O idei zmiany nazwy ulicy pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, ale wobec błędów merytorycznych w projekcie uchwały oraz oczekiwaniu na opinię rady osiedla, dyskusję w temacie odłożono do sesji Rady Miasta. Przed posiedzeniem, zaplanowanym na 25 października, odbyło się spotkanie Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego, w trakcie której - po dyskusjach - radni większością nie wyrazili pozytywnej opinii dla projektu.
Na samej sesji temat powrócił już na początku, kiedy przedstawiono program posiedzenia. Radny Marcin Jagodziński złożył wniosek, aby zdjąć projekt uchwały z obrad z kilku powodów: - Uchwała ta została negatywnie zaopiniowana przez Radę Osiedla Tysiąclecie i komisję. Uważam, że postać rotmistrza Witolda Pileckiego należałoby uczcić w bardziej wyjątkowy sposób, np. nazywając nowo powstałe rondo, które będzie się mieścić u zbiegu ul. Słowackiego i Reymonta. Nie powinniśmy używać postaci pana Pileckiego, aby skłócać ludzi. Zmiana nazwy ulicy pociąga za sobą szereg zmian i niedogodności dla mieszkańców. Postać Witolda Pileckiego jest wybitna i bohaterska, a przy nowo powstałym rondzie można by upamiętnić w jakiś sposób tę postać przez budowę tablicy czy umieszczenie jakiegoś obelisku, a więc będzie miejsce, gdzie można składać kwiaty czy zapalić znicze - mówił Marcin Jagodziński.
Na to głos zabrał pomysłodawca zmiany nazwy ulicy, radny Jerzy Lubbe, który wnioskował o niezdejmowanie uchwały z obrad, ale wyrażenie swojej opinii w głosowaniu. - Uchwała spełnia wszystkie wymogi formalne, jest zaopiniowana przez radę osiedla, jest opinia komisji, która nie jest konieczna do uchwalenia, a więc gdybyśmy podchodzili do prac, jako radni, to możemy w ten sposób zdjąć połowę uchwał. Jest jakaś procedura, jest jakaś kolej rzeczy i nie ma żadnych prawnych, ani merytorycznych przesłanek, aby uchwałę zdejmować. Możemy głosować za i przeciw, ale dlaczego nie mamy w ogóle głosować jest dla mnie absolutnie niezrozumiałe - stwierdził Jerzy Lubbe, po czym jeszcze dodał iż nie ma co się obawiać kosztów wymiany dokumentów: - Sprawdziłem przepisy i według ustawy z 2016 roku dowody osobiste mieszkańcy nie muszą wymieniać do momentu wygaśnięcia ich ważności. Tak samo jest z paszportami. Trzecia sprawa, a więc dowody rejestracyjne, to pamiętam jak wnioskowałem o zmianę nazwy ulicy z 22 Lipca na Gdańską to wówczas Rada Powiatu zwolniła mieszkańców tej ulicy z opłat dotyczących praw jazdy i dowodów rejestracyjnych. Powody, które przytoczył pan radny Jagodziński, mają się nijak - stwierdził Jerzy Lubbe.
Głos wnioskodawcy zmiany nazwy poparł radny Maciej Elantkowski: - Powinniśmy się zastanowić, kim był rotmistrz Pilecki, a kim Stanisław Chudoba. Bo mówienie o tym drugim, że był to tylko niewinny socjalista, to jest kłamstwo, ponieważ był współtwórcą Armii Ludowej. Organizacji, która nosi znamiona kolaboranckie, co wiadomo z wielu dokumentów historycznych, organy Armii Ludowej donosiły na gestapo na tajne drukarnie Armii Krajowej. Taki przypadek miał miejsce w Warszawie. Powinniśmy się zastanowić, kto jest bardziej godny ulicy w Gnieźnie - Chudoba, który przed wojną działał w organizacjach komunistycznych, a także socjalistycznych i potem współtworzył Armię Ludową i Bóg wie, jak by się toczyła jego kariera potoczyła, gdyby nie zginął w trakcie wojny. Fakt, że zabili go Niemcy, ale to nie jest powód, aby nadawać ulicy jego imię - stwierdził radny.
- To nie jest tak, że my tylko chcemy zdjąć uchwałę. Chcemy zdjąć to, co zostało zaproponowane, ale proponujemy więcej. Ostatnio na konwencie nikt nie powiedział niczego złego na pana Pileckiego. Nikt. Tu nie o to chodzi, że jesteśmy przeciwko tej postaci, ale chodzi o to, że nie można robić czegoś zamiast. Pilecki zamiast Chudoby, a tym bardziej iż Chudoba był postacią w Gnieźnie pozytywnie odbieraną. Przypomnę iż tak jak Chudoba był socjalistą, tak i Piłsudski też był socjalistą. Jeśli ktoś tego nie wie, to go informuję. Zresztą, jak ktoś jest indoktrynowany, to tak opowiada - mówił radny Ryszard Karmoliński, zwracając się w kierunku Macieja Elantkowskiego, który na to odparł z uśmiechem i spojrzeniem na działacza: - No właśnie. Ryszard Karmoliński kontynuował dalej: - Chudoba był działaczem politycznym, należał do PPS, ale równocześnie był działaczem społecznym, spółdzielczym, sportowym i był człowiekiem, który odważył się, a nie było to łatwe, skrytykować Piłsudskiego. I to słusznie, bo przecież Piłsudski to nie był żaden bohaterem dla Wielkopolski, ale jest antybohaterem, bo on nie widział Polski z Wielkopolską. To są fakty historyczne, niepodważalne - mówił Ryszard Karmoliński stwierdzając iż postać Stanisława Chudoby jest pozytywną postacią: - Dzięki tego typu ludziom w 1918 roku wybuchło powstanie wielkopolskie i dzięki nim i antypiłsudczykom, Wielkopolska jest dzisiaj w Polsce. Gdyby tak się nie stało, to byśmy może do dzisiaj byli w Gnesen, Breslau, Posen i Danzig - kontynuował Ryszard Karmoliński, a usłyszawszy iż zaczyna mówić coś Jerzy Lubbe, odparł: - Szanowny panie pseudohistoryku... Wtedy do akcji wkroczył przewodniczący Michał Glejzer, który zamknął dalszą eskalację emocji w tej części dyskusji.
- Wszystko zależy od tego, jak się wartościuje, bo nie wiadomo, jak będą określane nasze czasy z perspektywy iluś lat. Popieram głos pana Jagodzińskiego i postać, która ma być zamiast zasługuje na wyróżnienie. W związku z tym, dlaczego nie nadać nowo powstałej ulicy, albo obiektowi wpisującemu się w strukturę miasta. Mieszkałam przez 30 lat przy ul. Chudoby i nikt tam się nie zastanawiał, kim był pan Chudoba i nie analizował jego przeszłości. Wtedy ludzie żyli w warunkach takich, w jakich historia ich stworzyła i w związku z tym te wystąpienia dzisiejsze być może są zasadne, ale wytłumaczalne jest, jeśli ktoś mówi, kto żył w tamtych czasach i ma odniesienie, a źle się słucha, jeśli mówią to osoby na podstawie książki czy przekazu. Nic nie jest czarne i białe - stwierdziła radna Bogusława Młodzikowska. Za zdjęciem uchwały opowiedział się m.in. radny Dariusz Banicki, który stwierdził iż nie chce, by taka zmiana wywoływała kontrowersje, choć sam uważa iż żadna z postaci będących przedmiotem sprawy nie jest kontrowersyjna.
Radny Arkadiusz Masłowski zapytał, czy radny Marcin Jagodziński złoży wniosek o nadanie nazwy rondu imienia Rotmistrza Witolda Pileckiego. Ronda, którego jeszcze nie ma, gdyż jest w budowie, ale ma być ukończone w ciągu kilku tygodni. Całą dyskusję podsumował Michał Glejzer: - Nie znam za bardzo historii Stanisława Chudoby, ale wiem iż jest niejednoznaczny. Druga sprawa, że jedynym argumentem za zmianą, jest fakt iż ul. Chudoby dochodzi do Ronda im. Żołnierzy Wyklętych. Dla mnie to nie jest przekonujące. Uważam iż rotmistrz nie zasługuje na ulicę z odzysku, a doświadczył on dwóch totalitaryzmów i osobiście uważam iż powinien on zostać uhonorowany w sposób wyjątkowy. Nie wiem, czy on zasługuje tylko na rondo, ponieważ w przyszłości powstanie chociażby ulica łącząca Witkowską z Wrzesińską i myślę, że taka arteria zasługiwałaby na tę nazwę - stwierdził przewodniczący i dalej nieco sarkastycznie dodał: - Jestem zdecydowanym przeciwnikiem relatywizowania. My teraz wychodzimy przed szereg i relatywizujemy. Czy za miesiąc zdejmiemy ul. Kościuszki za to, że on podpisał lojalkę carowi? Zdejmiemy Reymonta za to, że umarł na marskość wątroby? Każdy praktycznie ma jakiś szkielet w szafie. Roosevelta możemy się czepiać nie wiadomo o co, bo facet nie miał nic do powiedzenia, jak był w Jałcie. Mógłbym robić z siebie Rejtana, ale kiedy będziemy chcieli nadać nazwę ulicy Rejtana, to co, nie damy tylko dlatego, że popełnił samobójstwo? Zdejmijmy więc Jana III Sobieskiego. Przecież on zdradził w trakcie potopu szwedzkiego - mówił przewodniczący, zamykając tym samym dyskusję i przechodząc do głosowania nad zdjęciem lub pozostawieniem uchwały w programie obrad. Decyzją większości usunięto go, a to oznacza iż Stanisław Chudoba nadal będzie miał swoją ulicę na os. Tysiąclecia. Rotmistrz Witold Pilecki musi poczekać.
Za zdjęciem projektu uchwały z obrad (nadającej nazwę ulicy Rotmistrza Witolda Pileckiego w miejsce obecnej ul. Stanisława Chudoby) głosowali: Dariusz Banicki, Mierosława Arndt, Jerzy Chorn, Michał Glejzer, Sławomir Graczyk, Anna Krzymińska, Maciej Maciejewski, Arkadiusz Masłowski, Ryszard Karmoliński, Jan Budzyński, Marcin Jagodziński, Małgorzata Cichomska-Szczepaniak, Bogusława Młodzikowska. Za pozostawieniem projektu uchwały w programie obrad byli: Jerzy Lubbe, Marek Bartkowicz, Janusz Brzuszkiewicz, Teresa Niewiadomska, Jan Szarzyński, Marek Zygmunt, Ryszard Niemann, Krzysztof Modrzejewski i Maciej Elantkowski.