piątek, 05 czerwca 2015 19:42

„Nie chcemy obwodnicy na osiedlu!”

 

Kilkudziesięciu mieszkańców Pławnika spotkało się, by zaprotestować przeciwko budowie obwodnicy przez ich osiedle. Czują się pominięci przez urzędników i władze miasta.

Sprawa wyszła na jaw na marcowym posiedzeniu Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska. Wówczas to urzędnicy zaprezentowali koncepcyjny przebieg drogi, którą mają zostać pokierowane samochody dojeżdżające do powstającej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (zobacz także: Obwodnica przez środek osiedla?). Sprawa wówczas zbulwersowała opinię publiczną, zwłaszcza mieszkańców Pławnika. Zgodnie z przedstawionym pomysłem, droga ma przeciąć osiedle na pół.

W tej sprawie zaczęło się robić coraz głośniej już od jakiegoś czasu. Dziś, tj. w piątek 5 czerwca, mieszkańcy osiedla spotkali się przy ul. Leśnej, by zamanifestować swój protest przeciwko takiemu pomysłowi: - Kolega znalazł na waszym portalu informacje na temat budowy obwodnicy i to było taką iskrą zapalną. To spowodowało, że zaczęliśmy temat drążyć i szukać informacji kto za tym stoi i na jakim etapie to się znajduje - przyznaje Ryszard Szeszycki, mieszkaniec osiedla Pławnik. Jak dodaje, poszukując innych wiadomości w tej sprawie, dotarli do protokołu z marcowej Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska. Jej treść ich zaskoczyła: - To jest bardzo niepokojące, kiedy żyjemy w państwie demokratycznym, kiedy najważniejszą informacją jest to, by rozmawiać z ludźmi i to się ucina. To mówi wiceprezydent Gniezna, który mówi: nie rozmawiajmy o tym, zostawmy to. To jest nieporozumienie - mówi Ryszard Szeszycki.

Co takiego podburzyło mieszkańców Pławnika? Są to słowa odnotowane w protokole, należące m.in. do wiceprezydenta Jarosława Grobelnego:

J. Grobelny powiedział, że miasto może przechwycić inwestora, który chce dzisiaj zainwestować ileś milionów euro i zapewni mu warunki do inwestycji, albo miasto zostanie z niczym. Podkreślił, że w dzisiejszych czasach nie ma czasu na analizowanie i zastanawianie się. Nikt nie pozwoli na bliską lokalizację drogi w stosunku do domków jednorodzinnych. Trzeba stwarzać warunki do inwestycji. Obecnie na terenie przy strefie działają dwa duże podmioty, które się rozwijają i muszą korzystać z istniejącego szlaku komunikacyjnego. Miasto nie jest w stanie dobrze zrobić wszystkim. Należy szukać najlepszych warunków rozwojowych. Dzisiaj nie wiadomo, jaki będzie przebieg dokładny tej drogi. Projektanci będą odpowiedzialni za dokładne ustalenie przebiegu drogi. Dodał, że wobec niektórych głosów radnych jest bezsilny. Stwierdził, że na nieszczęście p. Dyrektor pokazała dokumenty koncepcyjne, które zostały przedstawione inwestorom. Obecne dyskusje są zupełnie niepotrzebne.

- Kiedy dowiedzieliśmy się o całej sprawie, zwyczajnie się zdenerwowaliśmy. Postanowiliśmy coś w tej sprawie zrobić, gdyż nie chcemy żeby to miało miejsce ponad naszymi głowami, że zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym - przekazał  Ryszard Szeszycki. Wieczorem przy ul. Leśnej pojawiło się kilkudziesięciu mieszkańców Pławnika. Wszyscy opowiadają się nie przeciwko obwodnicy jako takiej, ale poprowadzeniu jej przez ich osiedle: - Niech poprowadzą ją za lasem - mówili.

- Mieszkam tu od 1980 roku, kiedy to się sprowadziłem do Gniezna. Wówczas był tu spokój, blisko lasu, zdrowe powietrze. Kto by wtedy pomyślał, że powstanie tu takie duże osiedle, ale teraz ta obwodnica to komu ma służyć, to zaszkodzi temu osiedlu - przyznaje Franciszek Idzikowski, mieszkaniec osiedla. Gnieźnianie z Pławnika jasno tłumaczą, że są świadomi tego, jak ważna jest droga przez ich osiedle. Tłumaczą jednak, że nikt i nigdy nie im przedstawił informacji o tym, że ma stać się ona obwodnicą: - Jeśli sobie przeczytamy definicję terminu „obwodnica” to jest to forma odciążenia ruchu dla poprawienia warunków życia mieszkańców. Tutaj zupełnie zostało to zaniechane i całość ma zostać przerzucone na nasze osiedle - twierdzi Ryszard Szeszycki.

W tej sprawie prezydent Tomasz Budasz zdążył wydać już oświadczenie: - Chcę podkreślić, że rozmawiamy o koncepcji ewentualnej drogi, która połączy ulice Witkowską z Wrzesińską, poprzez przedłużenie ul. Leśnej. Po raz pierwszy przebieg ulicy zbiorczej łączącej ul. Witkowską i Wrzesińską uwidoczniony był w 1993 roku w ówcześnie obowiązującym planie zagospodarowania przestrzennego miasta (uchwała XXXV/195/1993 z dnia 16.04.1993r) - i dalej - W pasie tej drogi  planuje się wykonać jezdnię o szerokości 7 m, ścieżki rowerowe, szerokie chodniki i pasy zieleni. Przykładem takiej drogi jest ul. Orzeszkowej na odcinku od Zakładu Opiekuńczo – Leczniczego do ulicy Swarzędzkiej.  W celu możliwości występowania o środki zewnętrzne przyjęto roboczo ją nazywać obwodnicą południową miasta. Droga ta stanowiłaby kolejne, obok ul. Wolności, połączenie komunikacyjne ulic Wrzesińskiej i Witkowskiej - czytamy w odpowiedzi prezydenta. Właśnie określenie tej drogi (nawet roboczo) obwodnicą, wywołało konsternację i obawy. - Proszę zobaczyć, jak tu jest wąsko. Jestem ciekawy kto ten plan robił, że tu obwodnica ma przechodzić - mówił Czesław Płatek, mieszkaniec Pławnika.

Dzisiaj, tj. 5 czerwca przedstawiciel osiedla, w trakcie telefonicznej rozmowy z rzecznikiem Urzędu Miejskiego, miał okazję porozmawiać także z prezydentem Tomaszem Budaszem. Jak przyznał, rozmowa była spokojna, jednak na pytanie o to, czy tą drogą po jej wybudowaniu będą jeździć tiry, nie padła żadna odpowiedź. Taka reakcja mieszkańców niepokoi, ale liczą na spotkanie z włodarzami miasta, które odbędzie się w połowie czerwca. Zebrano już podpisy od części mieszkańców Pławnika i mają one zostać przekazane odpowiednim osobom: - Nie odpuścimy. Nie chcemy aby to zostało odczytane w sposób polityczny, ale jeśli rozmowy nie będą szły tak, jak byśmy tego oczekiwali, to nie zostawimy tego tak spokojnie - przyznają mieszkańcy. Pojawia się też żal o lata zaniechań: - Nie jest tak, że nie chcemy rozwoju Gniezna, ale nie w ten sposób, że urzędnicy, radni i prezydenci, którzy byli i rządzili tym miastem, nie zrobili nic żeby tę obwodnicę poprowadzić i żeby rozwiązać ten impas komunikacyjny, jaki jest w tym rejonie - mówi Ryszard Szeszycki.

Sprawa oburzyła mieszkańców osiedla, a na jego terenie rozwiesili kilka banerów. Powstaje nawet stowarzyszenie "Zielony Pławnik", którego członkowie chcą działać na rzecz tej cześci miasta. - To dobrze, że mieszkańcy się solidaryzują i wspólnie występują w jakiejś sprawie. To buduje społeczeństwo obywatelskie - stwierdził Robert Gaweł, także mieszkaniec osiedla. Wszyscy liczą na spotkanie z władzami i do tego czasu będą czekać na dalszy rozwój wydarzeń.

30 komentarzy

  • Link do komentarza wyborca piątek, 05 czerwca 2015 23:44 napisane przez wyborca

    Ad "qwert" Żeby jeden radny przez lata sprzeciwiał się temu, by przy jego ulicy szła niewielka obwodnica, to jest nie do pojęcia? To jak to jest w tej radzie miejskiej, prywata jakaś, czy praca dla dobra ogółu?

  • Link do komentarza oburzony piątek, 05 czerwca 2015 23:41 napisane przez oburzony

    Jak można tworzyć tereny przemysłowe i nie pomyśleć o drogach dojazdowych dla TIR-ów poza miastem? Koszty swojej nieudolności, głupoty i braku wizji rozwoju miasta prezydent oraz jego poplecznicy w radzie miasta chcą przerzucić na mieszkańców Pławnika. Popieram ich protest!

  • Link do komentarza Mariusz piątek, 05 czerwca 2015 22:57 napisane przez Mariusz

    Jakie miasto taka obwodnica... kto to widział puszczać 'obwodnicę' środkiem miasta, czy też jak w tym przypadku środkiem osiedla...?! Czy nie czas zacząć myśleć perspektywicznie, z wyprzedzeniem na przyszłość? Może zacząć budować obwodnicę wzorem większych miast, np. Poznania - pierścień wokół miasta... Gniezno jest zbyt biednym miastem by było nas stać na prowizorkę i chwilowe rozwiązania. Myślmy nie o tym co będzie za rok a o tym co może być za 10 - 20 lat...

  • Link do komentarza Przemysław Gronek piątek, 05 czerwca 2015 22:29 napisane przez Przemysław Gronek

    Mieszkam na ul. Świerkowej ale niestety ze względu na pracę nie mogłem uczestniczyć w tym spotkaniu. Co do samej obwodnicy to można ją przeprowadzić dużo wcześniej przez las miejski , potem przecinając przez ulicę witkowską i tak dalej. Czy to takie trudne? Odciąży ruch od strony Wrześni, Słupcy a także od obwodnicy od strony Poznania i nikomu nie zawadzi.Jak w większości przypadków i samej nazwie obwodnica ma iść po OBWODZIE miasta a nie przez środek.

  • Link do komentarza qwert piątek, 05 czerwca 2015 22:26 napisane przez qwert

    Radny J. Szarzyński powiedział, że droga musi być jak najdalej od Chrobrego i Artyleryjskiej, na której mieszka p. radny Karmoliński. . .
    Wypowiedz radnego Szarzyńskiego jasno tłumaczy dlaczego ul. Artyleryjska nie jest brana pod uwagę... Pozdrawiam

  • Link do komentarza matuzalem piątek, 05 czerwca 2015 22:14 napisane przez matuzalem

    Ad Avalon - Czy czasem ta pierowtna obwodnica nie miała przebiegać ulicą Artyleryjską i sprzeciwiał sie temu stanowczo jakis radny z SLD? Coś mi świta, ale nie wiem czy to prawda?

  • Link do komentarza Emi piątek, 05 czerwca 2015 22:04 napisane przez Emi

    Ja nie wyobrażam sobie aby tam powstała obwodnica i cały ruch by szedł koło domków jedno rodzinnych. Współczuje mieszkańcom... Walczycie póki możecie.... A władze miasta niech się zastanowią co robią bo to wielka pomyłka z tą obwodnicą w tym miejscu....

  • Link do komentarza Gość piątek, 05 czerwca 2015 22:00 napisane przez Gość

    Realista - tylko Pławnik to nie centrum miasta, a obrzeże. Spokojna dzielnica domków jednorodzinnych przy lesie, a to robi różnicę.

  • Link do komentarza avalon piątek, 05 czerwca 2015 20:59 napisane przez avalon

    Nie chce mi się już nawet ponownie o tym pisać...

    Dodam tylko jako puentę - jak można projektować obwodnicę przez środek osiedla jednorodzinnego i na obrzeżach lasu jeżeli pierwotna wersja zakładała wybudowanie drogi nie kolidującej prawie z niczym bo miała przebiegać przez planowane do wyburzenia osiedle baraków i miedzy starymi magazynami?

    Żałosne...

  • Link do komentarza realista piątek, 05 czerwca 2015 20:23 napisane przez realista

    Tak między prawdą a Bogiem to nikt nie chciałby żadnego ruchu przed swoim domem, ale każdy by chciał mieszkać jak najblizej centrum miasta. Niestety, mili Państwo, coś za coś. albo się decydujemy na zamieszkiwanie w mieście umożliwiając w jego granicach prowadzenie działalności gospodarczej, albo wyprowadzamy sią do gminy, z dala od ruchliwych dróg i hałasu. Natomiaast jeżeli wszystkie zaklady, a więc takze drogi dojazdowe będziemy chcieli wyprowadzić za miasto, to nie narzekajmy potem na brak pieniędzy w budżecie. Bo podatki zasilą okoliczne gminy!

startpoprz.12nast.koniec

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane