Sprawa może wydawać się dla wielu nieistotna, ale jednocześnie pokazuje, jak wygląda kwestia świadomości historycznej radnych miejskich oraz... jak łatwo ulegają sugestiom. Tym razem, zwykła kwestia poruszona w trakcie obrad, trafiła oficjalnie do dokumentu, zanim ktokolwiek sprawdził czy jest zgodna z prawdą.
Chodzi o najmniejsze rondo, jakie obecnie znajduje się na terenie Gniezna - u zbiegu ul. Jeziornej i Słomianka. Pod koniec lutego na sesji Rady Miasta działacze przegłosowali nadanie nazwy temu, choć małemu, to jednak skrzyżowaniu o ruchu okrężnym. Z propozycją upamiętnienia Klemensa Janickiego, zwrócił się do Rady prof. Ignacy Lewandowski z Instytutu Filologii Klasycznej UAM w Poznaniu. W uzasadnieniu było zawarte m.in. to, że biorąc pod uwagę dorobek poetycki tego pisarza, wkład w kulturę renesansu oraz związki z Gnieznem, zasadnym mogłoby być upamiętnienie jego osoby chociażby w takiej formie. Choć związki Klemensa Janickiego (żyjącego w XV wieku) z Gnieznem były raczej krótkie i nie trwały dłużej niż kilka lat, a także był on dodatkowo autorem publikacji opisującej żywoty arcybiskupów gnieźnieńskich, propozycja została przez radnych przyjęta na Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego
Następnie w trakcie obrad, które miały miejsce 24 lutego w Starym Ratuszu, uchwalano nazwy dla kilku rond w mieście. Wśród nich miało być rondo im. Klemensa Janickiego. W trakcie omawiania uchwały, radny Ryszard Niemann zasugerował, że na podstawie zasięgniętych w Internecie informacji, Klemens Janicki miał być proboszczem pewnej parafii, a więc musiał także być księdzem. W związku z tym zaproponował złożenie poprawki do uchwały i nadanie nazwy o pełnym brzmieniu "ks. Klemensa Janickiego". Wówczas przewodniczący Michał Glejzer stwierdził, że nie wszystkie postacie, upamiętnione w nazwach terenowych, mają dopisane tytuły pełnionych przez nich funkcji m.in. Hugo Kołłątaj, Gall Anonim czy Wincenty Kadłubek, a którzy także byli osobami duchownymi. Poprawka radnego jednak przeszła decyzją większości radnych. Za dodaniem "księdza" byli: Mierosława Arndt, Marek Bartkowicz, Janusz Brzuszkiewicz, Maciej Elantkowski, Sławomir Graczyk, Jerzy Lubbe, Arkadiusz Masłowski, Bogusława Młodzikowska, Krzysztof Modrzejewski, Ryszard Niemann, Teresa Niewiadomska, Jan Szarzyński. Przeciwko zmianie opowiedzieli się Dariusz Banicki, Jan Budzyński, Jerzy Chorn, Małgorzata Cichomska-Szczepaniak, Michał Glejzer, Marcin Jagodziński, a od głosu wstrzymali się Maciej Maciejewski, Anna Krzymińska, Rafael Wojciechowski i Marek Zygmunt.
Następnie poprawiona uchwała z nadaniem nazwy "ks. Klemensa Janickiego" rondu u zbiegu ul. Jeziornej i Słomianki przeszła decyzją większości radnych - przeciwko był Marek Zygmunt i Marcin Jagodziński, a od głosu wstrzymała się Małgorzata Cichomska-Szczepaniak.
Na najbliższej marcowej sesji nadzwyczajnej, radnym ma zostać przedstawiona uchwała zmieniająca nazwę ronda. Okazało się bowiem, że Klemens Janicki jednak księdzem... nie był. Trzeba więc będzie teraz zmienić nazwę z "ks. Klemensa Janickiego" na "Klemensa Janickiego", a więc tak jak było to zawarte w pierwotnym projekcie uchwały.
Jak czytamy w uzasadnieniu do uchwały: - 01 marca 2016 r. do Biura Rady Miasta Gniezna wpłynęło pismo Pana Ignacego Lewandowskiego, profesora Wydziału Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w którym to zawarł opinię, iż Klemens Janicki nie był księdzem, przydzielone poecie probostwo w Gołaczowie stanowiło skromne źródło utrzymania, a według ówczesnych zwyczajów można było zostać proboszczem bez święceń kapłańskich. Taki chichot historii...