Wydrukuj tÄ™ stronÄ™
sobota, 23 stycznia 2016 15:15

Gniezno, 23 stycznia 1945 roku

 
Płonąca południowa wieża katedry Płonąca południowa wieża katedry fot. Julian Śmielecki - 23 stycznia 1945 r. Zdjęcie z wystawy.

Kiedy dzień miał się ku końcowi, nad Gnieznem zapłonął ogromny znicz - to ogień pożerał katedrę. Tego widoku wielu nie zapomniało do końca życia.

Wtorek 23 stycznia 1945 roku byÅ‚ drugim dniem po zajÄ™ciu miasta przez ArmiÄ™ CzerwonÄ…. Na ulicach od rana wciąż panowaÅ‚ bezÅ‚ad, wÅ‚amywano siÄ™ do kolejnych niemieckich skÅ‚adów, sklepów oraz mieszkaÅ„. Wynoszono z nich także meble, które Niemcy sami odebrali Polakom zajmujÄ…cym te lokale przed okupacjÄ…. Później po wojnie, niejednokrotnie siÄ™ zdarzaÅ‚o iż mieszkaÅ„cy powracajÄ…cy z tuÅ‚aczki, odkrywali u swoich sÄ…siadów wÅ‚asne rzeczy.

Tego dnia, w godzinach okoÅ‚o poÅ‚udniowych do Gniezna przyjechali pierwsi przedstawiciele lubelskiej wÅ‚adzy, która podążaÅ‚a za przesuwajÄ…cÄ… siÄ™ liniÄ… frontu. To oni mieli prerogatywy do administrowania miejscowoÅ›ciami, zajmowanymi przez ArmiÄ™ CzerwonÄ…. Póki co, gÅ‚ównie fasadowo, gdyż decyzyjnym w wielu sprawach byÅ‚ garnizon armijny z dowódcÄ… danego terenu. To komendant miasta zarzÄ…dzaÅ‚ zajÄ™cie wielu mieszkaÅ„ na potrzeby oficerów i wyższej kadry wojskowej, a także przydzielenie żoÅ‚nierzy do lokali niektórych gnieźnian. Nowa wÅ‚adza, ani ta "czerwona", ani ta "ludowa" nie zajęła siÄ™ żadnÄ… faktycznÄ… administracjÄ…, nie posiadajÄ…c ku temu żadnych struktur. Najbardziej restrykcyjnie przestrzeganym obostrzeniem byÅ‚o zaciemnienie obowiÄ…zujÄ…ce po zmierzchu.

To wÅ‚aÅ›nie zmierzch miaÅ‚ być tym elementem, który podkreÅ›liÅ‚ późniejsze wydarzenia tego dnia. OkoÅ‚o godziny 15:00, na gnieźnieÅ„ski Rynek od strony ul. Farnej wjechaÅ‚y dwa czoÅ‚gi sowieckie. TowarzyszyÅ‚y im gromady żoÅ‚nierzy, którzy przepÄ™dzili z pobliskich ulic gnieźnian, niekiedy oddajÄ…c strzaÅ‚y z karabinów w powietrze. Jeden z czoÅ‚gów skierowaÅ‚ wówczas lufÄ™ w kierunku dolnej części Å›wiÄ…tyni. Po chwili rozlegÅ‚ siÄ™ strzaÅ‚, którego huk zatrzÄ…sÅ‚ budynkami i szybami w caÅ‚ym mieÅ›cie. Pocisk trafiÅ‚ w podstawÄ™ postaci Matki Boskiej, ustawionej w zamurowanej wnÄ™ce okiennej, zlokalizowanej na osi Katedry, tuż nad kaplicÄ…. NastÄ™pnie czerwonoarmiejcy skierowali armatÄ™ na prawÄ… wieżę Å›wiÄ…tyni (patrzÄ…c od strony Rynku) i oddali strzaÅ‚ w kierunku podstawy krzyża, zamocowanego na wieży. Po kilku sekundach z heÅ‚mu zaczÄ…Å‚ siÄ™ tlić dym, a chwili już byÅ‚o widać ogieÅ„. W tym czasie czoÅ‚g skierowaÅ‚ lufÄ™ na lewÄ… wieżę i oddali kolejny strzaÅ‚, analogicznie do poprzedniego - w podstawÄ™ krzyża. Kanonadzie towarzyszyÅ‚o strzelanie przez żoÅ‚nierzy z pepesz do figur Å›wiÄ™tych, ustawionych wokóÅ‚ wieÅ„ca kaplic. Wielu gnieźnian ukryÅ‚o siÄ™ w tym czasie w piwnicach kamienic, obawiajÄ…c siÄ™ iż Rosjanie bÄ™dÄ… potem strzelać do kolejnych budynków.

Nieznany do dziÅ› mieszkaniec miasta, natychmiast pobiegÅ‚ do wÅ‚Ä…cznika alarmowego straży pożarnej, który znajdowaÅ‚ siÄ™ na Rynku. WciskajÄ…c przycisk, sygnaÅ‚ zadzwoniÅ‚ w remizie przy ul. Chrobrego. StacjonujÄ…cy tam strażacy (przyznajÄ…cy później iż nie usÅ‚yszeli huku wystrzaÅ‚ów), którzy zaledwie dzieÅ„ wczeÅ›niej wyjÄ…tkowym zbiegiem okolicznoÅ›ci wzbogacili siÄ™ o sprzÄ™t gaÅ›niczy, natychmiast wyruszyli na wezwanie. ByÅ‚o ich zaledwie szeÅ›ciu, ale pomimo to postanowili podjąć siÄ™ niespotykanego na gnieźnieÅ„skÄ… skalÄ™ zadania. DysponujÄ…c zaledwie jednÄ… starÄ… motopompÄ…, wężami oraz jednÄ… drabinÄ… siÄ™gajÄ…cÄ… zaledwie do wysokoÅ›ci dachu kaplic, rozpoczÄ™li akcjÄ™ gaÅ›niczÄ… trwajÄ…cÄ… aż tydzieÅ„. Od Wzgórza Lecha przez ul. JeziornÄ… aż do jeziora Jelonek poprowadzono wężami ciÄ…g wody i rozpoczÄ™to gaszenie ognia. Ten już zdążyÅ‚ objąć obie wieże, zająć dach i zaczynaÅ‚ siÄ™ rozprzestrzeniać po kaplicach i wnÄ™trzach Å›wiÄ…tyni, gdzie zniszczyÅ‚ m.in. barokowe organy oraz stalle. PÅ‚omienie podsycane przez wiejÄ…cy wiatr powodowaÅ‚y, że żar ognia zagrażaÅ‚ też budynkom stojÄ…cym w rejonie ul. Å›w. Wojciecha i kanoniom na Wzgórzu Lecha.

JednoczeÅ›nie inna grupa gnieźnian natychmiast udaÅ‚a siÄ™ do Ratusza, gdzie pobrano klucz od drzwi katedry. StÄ…d natychmiast skierowano siÄ™ na Wzgórze Lecha i otwarto póÅ‚nocne drzwi Å›wiÄ…tyni, a z jej wnÄ™trz zaczÄ™to wynosić skrzynie z bezcennymi zabytkami - trumienkÄ… Å›w. Wojciecha oraz Drzwiami GnieźnieÅ„skimi. ByÅ‚y one przygotowane do wywiezienia przez Niemców, którzy na skutek szybkiego postÄ™pu Armii Czerwonej, nie zdążyli zrealizować swojego planu. Skrzynie wynoszono w deszczu spadajÄ…cych żagwi, elementów dachu i tarcz zegarowych. Wielu gnieźnian po wojnie wspominaÅ‚o huk spadajÄ…cego dzwonu bÅ‚. BogumiÅ‚a, którego wiÄ…zania przeżarÅ‚y pÅ‚omienie trawiÄ…ce wnÄ™trza wieży. DziÅ› stoi on po poÅ‚udniowej stronie koÅ›cioÅ‚a, bÄ™dÄ…c niemym Å›wiadkiem tamtych wydarzeÅ„.

PÅ‚onÄ…cÄ… katedrÄ™ byÅ‚o widać z odlegÅ‚oÅ›ci kilkunastu kilometrów. Zmierzch powodowaÅ‚, że widok dopeÅ‚niaÅ‚ jeszcze wiÄ™kszej grozy zniszczenia. CaÅ‚oÅ›ci przyglÄ…daÅ‚y siÄ™ setki gnieźnian, jedni z okien domów bojÄ…c siÄ™ wyjść na dwór, a inni na ulicach miasta. Stali i oglÄ…dali ten niespotykany widok, a wielu z nich pÅ‚akaÅ‚o i siÄ™ modliÅ‚o. Tylko kilku z nich odważyÅ‚o siÄ™ chwycić za aparat i uwiecznić ten widok. WÅ›ród nich byli harcerz Zygmunt Ferger oraz Julian Åšmielecki. Drugi z nich zużyÅ‚ kilkadziesiÄ…t klatek filmu, uwieczniajÄ…c to, co przez kolejnych kilkadziesiÄ…t lat starano siÄ™ wymazać z pamiÄ™ci gnieźnian. RyzykujÄ…c życie, uwieczniÅ‚ ze swojego mieszkania przy Rynku czoÅ‚gi strzelajÄ…ce do Å›wiÄ…tyni, poczÄ…tek pożaru, później już po zmierzchu pÅ‚onÄ…cÄ… katedrÄ™, a także efekty zniszczeÅ„ na zewnÄ…trz i w Å›rodku koÅ›cioÅ‚a kilka dni później. ZdjÄ™cia ujrzaÅ‚y Å›wiatÅ‚o dzienne dopiero w 2010 roku po przypadkowym ich odkryciu przez jego syna Wojciecha. DziÄ™ki tym fotografiom mamy peÅ‚en obraz tego, co staÅ‚o siÄ™ przeżyciem tysiÄ™cy gnieźnian 23 stycznia 1945 - bezmyÅ›lnego podpalenia jednego z najwiÄ™kszych zabytków polskiej architektury sakralnej i tym samym najwiÄ™kszego skarbu Gniezna.

 


 

Dyskusja w sprawie podpalenia Å›wiÄ…tyni trwa od kilkunastu lat. Jeszcze w 2006 roku w trakcie premiery pierwszego filmu BogumiÅ‚a Bieleckiego, opowiadajÄ…cego o tym zdarzeniu, po pokazie rozgorzaÅ‚a prawdziwa walka na argumenty pomiÄ™dzy obecnymi w sali. WÅ›ród nich przeważali starsi mieszkaÅ„cy, z których każdy pamiÄ™taÅ‚ inne zdarzenia. Byli tacy, co widzieli Å‚uski karabinowe w pobliżu Å›wiÄ…tyni, majÄ…ce Å›wiadczyć o gnieździe karabinu niemieckiego na wieży. Inni nie widzieli strzelajÄ…cych czoÅ‚gów, tylko armaty. PrzeważaÅ‚ jednak gÅ‚os, że na wieży nic nie byÅ‚o, a strzelanie miaÅ‚o być efektem zakÅ‚adu czerwonoarmiejców lub wybrykiem pijanych soÅ‚datów.

Przez caÅ‚y okres PRL obowiÄ…zywaÅ‚ także zapis, że katedra spÅ‚onęła "na skutek dziaÅ‚aÅ„ wojennych" lub z powodu "koniecznoÅ›ci likwidacji stanowiska oporu niemieckiego". BrakowaÅ‚o dowodów w postaci oficjalnych zapisków, a dokumentacja Miejskiej Rady Narodowej nie zawieraÅ‚a żadnych wspomnieÅ„ na ten temat, podobnie zresztÄ… jak inne archiwa. Pierwszym, materialnym dowodem byÅ‚y wspomniane wyżej zdjÄ™cia Juliana Åšmieleckiego, które jasno udowodniÅ‚y iż ostrzaÅ‚ byÅ‚ prowadzony umyÅ›lnie w celu podpalenia katedry. Przemawia za tym kilka argumentów:

1. Zdarzenie miało miejsce dwa dni po wkroczeniu Armii Czerwonej do Gniezna, kiedy w Gnieźnie nie przebywały żadne oddziały niemieckie.
2. Mimo iż przez pewien okres okupacji na wieży znajdowaÅ‚ siÄ™ punkt obserwacyjny, nie wyjaÅ›nia to dlaczego sowiecki czoÅ‚g najpierw oddaÅ‚ strzaÅ‚ w kierunku posÄ…gu Matki Boskiej, a później celowaÅ‚ w podstawy krzyża, zamiast w konstrukcjÄ™ wieży.
3. Punkt obserwacyjny miaÅ‚ znajdować siÄ™ w wieży poÅ‚udniowej, a jako pierwszy strzaÅ‚ w tym kierunku, padÅ‚ w stronÄ™ wieży póÅ‚nocnej.
4. Nie jest wyjaśnionym, dlaczego w przypadku hipotetycznego istnienia punktu obserwacyjnego lub punktu oporu, żołnierze rosyjscy nie zdecydowali się na szturm wieży tylko jej ostrzelanie.
5. Znamiennym jest fakt, że po dokonaniu ostrzaÅ‚u, czoÅ‚gi pospiesznie odjechaÅ‚y z miejsca zdarzenia. Dodatkowo uwagÄ™ zwraca specyficzne podejÅ›cie do sprawy nowych wÅ‚adz ludowych, które zignorowaÅ‚y fakt pożaru, co potwierdzajÄ… relacje Å›wiadków.

Efektem wielu lat badaÅ„ archiwów oraz weryfikacji zeznaÅ„ Å›wiadków można uÅ‚ożyć najbardziej prawdopodobny przebieg zdarzeÅ„. Relacje te poÅ‚Ä…czono w jednÄ… publikacjÄ™, wydanÄ… w styczniu 2015 roku w 70. rocznicÄ™ spalenia katedry, ubogaconÄ… dodatkowo we wspomniane wyżej zdjÄ™cia Juliana Åšmieleckiego.

Galeria

6 komentarzy