Jak zapowiedziano, w przyszłym roku mają się odbyć kolejne duże ćwiczenia wojsk NATO. Gnieźnianie oraz mieszkańcy powiatu dobrze zapamiętali długie i liczne kolumny wojsk, które przemierzały drogi naszego regionu wzdłuż i wszerz. Teraz przedstawiciele jednostki amerykańskiej, która na dobre zadomowiła się przy polskiej bazie w Powidzu, chcą wyjść do mieszkańców z propozycją współpracy, której celem jest nawiązanie jeszcze lepszych relacji. Te - jak podkreślają, już są dobre.
- Do tej pory jestem bardzo zadowolony z mojego pobytu tutaj. W bazie jestem od trzech miesięcy i współpracuję z polską jednostką i ta współpraca przebiega doskonale. Z każdym dniem jest ona jeszcze lepsza. Moim zadaniem jest podtrzymywanie tej współpracy i chodzi mi o organizowanie różnych szkoleń, aby przekazywać nawzajem sobie wiedzę. Póki co przebiega wszystko jak najlepiej i chciałbym, aby to tak trwało jak najdłużej, bo chodzi nam o budowanie dobrych więzi między nami, mieszkańcami i przedstawicielami władz - przyznał kapitan Christopher Richardson, specjalista ds. cywilnych przy wojskach NATO w Powidzu. Jak dodał, w chwili obecnej żołnierze już dobrze zaznajomili się z miejscem stacjonowania i chwalą sobie nie tylko liczne fast foody, które pojawiły się niedaleko bazy, ale także kontakt z ludnością w pobliskim Witkowie: - Jest to największa miejscowość w pobliżu naszej bazy i odgrywa dużą rolę dla nas, gdyż wielu żołnierzy jeździ do tej miejscowości po to, by np. coś zjeść lub skorzystać z jakiejś usługi, np. fryzjera. Te więzi, które do tej pory zbudowaliśmy z lokalną wspólnotą, są bardzo dobre i silne - mówił Christopher Richardson.
Starszy sierżant Bradley Hesse dodaje: - Moje osobiste doświadczenia tutaj są bardzo pozytywne, uczestniczyłem w wielu wydarzeniach, będąc w szkołach, gdzie ludzie byli bardzo gościnni. Szczególnie teraz w okresie świąt Bożego Narodzenia ta gościnność jest bardzo zaskakująca, bo my tu jesteśmy bez swoich rodzin i ta reakcja, z którą się spotykamy sprawia iż nasze doświadczenie jest bardzo miłym.
Wicestarosta Jerzy Berlik zaznaczył, co jest najważniejsze w budowaniu dobrych relacji między nie tylko wojskami amerykańskimi, ale ogólnie wojskami NATO obecnymi w regionie: - To niezwykle istotne, gdyż okazuje się iż my jako mieszkańcy powiatu mamy coraz częściej styczność z tymi wojskami. Niezwykle ważne jest to, że słyszymy o nich z publicznych mediów, z relacji dotyczących kwestii wojskowych, ale stykamy się z nimi na co dzień. Dobrym ruchem jest to, że doszło do spotkania z przedstawicielami wojsk i Starostwa, by zacząć wypracowywać dobre relacje o współpracy. Jerzy Berlik wskazał też, że obecność wojsk NATO oznacza iż należy się do niej nie tylko przyzwyczaić, ale zrobić coś więcej: - Teraz pojawia się pytanie, jak do tego podejdziemy. Czy będziemy ich traktować, mówiąc kolokwialnie, jako złych sąsiadów, czy nawiążemy z nimi taką współpracę, która przyniesie nam jakieś efekty. Jako Polska jesteśmy częścią paktu NATO i naszym zadaniem jest budowanie dobrych relacji i informacji, dlaczego te wojska tam stacjonują. Dlatego możemy być takim pośrednikiem między wojskiem a ludnością powiatu, aby przekazywać pozytywne informacji na temat tego pobytu.