Sprawa wzbudziła sporą dyskusję już kilka dni temu na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie została zaopiniowana. Zgodnie z projektem uchwały, ma być ona realizowana na przestrzeni czterech lat od 2020 do 2023 roku. Na ten cel planuje się przeznaczać rocznie kwotę 30 tys. złotych - po 5 tys. złotych dofinansowania (nie więcej niż 80% kosztów danej procedury) na każdą parę. W sumie więc rocznie obejmował by sześć par, które miałyby szansę na trzy próby przeprowadzenia zapłodnienia. Program został przeanalizowany i pozytywnie zaopiniowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Zdaniem wnioskodawców, na terenie Gniezna jest 60 takich par.
Jeszcze przed środową sesją Forum Gniezno dla Życia i Rodziny skierowało pismo, w którym zwracali uwagę na - ich zdaniem - niezgodności prawne zawarte w projekcie uchwały. Jednocześnie też, po przedstawieniu uchwały przez radnego Marcina Jagodzińskiego, radny Paweł Kamiński postanowił przybliżyć treść opinii prawnej sporządzonej przez Ordo Iuris (opublikowanej tego dnia przez stowarzyszenie - załącznik poniżej), w której wskazuje się na niezgodności z obowiązującymi przepisami oraz zastrzeżenia do samej procedury in vitro.
Obszerną wypowiedź radnego przerwał przewodniczący Michał Glejzer, który stwierdził iż do tak długich wypowiedzi są komisje, a nie posiedzenia całej rady. Następnie głos zabrał radny Tomasz Dzionek, który podważył treść opinii prawnej, przedstawionej przez Pawła Kamińskiego. Marcin Jagodziński stwierdził natomiast: - Nie jesteśmy pierwszym miastem, który chce wprowadzić dofinansowanie do leczenia. Przytoczony Poznań, Łódź czy Częstochowa - program w tych miastach istnieje od wielu lat i wiele dzieci się z tego programu urodziło. Dlatego myślę, że skoro tyle lat to istnieje, to podstawa prawna była prawidłowa i nikt tego nie oprotestował i nie wycofał. Michał Glejzer stwierdził: - My nie decydujemy, czy my tę metodę wprowadzamy, czy nie. Ona jest, czy my chcemy, czy nie chcemy, ta metoda istnieje. My tylko umożliwiamy osobom, które chcą z niej skorzystać, ułatwiamy im to naszą uchwałą. Jak komuś to ze względów światopoglądowych nie odpowiada, to z tej metody nie skorzysta. Koniec i kropka.
Paweł Kamiński stwierdził, że radni są głusi na argumenty opinii prawnej, która "nie jest w żadnej mierze światopoglądowa". Radny Marek Bartkowicz dodał: - Uchwała jest oparta na kłamstwie - stwierdził, odnosząc się do kwestii określenia in vitro jako metody "leczenia" bezpłodności: - Nie da się po zastosowaniu tej metody, że rodzice sami udzielą kolejne dziecko. To nie jest leczenie - mówił. Tomasz Dzionek stwierdził iż w wielu samorządach program taki funkcjonuje i nikt nie dopatrzył się braku podstaw prawnych do ich przyjęcia: - Nie zabierajmy ludziom, którzy mają problem z zajściem w ciążę, prawa do posiadania dzieci. Swoich dzieci.
Wiceprzewodnicząca Bogusława Młodzikowska stwierdziła iż pragnienie posiadania dziecka jest naturalną potrzebą każdej kobiety i jej męża: - Dużo wypowiedzi eksperckich, oceniających, kategoryzujących. No i po co? Jeśli są takie możliwości, żeby pomóc, to należy pomóc. Radna Sylwia Jabłońska przyznała: - Zapominamy, że ten projekt, to nie jest nasz wymysł, tylko odpowiedź na głosy mieszkańców, którzy od wielu mieszkańców zgłaszali się do nas, czy jesteśmy w stanie ich wesprzeć. Aleksander Ditbrener stwierdził, że jego wątpliwości budzi sposób procedowania tej uchwały, bowiem powstawała na wniosek jednego z lekarzy, a część radnych nie została poinformowana o pracach nad treścią dokumentu. Michał Glejzer odparł iż prace nad uchwałą są inicjatywą części radnych i każdy działacz ma prawo przygotować swój dokument, a potem przedstawić do jej podjęcia po uzyskaniu opinii prawnej. Paweł Kamiński na koniec przyznał: - Rozumiem powagę sytuacji, jeśli chodzi o życie ludzkie, rozumiane jako szczęście. Jeśli naprawdę chodzi tu o szczęście i godność życia ludzkiego, to dlaczego przeznaczamy na to 30 tys. złotych rocznie, a na schronisko dla zwierząt przeznaczamy 16 razy więcej - mówił i dalej dodał: - Problem jest ogromny, a istota jego leży gdzieś indziej.
W końcu dyskusja została zakończona, a następnie radni przeszli do głosowania - za przyjęciem uchwały o dofinansowaniu in vitro było 16 radnych, a przeciwko 7.