Mamy środek lata, ale niestety pogoda w tym roku nie rozpieszcza nikogo. Pogodnych, jeśli nie upalnych dni, pozwalających na wyjazd nad morze, w góry czy nawet do Skorzęcina, do tej pory nie uświadczyliśmy zbyt dużo. Panująca aura momentami przyprawia o jesienny nastrój, temu nie ma co się dziwić iż gnieźnianie mogą bez problemu wybierać się nawet na grzybobranie do lasów położonych bliżej lub dalej od Gniezna.
Czasem jednak nie trzeba zbyt daleko wyjeżdżać. Jedna z mieszkanek zwróciła się do naszej redakcji z wiadomością o dokonanym ciekawym odkryciu: - Witam, chciałabym się podzielić informacją o zdobyczy mojego 4-letniego synka, a przy tym narobić co niektórym grzybiarzom apetytu. Te okazy, które widać na zdjęciu, mój synek znalazł idąc z przedszkola do domu z ulicy Radosnej, mijając Szkołę Podstawową nr 3. Łączna waga wszystkich grzybków wynosi około 2 kg i nie jest powiedziane, że aby takie okazy znaleźć, to trzeba jechać do lasu, skoro można je napotkać w mieście. Radość syna była bezcenna - przyznaje pani Marta.
Pozostaje jedynie pogratulować odnalezienia tak okazałych podgrzybków i jednocześnie uczulić, by wszyscy miłośnicy grzybów po zbiorach zawsze udawali się do Sanepidu, gdzie specjaliści przyjrzą się każdemu zebranemu okazowi pod kątem jadalności. Dmuchać na zimne trzeba zawsze, bo wprawne oko grzybiarza to nie wszystko!