czwartek, 14 maja 2015 10:05

Ściek ma wkrótce zniknąć

 

Ścieki płynące wzdłuż ul. Osiniec nie pochodzą z nielegalnego przyłącza. Przyczyną jest stara instalacja z zakładu przy ul. Kolejowej - wyjaśniają urzędnicy.

Tak wykazała kontrola, przeprowadzona w terenie przez wszystkie zainteresowane strony. Okazuje się, że przyczyną zanieczyszczenia rowu ściekami nie jest ich upuszczanie z nielegalnej instalacji. Przyczyną nie jest też nieszczelność kanalizacji lub innych tego typu obiektów znajdujących się w pobliżu. Ścieki w rowie znalazły się… zgodnie z planem. Co jest przyczyną?

Kiedy w połowie lat 70. XX wieku przy ul. Kolejowej powstawała siedziba Państwowej Komunikacji Samochodowej, doprowadzono do niej wszelkie niezbędne instalacje, konieczne do prawidłowego funkcjonowania zakładu. W tym była też kanalizacja, której kanał poprowadzono w ciągu niezrealizowanej do dziś drogi pomiędzy ul. Kolejową a ul. Osiniec, a która miała w planach dalej dochodzić aż do ul. Witkowskiej. Do tego czasu kanał miał jedynie pełnić funkcję odprowadzającą wodę oczyszczoną na terenie zakładu. Na jego terenie powstała bowiem mała oczyszczalnia, nowoczesna jak na standardy sprzed 40 lat, ale obecnie już niewystarczająca.

Na terenie zakładu znajduje się osadnik Imhoffa, który niestety co jakiś czas ulega zamuleniu i trzeba go wyczyścić. W trakcie kontroli wykazano, że zarządcy obiektu około miesiąc temu wyłączyli osadnik i skierowali ścieki bezpośrednio do kanalizacji, aby można było oczyścić zbiorniki z zebranymi odpadami. Tak jest od samego początku, jak ten zakład istnieje. Ścieki zamiast zostać oczyszczone, trafiają do kanału, który przy ul. Osiniec przechodzi w rów melioracyjny - przekazał Jerzy Puch, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Gnieźnie. Woda z rowu trafia dalej do kanalizacji ogólnospławnej, prowadzonej do miejskiej oczyszczalni ścieków. Problem jest cykliczny, bowiem osadnik trzeba czyścić co jakiś czas. Jego technologia zakłada, że odpadki gromadzą się w specjalnym zbiorniku i ulegają rozkładowi. Z czasem jednak wypełniają one całą instalację i wówczas należy ją wyczyścić, tak jak ma to miejsce obecnie.

Jak się okazuje, przyczyna zwlekania z ponownym otwarciem oczyszczalni zakładu, leży w braku środków finansowych. 20 maja ma się odbyć spotkanie współwłaścicieli terenu z zarządcami i prowadzone będą rozmowy w sprawie wyłożenia dodatkowych środków na utrzymanie instalacji. Do tego czasu jednak Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ma wesprzeć prace przy czyszczeniu obiektu, dzięki czemu można byłoby szybciej go otworzyć: - Do tej chwili wyczyszczona została przepompownia, ale został im do oczyszczenia sam zbiornik Imhoffa. Chcemy przyspieszyć nieco te prace, aby te ścieki jak najszybciej zostały skierowane z powrotem do zakładowej oczyszczalni - przyznał Jerzy Puch. Jak przyznał, w ścieku nie znajdują się żadne odpady przemysłowe czy chemikalia, a jedynie odpadki komunalne.

Oczyszczenie całej instalacji ma zostać zakończone do końca maja, zanim ścieki trafią z powrotem do zakładowego osadnika. Wówczas sytuacja powinna wrócić do normy. Do tego czasu mieszkańcy rejonu Osińca i Kawiar muszą uzbroić się w cierpliwość. Temat jest nam znany, ale my możemy ocenić to tylko pod względem zagrożeń epidemiologicznych. Przykładowo, gdyby to była sytuacja, że jest tam sadzawka, w której się ktoś kąpie, to by groziło to zagrożeniem epidemiologicznym i wtedy jest to naszym zadaniem by to zbadać. Patrząc z perspektywy mieszkańca, to na pewno problem jest, bo pewnie pojawi się nieciekawy zapach jeśli będą gorące dni, ale w ramach naszych kompetencji nie możemy tu nic zrobić, bo tu powinien zadziałać Wydział Ochrony Środowiska - stwierdziła Danuta Winiarska, dyrektor gnieźnieńskiego Sanepidu. Jak przyznała, temat jest znany od dawna i Urząd Miasta musiał być o nim dobrze poinformowany.

Jest jednak światło w tym kanalizacyjnym tunelu. Jak przekazał Jerzy Puch, sytuacja powinna się poprawić w przyszłym roku: - Myślę, że jest kwestią najbliższego roku – półtora i będzie w tym miejscu budowana kanalizacja. Wówczas ścieki zostaną poprowadzone do istniejącej już sieci, a problem zniknie. Jak udało się nam dowiedzieć, obecnie planowana jest większa inwestycja drogowa w tym rejonie. Zanim jednak mogłaby zostać ona zrealizowana, konieczna będzie przebudowa istniejących tu mediów, głównie kanalizacji. O dalszych postępach w temacie będziemy informować.

27 komentarzy

  • Link do komentarza tomas czwartek, 14 maja 2015 17:53 napisane przez tomas

    do pytajnika - to by zapewne Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego osaczył takiego szarego obywatela i wysoko ukarał , tak jak to robią w innych miastach gdzie nawet sprawdzają czy ludzie mają rachunki za opróżnianie szamba

  • Link do komentarza pytajnik czwartek, 14 maja 2015 17:05 napisane przez pytajnik

    Co by było gdyby ścieki wypływały z posesji szarego obywatela obywatela?

  • Link do komentarza SzaryEminent czwartek, 14 maja 2015 16:59 napisane przez SzaryEminent

    Może najpierw lepiej przesłuchać komentującego radcę prawnego, skoro wysnuwa takie pretensje. Napisane jest wyraźnie, że instalacja taka i działania tego typu, trwają od 40 lat i dopiero teraz nagle zaczęło to komuś przeszkadzać? Za dwa lata (oby!) problem zniknie po skanalizowaniu terenu.

  • Link do komentarza jak to w Polsce czwartek, 14 maja 2015 16:57 napisane przez jak to w Polsce

    znaczy się mamy rozumieć że upuszczanie ścieków z legalnej instalacji jest w porządku , natomiast gdyby kontrola stwierdziła upuszczanie ścieków z nielegalnej instalacji to do więzienia ?

  • Link do komentarza radc. praw. czwartek, 14 maja 2015 15:55 napisane przez radc. praw.

    "Ścieki zamiast zostać oczyszczone, trafiają do kanału, który przy ul. Osiniec przechodzi w rów melioracyjny - przekazał Jerzy Puch, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska"................"Ścieki płynące wzdłuż ul. Osiniec nie pochodzą z nielegalnego przyłącza. Przyczyną jest stara instalacja z zakładu przy ul. Kolejowej - wyjaśniają urzędnicy."


    To ja się pytam czy takie przyłącze jest legalne???????????? Kto na to pozwolił ?????????? Sprawa powinna być zgłoszona na prokuraturę! W pierwszej kolejności powinien być przesłuchany Jerzy Puch, dyrektor Wydziału !!!!!

  • Link do komentarza Maria czwartek, 14 maja 2015 10:44 napisane przez Maria

    I taka beztroska będzie panowała do czasu aż stanie się nieszczęście i np. małe dziecko wpadnie do tego rowu który jak widać na zdjęciu jest dosyć głęboki

  • Link do komentarza mieszkaniec Pustachowy czwartek, 14 maja 2015 10:33 napisane przez mieszkaniec Pustachowy

    Sanepid jak zawsze nic nigdy nie moze zrobić. Chyba, ze wybuchnie epidemia, przeciez tam biegają zwierzęta, które mogą roznosic zarazki. Naprawdę Pani Dyrektor nie ma Pani żadnych kompetencji?

startpoprz.12nast.koniec

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane