wtorek, 03 kwietnia 2018 09:27

Szpital przegrał apelację - zapłaci podwykonawcy nieukończonej inwestycji?

 
Szpital przegrał apelację - zapłaci podwykonawcy nieukończonej inwestycji? archiwum redakcji

Kwotę 280 tysięcy złotych będzie musiał zapłacić gnieźnieński szpital za inwestycję, która nie została ukończona. Ostatnia nadzieja jest w kasacji wyroku.

Informację tę przekazano w trakcie ubiegłotygodniowej Komisji Zdrowia, Opieki Społecznej i Aktywizacji Zawodowej, która zajęła się tematem sprawozdania z działalności Szpitala Pomnik Chrztu Polski w obszarze finansowym i inwestycyjnym.

W trakcie posiedzenia przekazano informację, która - jakby nie patrzeć - wciąż odbija się jak "czkawka" na powiatowym samorządzie. Mowa o przerwanej przed laty rozbudowie szpitala i upadku generalnego wykonawcy, który nie zapłacił firmom pracującym na jego zlecenie. Te, nie mogąc uzyskać pieniędzy od firmy, nadal próbują je odzyskać chociażby od ZOZ.

- Jesteśmy po kolejnej apelacji z jednym z podwykonawców i jej nie wygraliśmy. Niestety czeka nas wypłata 280 tysięcy złotych na rzecz starego podwykonawcy, który nie otrzymał wynagrodzenia od generalnego wykonawcy i zgodnie z prawem zgłosił się do inwestora. Część takich apelacji udało się nam w mniejszym lub mniejszym stopniu wygrać, bo uznaniowość była różna. Wyrok jest prawomocny, ale czy będzie szansa na złożenie kasacji, to zależy od tego, kiedy uzyskamy uzasadnienie od wyroku - przekazał Paweł Dopierała, zastępca dyrektora Szpitala Pomnik Chrztu Polski. Jak dodał, w chwili obecnej jednostka nie jest w stanie znaleźć takiej kwoty pieniędzy w swoich zasobach, z uwagi na prowadzone inwestycje. Przyznał przy tym iż w toku jest jeszcze jedna sprawa dotycząca poprzedniej inwestycji, która nie wiadomo jak się potoczy: - Jeżeli będą wpadały takie wyroki, to szpital nie będzie w stanie ponosić takiego ciężarku i będziemy się zwracali do Powiatu w tej kwestii. Oczywiście poprosiliśmy o rozłożenie na raty, ale to zależy tylko od dobrej woli podwykonawcy. Niestety cały czas cierpimy z tym katusze, gdyż te sprawy finansowe praktycznie od 2012 roku się toczą. Nie jest to naszą winą, ale my musimy ponosić konsekwencje. Jak dodał zastępca dyrektora, na kwotę 280 tysięcy złotych składają się koszty podstawowe wraz z odsetkami i wydatkami na postępowanie procesowe. 

Radny Rafał Spachacz zapytał, w jaki sposób szpital próbował wyegzekwować od generalnego wykonawcy jakiekolwiek pieniądze z tytułu zaniechanej: - Jakie zostały poczynione starania, aby stroną nie był ZOZ, a wykonawca pierwotny i roszczenia wobec niego. Jako radny rozumiem to tak, że jak nie będziemy egzekwować tego od generalnego wykonawcy, który do tej sytuacji doprowadził, oraz mimo iż wykonamy wyrok sądu, to będziemy niegospodarni. Jakie kroki poczyniono na przestrzeni lat, by wyegzekwować środki od nierzetelnego wykonawcy?

Paweł Dopierała odparł: - Na przestrzeni lat sprawy dotyczące generalnego wykonawcy na tyle, na ile mógł inwestor, były rozpoczęte, ale problem jest taki, że ta firma po prostu nie istnieje, a po drugie ściągalność jest zerowa. Z gwarancji banku, które były udzielone, te środki zostały spożytkowane na oddanie dotacji z funduszy zewnętrznych. Zarówno powiat w tym partycypował, jak i ZOZ i te pieniądze uzyskane zostały przeznaczone na zwrot tych środków, ale dalej toczymy starania, zwłaszcza w kwestii robót dodatkowych. Zbieramy te dane, żeby ta wartość była możliwa do przedstawienia, bo to są sprawy do prokuratora, nie tylko wobec generalnego wykonawcy, ale także dla inspektorów, którzy to nadzorowali, bo oni ponoszą odpowiedzialność. W tej chwili trwa przygotowanie, a sprawa o odebranie uprawnień jest w toku dla tych inspektorów. Konsekwencje finansowe za ewentualne popełnione błędy czy niedopatrzenia, to jest odrębna sprawa - przekazał zastępca dyrektora. Jak dodał, wyroki w kwestii szpitalnej inwestycji, która - z przerwą - trwa już prawie 10 lat, są bardzo różne: - W sprawie jednego wspólnika sprawę wygraliśmy. Tymczasem ta sama firma, ten sam generalny wykonawca, ta sama inwestycja, ten sam sąd i ten sam inwestor, ale w przypadku drugiego wspólnika apelację przegraliśmy, gdyż to nie on - zdaniem sądu - odpowiadał za finanse i nie on oświadczał nieprawdę. Ostatnia szansa jest we wspomnianej wyżej kasacji, ale jak dodał Paweł Dopierała, jeśli nie zostanie uznana, to trzeba będzie po prostu zapłacić 280 tys. złotych, a środki te Powiat Gnieźnieński będzie musiał znaleźć w i tak wyjątkowo napiętym finansowo budżecie.

31 komentarzy

  • Link do komentarza cfcderfwts środa, 04 kwietnia 2018 09:21 napisane przez cfcderfwts

    Spachacz dobrze mówi. Należy dodać że to niebudowanie szpitala wymaga całkowitego wyjaśnienia, trzeba zacząć od początku. Tam utopiono miliony publicznych pieniędzy, to z naszych podatków. Nie dość że powstały straty to jeszcze teraz mamy płacić za to ? Sprawą powinni zainteresować Ziobrę i CBA, za to powinni zapłacić winni zaniedbań od początku tej budowy.

  • Link do komentarza adam wtorek, 03 kwietnia 2018 21:59 napisane przez adam

    największe błędy popełnił wtedy starosta Pilak ze swoją ekipą, odpowiedzialność majątkową powinien ponieść również kierownik budowy, inspektor, jak i firma która nie budowała wg rysunków - o ile w ogóle ktoś umiał czytać tam plany. przy budowie domu jednorodzinnego za mało wzmocnisz np strop od razu kierownik wstrzymuje inne roboty dopóki tego nie poprawi się - a tu było? kładziemy wszystko jak na pasuje. a teraz jeszcze pieniądze chcą.

  • Link do komentarza Pielęgniarka wtorek, 03 kwietnia 2018 21:25 napisane przez Pielęgniarka

    Pan Spachacz w odróżnieniu od Pilaka wie dodatkowo o czym mówi. Cała poprzednia kadencja w Powiecie to czas stracony dla służby zdrowia i szpitala.

  • Link do komentarza salowa wtorek, 03 kwietnia 2018 21:09 napisane przez salowa

    To nie Pilarczyk dopuścił do tego stanu. To własnie Pilarczyk, głupcy jedni, zawiadomił jednostki nadrzędne o popełnieniu przestępstwa i niewykonaniu usługi budowy szpitala wg projektu. Przecież jako lekarz zna się na anatomii i fizjologii człowieka, a nie w zakresie budownictwa. Zaufał inspektorowi nadzoru, który był wyłoniony zgodnie z przepisami ustawy i to on, a nie dyrektor jest odpowiedzialny za inwestycję. Czy wy naprawdę kompletnie zidiocieliście w tej Polsce i tak prostych spraw nie potraficie w swojej głowie poukładać?

  • Link do komentarza pytacz wtorek, 03 kwietnia 2018 17:43 napisane przez pytacz

    Spachacz zadaje pytania a Pilak siedzi jak mysz. Dlaczego, co zrobiła gorąca platforma?

  • Link do komentarza dobrazmiana wtorek, 03 kwietnia 2018 16:16 napisane przez dobrazmiana

    Dokładnie jak pisze jenot. Radny Pilarczyk ręka w rękę popiera obecną władze pis w powiecie. A jako inwestor dopuścił do takiego stanu co stwierdza nik

  • Link do komentarza Pracownik Szpitala wtorek, 03 kwietnia 2018 16:15 napisane przez Pracownik Szpitala

    Należy pociągnąć do odpowiedzialności poprzednie ekipy rządzące które zaniedbały budowę. Dzięki nowej dyrekcji wreszcie obiekt został wyremontowany i widać, że prace idą pełną parą !

  • Link do komentarza boss wtorek, 03 kwietnia 2018 14:37 napisane przez boss

    @ jenot - Jak zwykle piszesz głupoty. Skoro wykonawca wygrał, to znaczy, ze ktoś zawinił. A pytanie było, kto i dlaczego? Płatnikiem jest inwestor, ale po wykonaniu usługi i po odebraniu jej przez inspektora nadzoru, a nie lekarza, choćby był nie tylko dyrektorem szpitala, ale nawet ministrem.

  • Link do komentarza Matematyk wtorek, 03 kwietnia 2018 13:09 napisane przez Matematyk

    . Po wyborach wszyscy przeżyjemy szok.szpital jest obecnie ogromnie zadluzony

  • Link do komentarza jenot wtorek, 03 kwietnia 2018 13:04 napisane przez jenot

    zaniedbania powstały, dgy starostą był Ostrowski a dyrektorem Pilarczyk - czyli obecni koalicjanci, dzięk którym rządzi Pis w powiecie obecnie (bez nich by nie rządził)

  • Link do komentarza pytacz wtorek, 03 kwietnia 2018 09:53 napisane przez pytacz

    Kto konkretnie jest winien tego zaniechania? poprzednia ekipa szpitala i starostwa, czy obecne?

startpoprz.12nast.koniec

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane