Wydrukuj tę stronę
środa, 09 grudnia 2015 21:00

Zdjęcia dla prezydenta w trakcie pracy, a jednak "poza nią"

 
Zdjęcia dla prezydenta w trakcie pracy, a jednak "poza nią" fot. Rafał Wichniewicz

W trakcie środowej Komisji Promocji, Kultury i Turystyki, padły także pytania o prowadzenie prywatnej strony prezydenta przez urzędników miejskich.

Spotkanie rajców było podyktowane debatą nad projektem budżetu na 2016 roku, przez co cały czas dyskutowano nad poszczególnymi punktami, zwłaszcza dotyczącymi kwestii promocji miasta. W tym roku, po raz pierwszy środki na "Promocję miasta poprzez sport", za czym to kryła się dotacja na Start Gniezno, zostały przesunięte do działu sportu. Co więcej, w trakcie posiedzenia przekazano, że do planowanej sumy 250 tysięcy złotych, kolejne 150 tysięcy złotych obiecane przez prezydenta, zostanie odebrane środkom z planowanego remontu budynku ratusza przy ul. Chrobrego (koszt w 2016 roku - 1 mln zł). Skarbnik miasta zapewniła jednak, że jest już niemal pewne iż miasto otrzyma środki zewnętrzne na tę inwestycję.

W trakcie posiedzenia radny Ryszard Niemann zapytał o to, jaka ilość środków przeznaczana jest na wykupywanie miejsca w prasie lokalnej na materiały nadsyłane z Urzędu Miejskiego: - Na ten cel przeznaczone jest wstępnie 70 tysięcy złotych - odpowiedziała Ewa Gawrych, skarbnik miasta i dodała: - Miasto co roku podpisuje umowę na prowadzenie kroniki miasta plus ogłoszenia reklamujące gnieźnieńskie działania kulturalne, promujące miasto w prasie lokalnej, ogólnopolskiej i regionalnej. Na to wszystko jest te 70 tysięcy złotych.

Radny dopytywał jednak dalej: - Interesuje mnie to z jednego względu, bowiem często widuję artykuły nadane czy informacje prasowe. Często to dotyczy działań prezydenta. Jak to jest zorganizowane, czy to nie musi być jakieś zapytanie o ofertę? Zauważyłem, że takich materiałów jest w tym roku więcej, niż w latach poprzednich czy to papierowych czy elektronicznych. Chodzi mi o transparentność, czy jednak nie powinno być oficjalnych zapytań o cenę do mediów? Ewa Gawrych poprosiła o uściślenie pytania: - Chodzi panu radnemu o artykuły, w których miasto ma zamawiać artykuły w lokalnych mediach, promujące prezydenta? Radny odpowiedział: - Nie chcę tego tak kategorycznie nazywać, ale często się widzi podpis "informacja prasowa" czy "nadesłana". Jak to jest? Odpowiedział mu Damazy Gandurski z Wydziału Promocji i Kultury: - Informacje prasowe często są publikowane dzięki uprzejmościom mediów, które obejmują patronat medialny nad imprezą. Ryszard Niemann, kontynuując wątek zapytał: - A ile kosztował wywiad prezydenta z trzema redakcjami? Ewa Gawrych odpowiedziała: - Nie wiem, takiego zlecenia nie miałam u siebie. Damazy Gandurski dodał: - Prezydent był zaproszony przez te redakcje.

W tym momencie radny powrócił do kwestii prowadzenia prywatnej strony społecznościowej prezydenta przez pracowników urzędu: - Mam takie informacje, że pracownicy urzędu wykonują zdjęcia prezydentowi, także na tym wywiadzie i umieszczają na jego własnego Facebooka. Jak to jest rozliczane? Jeśli udziela on go jako prezydent, a nie osoba prywatna, ktoś z urzędników robi mu zdjęcia, to dlaczego tak się dzieje? To w ramach pracy urzędniczej czy wolnego czasu? - pytał wciąż radny - Każdy ma prawo mieć konto, ale jeśli mam takie informacje iż pracownicy urzędu robią zdjęcia i to umieszczają, to w ramach jakich obowiązków i nie narusza to etyki urzędniczej? Damazy Gandurski odpowiedział: - Może być tak, że ta minuta na umieszczenie tego zdjęcia jest z czasu wolnego, czyli nadgodzin odbierana. Ryszard Niemann, słysząc słowa urzędnika dopytał: - Pan robi te zdjęcia? Damazy Gandurski odparł: - Ja między innymi, ale to generalnie jest różnie. Jeśli pan chce zobaczyć moją listę nadgodzin niewykorzystanych, to mogę ją przedstawić. Odbieramy sobie ten czas w taki sposób.  Radny jednak do tematu już nie powrócił i uznał te wyjaśnienia za wystarczające.

Galeria

24 komentarzy

startpoprz.12nast.koniec