Przypomnijmy, że na ostatniej sesji Rady Powiatu doszło do niecodziennej sytuacji, pierwszej w historii tego organu samorządowego. Dotychczas zasiadający przy stole prezydialnym starosta Beata Tarczyńska z wicestarostą Jerzym Berlikiem zostali "przesadzeni" przez przewodniczącego Dariusza Iglińskiego do ław, przy których zasiadają radni. Wówczas sprawa zakończyła się małym skandalem, gdyż starosta oraz wicestarosta nie dostosowali się do zaleceń przewodniczącego, wobec czego ten przesiadł się do radnych, podobnie jak wiceprzewodniczący Tadeusz Pietrzak oraz Marian Pokładecki (zobacz zdjęcia z marcowej sesji). Jak wówczas przekazał Dariusz Igliński, to swojego rodzaju "przemeblowanie" powodowane było koniecznością usprawnienia jego pracy, gdyż miała być ona utrudniana przez starostę.
W miesiąc po tym zdarzeniu, nie było do końca pewne, jak będzie wyglądać kolejne posiedzenie Rady Powiatu. Pojawiały się nawet informacje, że starosta wraz z wicestarostą będą siedzieć przy osobnym stole, ustawionym przed stołem przewodniczącego. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, a członkowie Zarządu zasiedli pomiędzy radnymi, a przy prezydium - przewodniczący rady. Jak przekazał nam Dariusz Igliński, na ten czas będzie to trwałe rozwiązanie, które ma usprawnić przewodniczenie kolejnym sesjom, a swoje zalecenia co do kwietniowej sesji przekazał na piśmie wszystkim zainteresowanym stronom.
Starosta przekazała: - Dostosowuję się do zaleceń przewodniczącego, bo to on zarządza sesją. Ocenę zachowania przewodniczącego zostawiam innym. Nie będę kontynuowała tego konfliktu, jaki pojawił się na poprzedniej sesji, to pan przewodniczący powinien się zastanowić nad tym, jak postępuje. Na początku kadencji zostałam zaproszona do stołu prezydialnego i uważałam, że to miejsce w jakiś sposób Zarządowi przysługuje. Mam nadzieję, że teraz jednak przewodniczącemu będzie szybciej szło przeprowadzanie sesji, a nie do północy.