Wydrukuj tÄ™ stronÄ™
piÄ…tek, 03 stycznia 2014 17:31

Strzał w serce i list od syna - nieznany epizod z potyczki w Zdziechowie

 

Niemiecki pocisk, który trafiÅ‚ w serce Wincentego Dondajewskiego przeszyÅ‚ także list od syna, który powstaniec nosiÅ‚ na sercu.

Potyczka pod ZdziechowÄ…, choć nie bardzo krwawa, odegraÅ‚a wielkie znaczenie dla przebiegu Powstania Wielkopolskiego w Gnieźnie. Wyparcie oddziaÅ‚ów Grenzschutzu ze Zdziechowy daÅ‚o Gnieznu gwarancje bezpieczeÅ„stwa, a co za tym idzie, sporej części Powstania. Z Grodu Lecha wszakże niepodlegÅ‚oÅ›ciowy zryw „rozlaÅ‚ siÄ™” na Kujawy - to powstaÅ„cy z Gniezna bronili Frontu PóÅ‚nocnego pod NakÅ‚em i Rynarzewem.

Gdy wiadomość o oswobodzeniu Gniezna dotarÅ‚a do Niemców, ci wysÅ‚ali do Gniezna 400 osobowy, dobrze uzbrojony oddziaÅ‚ Grenzschutzu, który miaÅ‚ za zadanie odbić miasto z rÄ…k powstaÅ„ców. Å»oÅ‚nierze pruscy zatrzymali siÄ™ w Zdziechowie. Z Gniezna wyruszyli im naprzeciwko emisariusze, ale także gotowi do walki powstaÅ„cy. DoszÅ‚o do rokowaÅ„ ze stronÄ… polskÄ…. Po nieudanych jednak negocjacjach powstaÅ„cy ruszyli do walki - zdobyli szkoÅ‚Ä™ i wziÄ™li do niewoli sporÄ… grupÄ™ jeÅ„ców. Wówczas dochodzi do kolejnych pertraktacji. Niemcy zobowiÄ…zujÄ… siÄ™ wycofać, ale prawdopodobnie danego sÅ‚owa od poczÄ…tku nie majÄ… zamiaru dotrzymać. Gdy powstaÅ„cy zbliżajÄ… siÄ™ do paÅ‚acu Wendorffa, padajÄ… strzaÅ‚y. Niemiecka kula trafia prosto w serce powstaÅ„ca z WrzeÅ›ni, Wincentego Dondajewskiego. To jedyna udokumentowana ofiara tej potyczki. Nim jednak kula przeszyÅ‚a pierÅ› powstaÅ„ca, przeszÅ‚a przez list od syna, który Dondajewski nosiÅ‚ na sercu.

Wincenty Dondajewski miaÅ‚ piÄ™cioro dzieci: syna i cztery córki. Gdy wybuchÅ‚a I Wojna Åšwiatowa powoÅ‚ano obu mężczyzn do armii niemieckiej. Syn Marian walczyÅ‚ na froncie zachodnim, we Francji. 26 maja 1918 r. z okopów wysÅ‚aÅ‚ do ojca list. Mimo iż zawiera tylko parÄ™ zdaÅ„, z listu uderza tÄ™sknota za ojczyznÄ… i rodzinÄ…. Ojciec zapewne także bardzo tÄ™skniÄ…cy za synem, nosiÅ‚ list niczym relikwiÄ™, blisko serca. Kula z mausera, która przeszyÅ‚a pierÅ› powstaÅ„ca 31 grudnia 1918 r., przedziurawiÅ‚a także kopertÄ™ i zÅ‚ożony w niej list.

Na inscenizacji bitwy w Zdziechowie pojawiÅ‚ siÄ™ wnuk Wincentego Dondajewskiego, Ireneusz Kallas, który przywiózÅ‚ ze sobÄ… ów list napisany w maju 1918 roku. List jest już wprawdzie nadgryziony zÄ™bem czasu, jednak na kopercie nadal widoczny jest stempel cenzury, co jest charakterystyczne dla listów przychodzÄ…cych z frontu. Zarówno koperta jak i list wyraźnie przeszyte sÄ… kulÄ… oraz ubrudzone krwiÄ…. OryginaÅ‚, traktowany jak rodzinna relikwia, znajduje siÄ™ w posiadaniu najmÅ‚odszego syna Mariana – Tadeusza. 

W jednym z ostatnich wersów listu czytamy: „Pozdrawiam teraz tatÄ™ mile i serdecznie, do miÅ‚ego zobaczenia w domu jak najprÄ™dzej”. Marian nie zobaczyÅ‚ już jednak ojca, tak jak życzyÅ‚ sobie tego w liÅ›cie. Sam natomiast wprawdzie przeżyÅ‚ wojnÄ™ i dochowaÅ‚ siÄ™ dziesiÄ™ciorga dzieci, nie bawiÅ‚ jednak szczęśliwie wnuków. ZginÄ…Å‚ w bitwie nad BzurÄ… w 1939 r. Tragiczne losy rodziny dosiÄ™gnęły także jego siostry, Ireny- zostaÅ‚a zgilotynowana w 1942 r. w Poznaniu za udzielenie schronienia angielskim lotnikom.

List jest poruszającym świadectwem miłości ojca do syna i syna do ojca, oraz dowodem poświęcenia, jakie zostało złożone na ołtarzu ojczyzny.

Francja 26.5.1918 r.

Kochany Tata!

Pozdrawiam tate najprzód mile i serdecznie. jezdem jeszczy dotego czasu zdrowy i tacie tysz jak najlepszego zdrowia i powodzien w polu żejcze. jak sie od ... dowiedziaÅ‚em i taty adres dostaÅ‚em zaras braÅ‚em oÅ‚ówek i pare sÅ‚ow do taty napisac.

Niemam taty nic co do zażucenia, bo wieże, że tata nieranny jest. ale bardzo mnie to smuci że tata teras na swoje stare lata jeszczy za niemieckom ojczyzne walczyc musi. niech tata sobie z tego wszystkiego nic nie robi bo ta wojna sie ras musi skonczyc.

Tak nic nowego jeno bym sie chciaÅ‚ jeszczy raz tatem zobaczyc. Pozdrawiam teraz tate mile i serdecznie do milego zobaczenia w domu jak najpredzej. 

Marian Dondajewski 

prosze o odpis jak możliwie to zaras

Marian