Artykuł jest kontynuacją cyklu: Kartka z kalendarza - 27 grudnia 1918
Mimo beztroski, która towarzyszyÅ‚a przygotowaniom, wszyscy żywo dyskutowali o ostatnich wydarzeniach w Poznaniu. Przez całą sobotÄ™ 28 grudnia nie zapadÅ‚y w Radzie Ludowej żadne konkretne decyzje w sprawie dalszych kroków, jednak nerwowa postawa wyczekujÄ…ca udzielaÅ‚a siÄ™ wszystkim. ByÅ‚ już wieczór, kiedy pod budynek administracyjny Fabryki Wódek i Likierów BolesÅ‚awa Kasprowicza przy ul. Chrobrego (dziÅ› Hotel Pietrak) zajechaÅ‚ samochód z czerwonymi proporczykami. WysiadÅ‚ z niego mężczyzna, który natychmiast skierowaÅ‚ siÄ™ do firmowego sklepu. Tu napotkaÅ‚ BolesÅ‚awa Kasprowicza juniora, od którego zażądaÅ‚ widzenia siÄ™ z seniorem. Kiedy wyjaÅ›niÅ‚, że jego ojciec zostaÅ‚ wezwany do Poznania w sprawie ostatnich wydarzeÅ„, sierżant zakomenderowaÅ‚: - Jestem emisariuszem Naczelnej Rady Ludowej, nazywam siÄ™ Piotr Walczak. ProszÄ™ zwoÅ‚ać mi natychmiast RadÄ™ LudowÄ….
Niemal natychmiast BolesÅ‚aw Kasprowicz junior wykonaÅ‚ kilka telefonów oraz rozesÅ‚aÅ‚ goÅ„ców z informacjami o zebraniu. Kiedy po kilku chwilach pojawiÅ‚a siÄ™ wiÄ™kszość z nich, Piotr Walczak wydaÅ‚ jasnÄ… komendÄ™: - Jedziecie panowie ze mnÄ… do koszar piechoty - powiedziaÅ‚ i zwróciÅ‚ siÄ™ do juniora: - Pan pójdzie w miasto i bÄ™dzie kierowaÅ‚ Polaków w stronÄ™ koszar piechoty. Ton sierżanta byÅ‚ tak stanowczy, że nic nie pomógÅ‚ nawet opór Zygmunta Kittla. Od siedziby zakÅ‚adu do jednostki wojskowej byÅ‚o okoÅ‚o 500 metrów, ale mimo to Piotr Walczak wsiadÅ‚ do samochodu, którym jechaÅ‚ także Kittel, WierzbiÅ„ski oraz Å»ak i ruszyli w kierunku koszar. Po drodze emisariusz krzyczaÅ‚ do gnieźnian na ulicach: - Rodacy do broni! Polska powstaje!
Pojazd z delegacjÄ… Rady Ludowej zatrzymaÅ‚ siÄ™ przed budynkiem odwachu przy ul. Chrobrego (obecnie budynek nie istnieje - zostaÅ‚ zbombardowany w 1939 r.). W miÄ™dzyczasie inne grupy udaÅ‚y siÄ™ na ul. Sobieskiego, gdzie rozbroiÅ‚y posterunek przy bloku zachodnim oraz kilku Å›miaÅ‚ków przeskoczyÅ‚o mur od strony wejÅ›cia do Parku Miejskiego. Grupa z sierżantem Piotrem Walczakiem na czele, dostaÅ‚a siÄ™ przy pomocy sierż. PawÅ‚a Watchsona do magazynu broni, skÄ…d zaczÄ™to pobierać broÅ„ i wrÄ™czać wszystkim ochotnikom w pobliżu. JednoczeÅ›nie, zarówno Rada Å»oÅ‚nierska skÅ‚adajÄ…ca siÄ™ w wiÄ™kszej części z Niemców, a także dowództwo 49 puÅ‚ku piechoty, zdali sobie sprawÄ™ ze swojej straconej pozycji. W zasadzie, jak można przeczytać w niektórych relacjach z tego okresu, pruscy wojskowi nie mieli ochoty walczyć w obronie swojej ojczyzny, gdyż w zasadzie nie wiedzieli dla kogo walczÄ…. ByÅ‚ to wydźwiÄ™k wciąż trwajÄ…cej rewolucji oraz efekt abdykacji cesarza.
Informacja o tym, że gnieźnianie chwycili za broÅ„ i wyzwalajÄ… miasto, szybko wydostaÅ‚a siÄ™ poza granice powiatu. JednoczeÅ›nie Gniezno wcale jeszcze nie byÅ‚o zupeÅ‚nie wolne - zaledwie dwa kilometry od miasta znajdowaÅ‚a siÄ™ jednostka 12 puÅ‚ku dragonów pruskich, która stacjonowaÅ‚a w koszarach przy ul. WrzesiÅ„skiej. Silny garnizon, posiadajÄ…cy doÅ›wiadczonych żoÅ‚nierzy, mógÅ‚ być realnym zagrożeniem dla oswobodzonego Grodu Lecha. NaradÄ™ w tej sprawie przeprowadzono w Hotelu Centralnym przy ul. Mieszka I. Decyzja byÅ‚a jasna - koszary trzeba zdobyć.
Zdobycie drugiej jednostki byÅ‚o, jak siÄ™ okazaÅ‚o, stosunkowo proste, choć nie brakowaÅ‚o nerwowych chwil. Wszystko potoczyÅ‚o siÄ™ w trakcie rozmowy miÄ™dzy delegacjÄ… powstaÅ„ców (których oddziaÅ‚y wdzieraÅ‚y siÄ™ już na teren koszar) a dowódcami jednostki. Ci zaÅ› przebywali w kasynie, gdzie oficerowie przesiadywali przy stolikach, rozmawiajÄ…c i palÄ…c papierosy. Po wymianie kilku stanowczych zdaÅ„, kiedy Piotr Walczak jasno postawiÅ‚ sprawÄ™ poddania siÄ™ woli powstaÅ„com, dowództwo jednostki ustÄ…piÅ‚o.
Wspomnieć należy iż zdobyciu koszar przy ul. Chrobrego towarzyszyÅ‚o przejmowanie także innych obiektów użytecznoÅ›ci publicznej - dworca, poczty oraz ratusza. W nocy z 28 na 29 grudnia zatrzymano na stacji dwa skÅ‚ady wojskowe, których żoÅ‚nierzy to miano rozbroić i posÅ‚ać w dalszÄ… drogÄ™. WysÅ‚ano także komunikat, by nie puszczać kolejnych skÅ‚adów, jadÄ…cych w kierunku Gniezna - ryzyko próby odbicia miasta byÅ‚o bardzo duże.
Po zdobyciu koszar przy ul. WrzesiÅ„skiej, delegacja powstaÅ„ców powróciÅ‚a do jednostki przy ul. Chrobrego. DocierajÄ…c tam okoÅ‚o 22:00, zastali w kasynie żoÅ‚nierzy pruskich, grajÄ…cych w bilarda. ZebraÅ‚a siÄ™ wtedy także Rada Ludowa, która natychmiast zaczęła obradować nad powoÅ‚aniem tymczasowych wÅ‚adz miasta. Komendantem Gniezna i garnizonu wybrano Zygmunta Kittla.
Wielu gnieźnian tej nocy nie mogło spać z przejęcia. A co, jeśli Niemcy wezmą odwet? Jeśli zaatakują znienacka z niezajętych jeszcze miejscowości? A może nasi sąsiedzi, z pochodzenia także Niemcy, im pomogą? - dyskutowali między sobą. Na ulicach panował względny ład, a miasto patrolowali powstańcy. Choć atmosfera niepewności przerodziła się w nadzieję na zwycięstwo, nikt jeszcze nie domyślał się, co przyniosą kolejne dni...
Pierwsza publikacja artykułu: 28 grudnia 2015 roku
Dalsza część historii: Kartka z kalendarza - 29 grudnia 1918