Wydrukuj tÄ™ stronÄ™
czwartek, 23 marca 2017 10:14

Wyklęta działalność Zielonego Trójkąta

 

Czy Gniezno i okolice miaÅ‚ swój udziaÅ‚ w podziemiu antykomunistycznym po II wojnie Å›wiatowej? Dlaczego tak krótko ono istniaÅ‚o i jakie akcje przeprowadzili czÅ‚onkowie Zielonego TrójkÄ…ta? - odpowiedzi na te pytania można byÅ‚o usÅ‚yszeć na wykÅ‚adzie prof. Waldemara Handke.

Zielony TrójkÄ…t - to nazwa organizacji, która istniaÅ‚a w rejonie trzech miast w latach 1945-46 - Gniezna, WrzeÅ›ni i Konina. To z okolic tych miejscowoÅ›ci wywodzili siÄ™ przedstawiciele tej organizacji, która za cel zaÅ‚ożyÅ‚a sobie, podobnie jak inne tego typu grupy, walkÄ™ z nowym okupantem sowieckim oraz narzuconÄ… siÅ‚Ä… wÅ‚adzÄ… komunistycznÄ…. Ich historia do niedawna pozostaÅ‚a niezbadana, a jak przyznawaÅ‚ w trakcie spotkania prelegent, na terenie Wielkopolski funkcjonowaÅ‚o zaraz po wojnie ponad 60 tego typu organizacji, z których tylko kilka doczekaÅ‚o siÄ™ jakiegokolwiek opracowania czy w ogóle zebrania informacji na temat dziaÅ‚alnoÅ›ci.

 

- To, czym siÄ™ zajmujÄ™ od kilkunastu lat, tak naprawdÄ™ zaczęło siÄ™ w 1981 roku, kiedy to 13 grudnia tego roku zupeÅ‚nym przypadkiem trafiÅ‚em do oÅ›rodka odosobnienia w Ostrowie Wielkopolskim bÄ™dÄ…c internowany jako student ostatniego roku historii i staÅ‚o siÄ™ coÅ›, czemu siÄ™ dziwiÄ… moi dzisiejsi studenci mówiÄ…c "co za idiota posadziÅ‚ pana w jednej celi z dowódcÄ… oddziaÅ‚u podziemia antykomunistycznego". Tak siÄ™ zÅ‚ożyÅ‚o, że trafiÅ‚em do celi z Marianem RÄ…czka ps. KoÅ›ciuszko, który byÅ‚ ostatnim dowódcÄ… oddziaÅ‚u "Dzielnego", któremu jest poÅ›wiÄ™cona moja ostatnia książka. On dziaÅ‚aÅ‚ w tym samym czasie, kiedy tu dziaÅ‚aÅ‚ oddziaÅ‚ Zielony TrójkÄ…t, a wiÄ™c w latach 1945- 1946. W tym samym mniej wiÄ™cej czasie zakoÅ„czyÅ‚ dziaÅ‚alność i zostaÅ‚ za to aresztowany i skazany w 1946 na podwójnÄ… karÄ™ Å›mierci, którÄ… mu Bierut zamieniÅ‚ na dożywocie, a ostatecznie jednak wyszedÅ‚ w 1957 roku. W tym Ostrowie zaczęła siÄ™ moja historia z WyklÄ™tymi, choć wówczas jeszcze nie używano tego okreÅ›lenia, które pojawiÅ‚o siÄ™ dziÄ™ki zasÅ‚ugom Ligii RepublikaÅ„skiej, która stworzyÅ‚a wystawÄ™ o Å»oÅ‚nierzach WyklÄ™tych, dziÄ™ki czemu ten termin wszedÅ‚ do naszego jÄ™zyka - mówiÅ‚ Waldemar Handke. Jest on obecnie autorem kilku publikacji o niezÅ‚omnych, którzy zdecydowali siÄ™ nie skÅ‚adać broni po zmianie okupacji na terenie Wielkopolski. Jak jednak przyznaÅ‚ prelegent temat, mimo dostÄ™pu do dokumentacji, która pokazuje dziaÅ‚alność grup, jest i bÄ™dzie niewygodny dla wielu osób: - Trzeba na poczÄ…tku uczynić zastrzeżenie, które jest istotne i szczególnie ważne, bo czÄ™sto spotykamy siÄ™ ze stwierdzeniem, że jest to kontrowersyjna tematyka. Sytuacja jest jednak bardzo prosta z jednego podstawowego wzglÄ™du. Trudno wymagać od kogoÅ›, kto korzeniami tkwi w tamtym ustroju, a do tego rodzinnie ma konotacje ubeckie lub pepeerowskie, aby on na WyklÄ™tych patrzyÅ‚ oczami niepodlegÅ‚ego paÅ„stwa polskiego. Nie ma takiej możliwoÅ›ci, bo te dwie strony bÄ™dÄ… istniaÅ‚y - bÄ™dÄ… ci, którzy bÄ™dÄ… o nich mówić "bandyci" i z drugiej strony bÄ™dÄ… ci, którzy bÄ™dÄ… patrzyli na WyklÄ™tych oczami tych, którym na sercu leżaÅ‚a wolna i niepodlegÅ‚a Rzeczpospolita - stwierdziÅ‚ prelegent. 

O dziaÅ‚aczach wielkopolskiego podziemia prof. Waldemar Handke mówi wprost iż byli kontynuatorami Armii Krajowej, a na samym poczÄ…tku opowiedziaÅ‚ o Samodzielnej Grupie Ochotniczej "Warta", która byÅ‚a organizacjÄ… powstaÅ‚Ä… formalnie w maju 1945 przez ostatniego komendanta AK pÅ‚k. Andrzeja Rzewuskiego ps. HaÅ„cza, który nie wykonaÅ‚ rozkazu o rozwiÄ…zaniu AK, gdyż nie dotarÅ‚ on do niego na czas i nie zgadzaÅ‚ siÄ™ z jego treÅ›ciÄ…: - Ta organizacja istniaÅ‚a krótko, bo do koÅ„ca 1945 roku, liczyÅ‚a od 5 do 6 tysiÄ™cy ludzi, a wiÄ™c w skali Polski byÅ‚a to jedna z najwiÄ™kszych organizacji. Po aresztowaniu HaÅ„czy, kiedy zdaÅ‚ sobie sprawÄ™ iż przez jego jedno przesÅ‚uchanie zatrzymano kilku dziaÅ‚aczy podziemia, popeÅ‚niÅ‚ samobójstwo w wiÄ™zieniu. Tym czynem, jak uważa Waldemar Handke, uchroniÅ‚ wielu innych od ujawnienia i chociażby z tego powodu należy mu siÄ™ upamiÄ™tnienie, nawet w formie pomnika. Przedstawicielem "Warty" na terenie Gniezna byÅ‚ ppÅ‚k Henryk Pracki ps. "Golski", dowódca rejonu, pod którego podlegaÅ‚o także Mogilno, WrzeÅ›nia i Å»nin.

 

Tematem spotkania byÅ‚a jednak dziaÅ‚alność Zielonego TrójkÄ…ta. Organizacja zostaÅ‚a zaÅ‚ożona przez Lucjana NajrzaÅ‚a ps. Marynarz, urodzonego w GÄ…sawie k. Å»nina, a jednÄ… z pierwszych, gÅ‚oÅ›niejszych akcji byÅ‚o zdemolowanie pomnika żoÅ‚nierzy sowieckich w nocy z 12 na 13 lipca 1945 roku, znajdujÄ…cego siÄ™ we WrzeÅ›ni. Efektem byÅ‚o to, że w tym samym miesiÄ…cu Lucjan NajrzaÅ‚ i 17 innych osób z oddziaÅ‚u lub wspóÅ‚pracujÄ…cych z nim, zostaÅ‚o aresztowanych. Po dwóch dniach od zatrzymania, na tzw. procesie kiblowym (odbywajÄ…cym siÄ™ w celi wiÄ™zienia we WrzeÅ›ni), prowadzonym przez sÄ™dziego Jana Zaborowskiego, bez udziaÅ‚u prokuratora i obroÅ„cy, zapadÅ‚o dziewięć wyroków Å›mierci: - Sześć z nich zostaÅ‚o wykonanych na dziedziÅ„cu wrzesiÅ„skiego wiÄ™zienia, a wÅ›ród nich byÅ‚ Lucjan NajrzaÅ‚, majÄ…cy 24 lata. NajmÅ‚odszy skazany miaÅ‚ 18 lat. JeÅ›li ktoÅ› mówi o nich, że to byli bandyci, to jak nazwać taki sÄ…d? - pytaÅ‚ Waldemar Handke.

NastÄ™pcÄ… "Marynarza" byÅ‚ Leon WesoÅ‚owski ps. Wichura, urodzony w Gutowie MaÅ‚ym, a któremu przypisuje siÄ™ udziaÅ‚ w 29 różnych akcjach. Nie byÅ‚y to maÅ‚e sabotaże, ale dość spektakularne akcje: - Dokonano zajÄ™cia na kilka godzin Pyzdr, Å»erkowa czy dwa razy Powidza. To byÅ‚y wyjÄ…tkowe akcje, kiedy wkraczano do tych miejscowoÅ›ci, zajmowano wszystkie najważniejsze instytucje, wiążące siÄ™ z wÅ‚adzÄ… - posterunki milicji byÅ‚y rozbijane i rozbrajane, a funkcjonariuszom nic siÄ™ nie dziaÅ‚o, chyba, że "zasÅ‚użyli" siÄ™ miejscowej ludnoÅ›ci. Wtedy robiono to, co staÅ‚o siÄ™ m.in. w Powidzu, gdzie gminny referent UrzÄ™du BezpieczeÅ„stwa z Gniezna i wójt gminy, za to, że siÄ™ odnosili do ludzi w sposób niewÅ‚aÅ›ciwy, zostali ukarani chÅ‚ostÄ…. To nie sÄ… wydumane rzeczy, tylko zapiski z dokumentów UB, które same potwierdzajÄ… iż zostali "sprani" za to, że tak siÄ™ zachowywali - opowiadaÅ‚ historyk. WyjÄ…tkowo ciekawÄ… historiÄ… jest zajÄ™cie Pyzdr - wejÅ›cie oddziaÅ‚u "Wichury" do tej miejscowoÅ›ci zwiÄ…zane byÅ‚o także z koniecznoÅ›ciÄ… pozyskania pieniÄ™dzy na funkcjonowanie organizacji, dlatego postanowiono zabrać je z miejscowego mÅ‚yna. OkazaÅ‚o siÄ™ jednak iż jest on w rÄ™kach prywatnych, dlatego zrezygnowano z tego i postanowiono "obrabować" KasÄ™ MiejskÄ… - zabrano 104 tysiÄ…ce zÅ‚otych, ale organizacja wystawiÅ‚a... pokwitowanie! 

Do ZarzÄ…du Miejskiego w Pyzdrach - Kasy Miejskiej. Niniejszym prostujemy pokwitowanie zostawione w tamt. kasie za pobór pieniÄ™dzy. Gotówki zabranej byÅ‚o: 104.000 tys. (sto cztery tysiÄ…ce). Za sumÄ™ pobranÄ… na rzecz Armii Krajowej oddziaÅ‚u Zielony TrójkÄ…t, serdecznie dziÄ™kujemy. ResztÄ™ pieniÄ™dzy w sumie 125 tys., która zostaÅ‚a w kasie, zostawiamy na potrzeby miasta. Z poważaniem D-ca Jednostki OddziaÅ‚u /Wichura/-Zielony TrójkÄ…t- Uwaga: W razie gdyby ktoÅ› z personelu biurowego, wyrażaÅ‚ siÄ™ o nas jako o 'bandzie', poniesie to za sobÄ… niepowoÅ‚ane skutki /"Wichura"/.

Ta notatka byÅ‚a efektem plotek rozsiewanych przez komunistów, że zabrano wszystkie pieniÄ…dze. Powyższa notatka jest jednak odpisem z dokumentów sprawy i jak uważa prof. Waldemar Handke, ostatnie zdanie mogÅ‚o być dopisane przez agentów UB: - Z mojego doÅ›wiadczenia wiem z dokumentami ubeckimi gramatyka i ortografia tych osób nie byÅ‚a najsilniejszÄ… stronÄ… - przyznaÅ‚ historyk. Jak dodaÅ‚, podobne pokwitowania znajdowaÅ‚y siÄ™ wszÄ™dzie, a ubecji Å‚atwo byÅ‚o pokazać iż mowa jest o pospolitych przestÄ™pcach. PrzykÅ‚adem byÅ‚y kradzieże spirytusu, czym można byÅ‚o stworzyć wrażenie iż wykorzystywany jest do celów konsumpcyjnych, a tymczasem w tamtym okresie stanowiÅ‚ on czÄ™stokroć wiÄ™kszÄ… wartość od pieniÄ…dza i wykorzystywany byÅ‚ jako waluta zamienna. W trakcie akcji w Powidzu w rÄ™ce organizacji wpadÅ‚a m.in. takżę dokumentacja agentów wspóÅ‚pracujÄ…cych z UB na terenie tej gminy. 

Za organizacjÄ… uganiaÅ‚ siÄ™ caÅ‚y aparat bezpieczeÅ„stwa od Gniezna, przez WrzeÅ›niÄ™ po Jarocin i Konin, a to powodowaÅ‚o iż pÄ™tla na niej powoli, acz nieustannie siÄ™ zaciskaÅ‚a: - Trzeba pamiÄ™tać iż ten oddziaÅ‚ funkcjonowaÅ‚, podobnie jak wiele innych, na takiej zasadzie, że kiedy pojawiaÅ‚a siÄ™ "spalona grupa" o której bezpieka wiedziaÅ‚a z imienia i nazwiska kim sÄ…, to ona przebywaÅ‚a stale w lesie. Pozostali wracali po akcji do swoich domów i byli tylko wzywani. Taka byÅ‚a specyfika Wielkopolski. Urbanizacja tego terenu byÅ‚a zupeÅ‚nie inna niż na wschodzie Polski - tutaj sieć dróg bitych i kolejowych byÅ‚a dużo gÄ™stsza niż na wschodzie Polski czy w Generalnym Gubernatorstwie. To powodowaÅ‚o, że Å‚atwiej byÅ‚o przeprowadzać takie akcje przeciwko oddziaÅ‚om. Poza tym co mamy na póÅ‚nocy regionu Wielkopolski i w rejonie Kalisza, to nie byÅ‚o tu takich dużych lasów jak na Wschodzie. "KoÅ›ciuszko" mi sam mówiÅ‚ - jak można 50-osobowy oddziaÅ‚ ukryć w lesie, który można "przerzucić beretem". JeÅ›li bezpieka zbierze 300 ludzi, to mogÄ… go obstawić dookoÅ‚a, wiÄ™c to powodowaÅ‚o, że sposób dziaÅ‚ania grup byÅ‚ taki, a nie inny - przyznaÅ‚ Waldemar Handke i dodaÅ‚, że innÄ… kwestiÄ… byÅ‚o poparcie ludnoÅ›ci dla oddziaÅ‚u: - Trzeba pamiÄ™tać, aby mogli funkcjonować w lesie czy konspiracji, to muszÄ… być ci, których bÄ™dÄ… ich wspierać. JeÅ›li jest to oddziaÅ‚ w 30-osobowym skÅ‚adzie, to jeÅ›li przyjmie siÄ™ iż oddziaÅ‚ach partyzanckich jeden jego czÅ‚onek musiaÅ‚ być utrzymywany przez piÄ™ciu - siedmiu ludzi, to po pomnożeniu mamy liczbÄ™, która musiaÅ‚aby pracować na caÅ‚Ä… grupÄ™ - mówiÅ‚ historyk. Jak dodaÅ‚, innÄ… istotnÄ… sprawÄ… jest to, że bezpieka w poczÄ…tkowym okresie dziaÅ‚alnoÅ›ci funkcjonowaÅ‚a w bardzo ograniczonym zakresie, majÄ…c po kilka osób na caÅ‚y powiat: - Bez rozbudowanej sieci agentury organizacje podziemne mogÅ‚y spokojnie funkcjonować. 

 

Leon WesoÅ‚owski ps. Wichura zginÄ…Å‚ w trakcie akcji zbrojnej, jaka miaÅ‚a miejsce w Strzelnie 21 wrzeÅ›nia 1945 roku. Jego ciaÅ‚o pochowano na miejscowym cmentarzu jako NN, ale dziÄ™ki staraniom jednego z miejscowych dziaÅ‚aczy, udaÅ‚o siÄ™ zlokalizować najbardziej pewne miejsce pochówku i obecnie trwajÄ… starania o dokonanie ekshumacji - udaÅ‚o siÄ™ pozyskać nawet zgodÄ™ rodzin, których groby znajdujÄ… siÄ™ na miejscu spoczynku "Wichury".

Waldemar Handke wspomniaÅ‚ o dziaÅ‚aczach z powiatu gnieźnieÅ„skiego, którzy dziaÅ‚ali w Zielonym TrójkÄ…cie. WÅ›ród nich byÅ‚ m.in. Edward JagÅ‚a ps. SÄ™p, urodzony w Skiereszewie (dziÅ› osiedle Gniezna) w 1926 roku. 15 wrzeÅ›nia 1945 roku byÅ‚ dowódcÄ… patrolu, który miaÅ‚ za zadanie prawdopodobnie rozbroić przebywajÄ…cych w pobliżu kilku żoÅ‚nierzy radzieckich. W trakcie tej akcji zginÄ…Å‚ w strzelaninie, jaka wywiÄ…zaÅ‚a siÄ™ we wsi. 

Symbolicznym zakoÅ„czeniem dziaÅ‚alnoÅ›ci Zielonego TrójkÄ…ta byÅ‚o zabicie przez M. KuczkÄ™ ps. SokóÅ‚ kapitana Borysa Lisowskiego, jednego z najbardziej aktywnych funkcjonariuszy KBW, który wziÄ…Å‚ udziaÅ‚ m.in. w likwidacji kilku oddziaÅ‚ów partyzanckich. Jeszcze dzieÅ„ wczeÅ›niej zdążyÅ‚ on dokonać egzekucji na innym żoÅ‚nierzu Zielonego TrójkÄ…ta - MieczysÅ‚awie KusioÅ‚ku, co miaÅ‚o miejsce 31 sierpnia 1946 roku w koniÅ„skim wiÄ™zieniu. 

Do prelegenta, który przybyÅ‚ tego dnia do Gniezna na zaproszenie Stowarzyszenia GnieźnieÅ„scy patrioci, przybyli sÅ‚uchacze mieli sporo pytaÅ„. Dwugodzinne spotkanie pozwoliÅ‚o na odkrycie przed zainteresowanymi nowej karty historii naszego regionu, która pozostaÅ‚aby na pewno nieznana, gdyby nie dziaÅ‚alność naukowa prof. Waldemara Handke, któremu za swój wykÅ‚ad i przekazanÄ… wiedzÄ™, podziÄ™kowano zasÅ‚użonymi oklaskami. Ci, którzy chcieli, mogli także zakupić książkÄ™ dotyczÄ…cÄ… Zielonego TrójkÄ…ta, a historyk przekazaÅ‚ iż obecnie pracuje nad kolejnÄ… publikacjÄ… (także dotyczÄ…cÄ… naszego regionu), która na pewno bÄ™dzie przyczynkiem do kolejnego spotkania w przyszÅ‚ym roku.

4 komentarzy