wtorek, 31 października 2017 19:00

Odeszli w minionym roku...

 

W przededniu Wszystkich Świętych wspominamy postacie tych gnieźnian, którzy w różny sposób zapisali się w historii naszego miasta, a którzy opuścili nas w ciągu minionego roku.

Wielkanocne popołudnie 16 kwietnia 2017 roku przerwała smutna wiadomość o śmierci Marka Kosmali, wieloletniego działacza gnieźnieńskiej "Solidarności". Swoją postawę przeciwko systemowi komunistycznemu wyrażał już w młodości, a nasiliła się ona pod koniec lat 70. Kiedy tylko zaczęły powstawać zręby "Solidarności", współtworzył przedstawicielstwo tej organizacji w Fabryce Galanterii "Lech". W okresie stanu wojennego zajmował się podziemną działalnością na rzecz pomocy osobom internowanym i ich rodzinom. Wbrew zakazowi zbierał także składki związkowe, a ponadto zajmował się także redagowaniem i kolportażem podziemnej gazetki „Piast”. Jego działalności przyglądały się Służby Bezpieczeństwa, które intensywnie rozpracowywały jego aktywność.

W ostatnich latach, aż do śmierci, pełnił funkcję dyrektora Wydziału Spraw Obywatelskich i Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym. Za swoją pracę i aktywność na niwie społecznej był wielokrotnie wyróżniany, m.in. Krzyżem Wolności i Solidarności za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności oraz respektowanie praw człowieka w PRL-u. Marek Kosmala od dłuższego czasu chorował, ale mimo to nie tracił poczucia humoru, zawsze był chętny do rozmowy i udzielania informacji. Zmarł w wieku 64 lat i spoczął na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Witkowskiej w Gnieźnie.

*   *   *

Kilka dni później środowiska sportowe poruszyła wiadomość o zgonie najstarszego gnieźnieńskiego olimpijczyka - Jana Flinika. Czterdziestokrotny reprezentant kraju w hokeju na trawie i uczestnik igrzysk w Helsinkach w 1952 roku i Rzymie w 1960 roku, przez całe swoje życie związany był z klubami z Pierwszej Stolicy Polski - Stellą, Spójnią oraz Spartą. Wraz z nimi zdobył jedenaście tytułów Mistrza Polski. W swojej karierze, w trakcie odbywania służby wojskowej, zdobył wraz z klubem OWKS Wrocław złoty medal. Był nagrodzony tytułem Zasłużonego Mistrza Polski oraz srebrnym i brązowym medalem "Za wybitne osiągnięcia sportowe". Doczekał się również wyróżnienia Złotą Honorową Odznaką Polskiego Związku Hokeja na Trawie. Jan Flinik zmarł 27 kwietnia 2017 roku w wieku 84 lat i spoczął na cmentarzu św. Piotra w Gnieźnie.

*   *   *

W czerwcu w wieku 75 lat odszedł Stanisław Pasiciel. Od urodzenia gnieźnianin, przez wiele lat współtworzył kulturalny obraz Pierwszej Stolicy Polski. Po raz pierwszy, jako absolwentowi historii sztuki, przyszło mu to w 1964 roku w roli zastępcy kierownika Powiatowego Domu Kultury w Gnieźnie, który mieścił się przy ul. Kościuszki. Tam to, z jego inicjatywy, powstała Galeria A, która była wówczas nowatorskim pomysłem i jednocześnie miejscem prezentacji dzieł sztuki współczesnej. Po opuszczeniu PDK w 1973 roku, związał się z gnieźnieńskim muzeum - najpierw od 1975 roku jako wicedyrektor, a potem od 1982 roku jako dyrektor Muzeum Początków Państwa Polskiego aż do przejścia na emeryturę w 2007 roku. W trakcie swojej obecności w tej instytucji, zorganizował dziesiątki wystaw, będąc samemu autorem lub współautorem wielu z nich. Szczególnie w pamięci pozostawały te, które dotyczyły rodzinnego miasta. Owocem tego była m.in. w 1989 roku pierwsza publikacja starych zdjęć i rysunków Grodu Lecha pt. "Gniezno. Widoki miasta 1505-1939".

Kwintesencją jego zamiłowania do sztuki i architektury średniowiecza, była obszerna monografia „Zespół klasztorny franciszkanów i klarysek w Gnieźnie”, wydana w 2005 roku. Opuszczenie murów gnieźnieńskiego Muzeum nie oznaczało emerytury twórczej, a Stanisław Pasiciel zdążył wydać w 2014 roku książkę pt. „Gotycka przebudowa kościoła klasztornego cysterek w Trzebnicy”. Śmierć przerwała jego pracę nad kolejną publikacją, dotyczącą kolegiaty św. Krzyża we Wrocławiu. Stanisław Pasiciel zmarł 10 czerwca 2017 roku w wieku 75 lat i spoczął na cmentarzu św. Krzyża.

*   *   *

W czerwcu opuścił nas także kolejny sportowiec - Krzysztof Wankowski. Były żużlowiec Startu Gniezno, związany z klubem przez niemalże całe lata 80. Licencję żużlową otrzymał w 1983 roku, a swój debiut odnotował w sezonie 1984 roku. Od tego czasu trwale wchodził w skład drużyny z różnymi rezultatami punktowymi, szczególnie dobrze zapisując się w trakcie pobytu Startu Gniezno w II lidze. Niemniej, pozostawał wierny klubowi i nigdy nie reprezentował innych barw. Po raz ostatni przed gnieźnianami wystąpił we wrześniu 1990 roku w meczu z KKŻ Krosno, kończąc tym samym swoją karierę. Krzysztof Wankowski odszedł nagle 25 czerwca 2017 roku w wieku 51 lat. Został pochowany na cmentarzu przy ul. Witkowskiej w Gnieźnie

*   *   *

W październiku odszedł kolejny zasłużony działacz „Solidarności” - Roman Paluszak. Był współzałożycielem NSZZ „Solidarność” w gnieźnieńskiej garbarni. Pełnił funkcję wiceprzewodniczącego KZ NSZZ „Solidarność” (1980–1981) oraz wiceprzewodniczącego Terenowej Komisji Organizacyjnej NSZZ „Solidarność” w Gnieźnie (1981). Pamiętnego 13 grudnia 1981 r., wraz trzema innymi działaczami NSZZ „Solidarność”, przeniósł związkowy sztandar i część dokumentów związkowych do mieszkania ówczesnego biskupa Jana Michalskiego, ratując je przed zniszczeniem przez SB. Od tego dnia zaczął prowadzić działalność w  podziemiu. Zajmował się m.in. drukiem, kolportażem i udostępnianiem osobom trzecim ulotek oraz wydawnictw bezdebitowych („Piast”), a także udzielaniem pomocy rodzinom osób internowanych. Wchodził w skład redakcji podziemnego pisma „Piast”. Był inicjatorem przeprowadzania na terenie zakładu pracy zbiórki i gromadzenia funduszy na podziemną działalność związkową.

Roman Paluszak brał również udział w manifestacjach niepodległościowych oraz mszach za Ojczyznę, które odbywały się trzynastego dnia każdego miesiąca w kościele oo. Franciszkanów w Gnieźnie. Uczestniczył także w budowach Grobu Pańskiego w kościele oo. Franciszkanów. Groby miały wydźwięk religijno-patriotyczny, a jednocześnie były formą protestu wobec reżimu PRL i stanu wojennego. Był wielokrotnie zatrzymywany przez SB na 48 godzin, a także poddawany rewizjom w domu i zakładzie pracy. Przez wiele lat jego działalność znajdowała się pod lupą Służby Bezpieczeństwa, która inwigilowała jego otoczenie. Po 1989 roku nadal był aktywnym członkiem „Solidarności”. Otrzymał Medal Regionu Wielkopolska NSZZ Solidarność, Medal Koronacyjny, a pod koniec 2016 roku otrzymał również Krzyż Wolności i Solidarności, który został mu wręczony w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z rąk prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Roman Paluszak zmarł 24 października 2017 roku w wieku 77 lat i został pochowany na cmentarzu św. Krzyża.

 

 

źródła: Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego, Instytut Pamięci Narodowej, GTM Start Gniezno, Solidarność Wielkopolska, Starostwo Powiatowe w Gnieźnie, Sportowe Fakty, Muzeum Początków Państwa Polskiego

6 komentarzy

  • Link do komentarza abc czwartek, 02 listopada 2017 16:50 napisane przez abc

    Nawet czci zmarłych nie potraficie uszanować. Polityczne hieny! Hańba! Polityka na grobach to widać Wasza specjalność. Pomódlmy się lepiej za nich.

  • Link do komentarza Członek Solidarności czwartek, 02 listopada 2017 14:44 napisane przez Członek Solidarności

    Pan Budasz za życia nie doceniał ludzi z solidarności, a co dopiero po śmierci. Na pogrzebie p. Romana Paluszaka nie bylo go ani żadnego z zastępców. A to m.in.dzięki niemu został Prezydentem.Pamiętajmy o tym za rok w wyborach. Nigdy więcej Budasza i PO na prezydenta tego miasta.

  • Link do komentarza mjj środa, 01 listopada 2017 11:57 napisane przez mjj

    Znałam panów Romana Paluszaka i Marka Kosmalę. Skromni, pracowici, wierni ideałom, bezkompromisowi. Takich ludzi oby w Polsce było jak najwięcej, a w naszym Gnieźnie w szczególności. Niech spoczywają w pokoju, a młode pokolenia niech biorą z nich wzór.

  • Link do komentarza Scarlett środa, 01 listopada 2017 09:06 napisane przez Scarlett

    Niestety, wielu odchodzi z tego świata i dopiero po śmierci dowiadujemy się, ile dobra czynili przez swoje życie. Ale odchodzą i tacy, którzy do ostatniego tchnienia mieli w sobie urazy do innych. Dlaczego tak trudno jest przebaczać sobie za życia?

  • Link do komentarza PAMIĘTAMY środa, 01 listopada 2017 02:24 napisane przez PAMIĘTAMY

    PAMIĘTAMY !!!Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy odeszło od nas wiele osób, które zapamiętamy na zawsze. Byli wśród nich ludzie, którzy swoją pracą i zaangażowaniem zmieniali otaczający nas świat na lepszy.

  • Link do komentarza czytelniczka wtorek, 31 października 2017 22:31 napisane przez czytelniczka

    „Każdy człowiek, nawet najskromniejszy, zostawia ślad po sobie, jego życie zahacza o przeszłość i sięga w przyszłość.”

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane