wojewoda wielkopolski zdecydował się wydać zarządzenie zastępcze.
Jako bardzo spóźniony krok należy odczytywać fakt, że 5 stycznia radni miejscy, zasiadający w komisji ds. nazewnictwa, zdecydowali się wystosować apel do wojewody. Zaproponowali oni, by Plac 21 Stycznia nosił nazwę Placu Targowego, a ul. Pstrowskiego - Zygmunta Kittla (dowódcy powstania wielkopolskiego i pierwszego starosty gnieźnieńskiego II RP). Propozycje te uzyskały także aprobatę obu rad osiedlowych - Stare Miasto oraz Pustachowa i Kokoszki. Pismo, sygnowane 12 stycznia, przedłożono radnym i jak zaznaczono, miałoby zostać przyjęte w trakcie sesji 24 stycznia br. Wojewoda jednak ubiegł radnych i 18 stycznia wydał zarządzenia zastępcze - jak już wspomniano Plac 21 Stycznia zastąpić ma postać Józefa Piłsudskiego, a ul. Pstrowskiego - Leopold Okulicki. Oburzenie z powodu pierwszej z nazw wyraziły już w minioną niedzielę środowiska lewicowe, którym nie w smak jest usuwanie daty 21 stycznia z mapy miasta, a także nadawanie nazwy postaci marszałka, która nie była w Wielkopolsce dobrze odbierana z powodu różnych wydarzeń historycznych.
Temat zmiany nazw najprawdopodobniej powróci na najbliższym posiedzeniu rady miejskiej, choć decyzja wojewody jest w tym przypadku nieodwołalna (jeśli jest zgodna z prawem).