Dzisiaj warto wspomnieć postać św. Atanazego (żył w IV w.n.e.), którego życie przypadło na lata rozprzestrzeniającej się wielkiej herezji Ariusza podważającej istnienie Trójcy Świętej. Obok ówczesnych cesarzy, nawet w hierarchii kościelnej arianizm zdobywał coraz to nowych sprzymierzeńców. Ten wielki święty zasłynął właśnie z tego, że odważnie stanął naprzeciw wielkim błędom i otwarcie głosił naukę Kościoła. Starał się o wzrost wiary u swoich wiernych pisząc jednocześnie wiele pięknych dzieł apologetycznych. Jednym z nich jest „Wyznanie wiary według św. Atanazego”, które zaczyna się tak:
„Ktokolwiek chce być zbawionym, przede wszystkim potrzeba, aby wyznawał Katolicką wiarę.
Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, ten niewątpliwie zginie na wieki.
Wiara zaś Katolicka jest ta: abyśmy Boga jednego w Trójcy, a Trójcę w jedności czcili.”
Tak, tak – powiedzą ci, co modlą się z innowiercami – ale my wierzymy w tego samego boga, tylko że innymi sposobami...
Nie może tak być, gdyż Bóg jako, że zależy mu na zbawieniu każdego człowieka, daje mu zawsze „instrukcję”, według której musi postępować. Dał jedną prawdziwą religię, która w sposób doskonały ukazuje to w jaki sposób Bóg ma być kochany i czczony. Mahomet i jego nauka nie są równoznaczne z tym, czego nauczał Chrystus. Żydzi w żadnym stopniu nie przyjęli Ewangelii, protestanci nie wierzą w Kościół święty, w sakramenty, ani we władzę papieską. Każda religia się od siebie różni i nie można twierdzić, że wszystkie prowadzą do jednego boga.
„Nie mniemajcie, że przyszedłem pokój zsyłać na ziemię. Nie przyszedłem zsyłać pokoju ale miecz” [Mt 10, 34]
Takie słowa wypowiada Zbawiciel, po czym dodaje, że kto miłuje ojca czy matkę bardziej od Niego, kto nie zaprze się samego siebie i nie weźmie krzyża, ten nie jest godzien Chrystusa. W innym miejscu wspomina On: „Każdy więc, który wyzna mnie przed ludźmi , wyznam go i ja przed Ojcem, który jest w niebiosach. Kto by zaś zaparł się mnie przed ludźmi, zaprę się i ja przed Ojcem moim, który jest w niebiosach.”
„Błądzącym dobrze radzić” – to jest przykazanie miłości bliźniego i tego powinien się każdy trzymać, a zwłaszcza dowódcy kościelni. Gdzie widać zastosowanie słów Pana Jezusa „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” ? Nie ma wzywania nikogo do nawrócenia, jest tylko bratanie się z tymi, co nie przyjęli nauki Chrystusa. Chrystus jest „drogą, prawdą i życiem”, kto w Niego wierzy, choćby i umarł żyć będzie. Naszym obowiązkiem jest kochać bliźniego, a kochać to znaczy dać mu to, co jest najlepsze.
Św. Maksymilian Maria Kolbe jasno porównuje niebo katolika z niebem Izraelity. W niebie Żyda nie ma Pana Jezusa, Matki Bożej, świętych, są tam natomiast ci co szydzili z Chrystusa i Jego nauki. Analogicznie można postąpić z innymi religiami. „Nie ma innej drogi do Ojca jak tylko przeze mnie”. Przez wieki podtrzymywano to nauczanie do momentu, gdy dla ludzi ważniejsze stało się szczęśliwe życie ziemskie niż dobro wieczne.
„Wy jesteście solą ziemi. A jeśli sól zwietrzeje, czymże się solić będzie? Na nic się więcej nie przyda, jedno aby była precz wyrzucona i podeptana przez ludzi” te słowa mówi Chrystus do uczniów swoich. Aż strach pomyśleć, co może czekać tych, którzy zamiast prowadząc dusze do Światła, to prowadzili je na zatracenie, mówiąc o tym, że każda religia jest dobra i wszystkie prowadzą do boga. Kapłani, muszą jasno przekazywać prawdy naszej wiary inaczej lud zapomni w Kogo wierzy.
„Ta jest wiara katolicka, której jeżeli kto wiernie i mocno nie wyznaje, zbawiony być nie może.”(św.Atanazy)
Maryja była tą, która zawsze wierzyła w moc swojego Syna. Kto inny ma nam wskazać wolę Chrystusa, jak nie Ta, która powiedziała na weselu w Kanie Galilejskiej: „Synu, wina nie mają”. Oni nie mieli wina, a my nie mamy wiary w Boga. Nie ma zatem co się dziwić, że nasze niewierne życie pozostaje bez smaku jak woda w tych wielkich dzbanach. Tylko Chrystus może ją przemienić w prawdziwe wino, przemieniając naszą niewiarę w wiarę. Lecz najpierw człowieku pokaż, że w sercu masz Boga, a potem powiedz, że w Niego wierzysz, bo „wiara bez uczynków jest martwa”.
Dnia 7. lutego br. w niedzielę, o godz. 16:00 przed pomnikiem Opatrzności Bożej odmówiony zostanie Różaniec św. w intencji, aby Matka Boża czuwała nad naszym miastem i jego mieszkańcami, wypraszając u Boga potrzebne łaski do tego, aby w naszym mieście wzrastała wiara w jedynego Boga wśród duchownych jak i świeckich.