Na tę prawdziwie rodzinną uroczystość do seniorki przybyli przedstawiciele Urzędu Miejskiego, Urzędu Stanu Cywilnego, Rady Miasta oraz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wszystko to z powodu niezwykłej okazji, jaką są setne urodziny mieszkanki Gniezna, która cieszy się nie tylko świetnym zdrowiem, ale i dobrym humorem: - Na to nie ma żadnej recepty, aby wytrzymać tyle lat. To tylko ta władza w niebie mi dopomogła. Nie stosowałam żadnej diety, a od dziecka jadłam co tylko mogłam i tak jak dostaliśmy i jakoś pan Bóg dopomógł iż dożyłam do tylu lat - mówiła Marta Budzyńska. Jak można było zauważyć, seniorka doskonale sięga pamięcią w przeszłość, wracając wspomnieniami do wydarzeń, które latami znacznie przekraczały wiek zaproszonych tego dnia gości.
- To wielkie przeżycie dla naszej rodziny i cieszymy się iż mama jest w takim zdrowiu. Jest to przede wszystkim zasługa mojej siostry, która opiekuje się nią i za co należą się podziękowania, ale także podziękowania powinno się skierować do prawnuka, który dwa lata temu operował babcię na biodro. Mama zawsze była spokojna i wyważona, uczyła nas pokory, szacunku. Przez całe życie opiekowała się domem, jak to na wsi, a także pracowała w spółdzielni produkcyjnej, gdzie wszyscy pracowaliśmy kiedy było trzeba - mówił Jan Budzyński, syn pani Marty i jednocześnie także wieloletni radny miejski.
Zaproszeni goście złożyli pani Marcie Budzyńskiej liczne życzenia. Wiceprezydent Michał Powałowski wręczył kosz z różnymi smakołykami, a wiceprezydent Jarosław Grobelny odczytał list od Premier RP. Oczywiście nie mogło zabraknąć także licznych kwiatów i odśpiewania "Dwieście lat", czego wszyscy, wraz z jednoczesnym zachowaniem dobrego zdrowia i humoru, życzyli gnieźnieńskiej seniorce.