Z samej nazwy imprezy wynika iż przede wszystkim odnosi się ona do lokomotyw napędzanych siłą pary. Tych jednak w Gnieźnie nie naprawia się już od kilku lat, a po zamknięciu warsztatów jedyne wspomnienie po nich stanowią miniaturowe kolejki, jak i sporadyczne wizyty lokomotyw z Wolsztyna. Tak stało się i w niedzielę 21 maja, kiedy to na gnieźnieńską stację przyjechał parowóz Ol49, ciągnący za sobą pięć przedwojennych wagonów pasażerskich.
Tego dnia, krótko przed godziną 13:00 z peronu nr 3 w kierunku Trzemeszna odjechał pociąg specjalny, jako jedna z atrakcji Dni Pary. Zanim to się stało, lokomotywa musiała jeszcze zatankować wodę do cysterny, co stało się dzięki wsparciu tutejszej Straży Pożarnej. To samo zresztą czekało uczestników na trzemeszeńskiej stacji, gdzie wsparcia udzieliła miejscowa OSP. Woda bowiem jest równie nieodłącznym "paliwem" służącym do jazdy lokomotywie parowej, tak samo jak węgiel, choć tej pierwszej potrzeba znacznie więcej do samej jazdy.
Po powrocie pociągu z Trzemeszna, pasażerowie wymienili się miejscami z nowymi podróżnymi, którzy wyruszyli w drogę w kierunku Czerniejewa. Była to o tyle wyjątkowa okazja, że od kilku lat nie odbywają się na tej linii regularne kursy pociągów. W Czerniejewie, po przestawieniu lokomotywy na tył składu, pociąg powrócił do Gniezna. Sam fakt iż w tej podróży uczestniczyło tak wielu gnieźnian, zwłaszcza rodzin z dziećmi pokazuje iż inicjatywa ta, dzięki działalności Gnieźnieńskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei i przy wydatnym wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, może cieszyć się dużym odzewem.