W tym tygodniu odbyło się posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego, na której radni mieli wyrazić swoją opinię na temat projektu uchwały o zaproszeniu do osiedlenia się na terenie Gniezna rodziny repatriantów. Przypomnijmy, że podobny dokument radni uchwalili w ubiegłym roku, skutkiem czego do Grodu Lecha przybyła rodzina państwa Kotlińskich.
- Jesteśmy po spotkaniu z zespołem ds. repatriacji, który składa się z członków wszystkich klubów reprezentowanych w Radzie Miasta i wspólnie ustaliliśmy, że zaprosimy kolejną rodzinę, a ta uchwała jest otwarciem procedury. Miasto zobowiązuje się do zapewnienia rodzinie lokalu mieszkalnego o powierzchni 37 metrów kwadratowych, zlokalizowanego przy ul. Sobieralskiego - przyznał wiceprezydent Michał Powałowski. W ramach zaproszenia repatrianci będą także zwolnieni z opłat czynszowych przez dwa lata, a także otrzymają pomoc w znalezieniu pracy oraz przy wszelkich procedurach administracyjnych: - Mamy już pewne doświadczenie w przypadku pierwszej rodziny i ten proces asymilacji u nas przebiega bardzo sprawnie, państwo pracują, mają kontakt z nami i wszelkie różne problemy są przez nich zgłaszane - dodał wiceprezydent.
Radny Ryszard Niemann zapytał o region zamieszkiwany przez repatriantów. Oliwia Komorowska, która prowadzi procedury administracyjne repatriantów oraz jest ich asystentem przyznała iż są oni z północy kraju i zamieszkują niedaleko państwa Kotlińskich. Na pytanie o to, skąd Miasto pozyskało mieszkanie w jednym z wieżowców Michał Powałowski odparł iż pochodzi ono ze spadku. Radny Marek Bartkowicz zapytał: - Ile osób czeka na przyjęcie zaproszenia? Oliwia Komorowska stwierdziła: - Zespół wybierał spośród siedmiu rodzin. W chwili obecnej kolejna rodzina złożyła wniosek i są to rodzice pani Swietłany Kotlińskiej, którzy niedawno przyjechali do Gniezna na święta i byli urzeczeni gościnnością oraz tym, jak zostali przyjęci po przeprowadzce - mówiła i dodała powody decyzji o kolejnych repatriantach: - Tę rodzinę, którą teraz przyjmiemy, wybraliśmy z konkretnego powodu - mają rodzinę w Gnieźnie i są bardzo z nią związani. Mają syna, który mieszka w Poznaniu, skończył filologię angielską, jest nauczycielem i od 8 lat jest repatriowany i jest polskim obywatelem, a ma małżonkę z Gniezna. Przez wiele lat jego rodzice wstrzymywali się ze względów osobistych, gdyż ich córka zachorowała śmiertelnie, dlatego odwlekali tę decyzję, natomiast tu w Polsce pojawił się im wnuk, dlatego chcą tu przyjechać i spędzić resztę życia - dodała Oliwia Komorowska.
Jak przyznała asystent rodziny repatriantów, pierwsza rodzina repatriantów zadomowiła się już w Gnieźnie - pani Swietłana znalazła zatrudnienie w szpitalu "Dziekanka", a pan Paweł w MPK, gdzie pracuje w taborze naprawczym, a przy okazji jeździ z kierowcami i poznaje topografię Gniezna. Ponadto Miasto Gniezno pomogło w pozyskaniu ogrodu działkowego na jednym z ROD, gdyż przez lata państwo Kotlińscy w Kazachstanie prowadzili własne gospodarstwo.
Ostatecznie projekt uchwały radni przegłosowali pozytywnie. Następnie trafi ona na środowe obrady Rady Miasta, gdzie należy się spodziewać podobnego rezultatu w głosowaniu. To pozwoli na rozpoczęcie procedury administracyjnej związanej z repatriacją.