Każda szkoła winna była jednak zapewnić opiekę dla swoich uczniów. Mimo wszystko sugerowane pozostawienie dzieci w domach łamie zasadę drugiego i bezpiecznego domu. Według MEN, strajk nie jest powodem zamknięcia ośrodków szkolnych i przedszkolnych. Dyrektorzy powinni zapewnić dzieciom, uczniom, bezpieczne i higieniczne warunki pobytu na terenie placówki. Oczywiście jednocześnie mogą przystąpić do strajku, ale przede wszystkim na pierwszym miejscu stoi dobro dziecka. Jeśli jednak szkoła nie może zapewnić odpowiednich warunków dla ucznia, powinna zgłosić taką wiadomość organowi prowadzącemu przedszkole czy szkołę.
Jak to w życiu bywa i w Gnieźnie niestety organ prowadzący pedagogiczne instytucje nie może pomóc placówkom szkolno – przedszkolnym w strajkowej sytuacji, a jej przedstawiciel, wiceprezydent Michał Powałowski zasygnalizował: ”Ponownie proszę więc rodziców czy prawnych opiekunów, by jeżeli to możliwe, zatrzymali uczniów i przedszkolaków w domach”, opowiadając się tym samym po stronie strajku. Protest ma wyraźnie charakter polityczny (rok wyborczy - tuż przed wyborami do PE, akcja skierowana przeciwko temu rządowi - poprzedniemu dawano spokój, zaangażowanie polityczne Broniarza w różnych działaniach m.in. KOD-u przeciwko rządowi). W tym miejscu rodzice zmuszeni są organizować opiekę dla swoich pociech, gdyż nauczyciel zawiódł, a swoją powinność ujętą w pkt.1, art.6 w rozdz. 2 Karty Nauczyciela zt. Obowiązki nauczyciela, wymazał na chwilę z pamięci. Bo: „rzetelnie realizować zadania związane z powierzonym mu stanowiskiem oraz podstawowymi funkcjami szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą, w tym zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę” to zobowiązanie, które powinno stać ponad pewne osobiste zachcianki.
Jeżeli dojdzie do zakłócenia przebiegu egzaminów szkolnych, strajk nauczycieli obróci się przeciwko nim. Złość, jaką wylewają, nie do końca idzie w parze z powołaniem, które miejmy nadzieję jeszcze na dnie swoich sumień posiadają. Chyba, że argument słonecznych wakacji i wolnych sobót był zawsze nie do zbicia wobec innych zawodów, których odpowiedzialność jest wcale nie mniejsza niż bycie pedagogiem przystępującym do strajku z hasłem co najmniej najtrudniejszego zawodu świata.