Wydrukuj tę stronę
środa, 21 lutego 2018 19:31

Przepychanka o działkę i parking, a może o chodzi ambicje?

 
Przepychanka o działkę i parking, a może o chodzi ambicje? fot. Rafał Wichniewicz

Parking na Manhattanie, pytanie do radnych, jako pracowników Starostwa, a także wołanie o miejsca postojowe przy szpitalu. Ciekawa dyskusja, ale na ile merytoryczna? 

Przed kilkoma dniami informowaliśmy o zamiarze sprzedania budynku wielorodzinnego, jednopiętrowego, który znajduje się przy ul. Grzybowo 24 (zobacz więcej). Ta niewielka kamienica, znajdująca się w zasobie komunalnym miasta, wymaga kapitalnego remontu, co w przełożeniu ekonomicznym nie jest zbyt opłacalnym dla samorządu. Zbycie nieruchomości pozwoli na jej uporządkowanie przez ewentualnego nowego właściciela. O ile uchwała na komisji przeszła przez opiniowanie z pozytywnymi głosami, o tyle na środowej sesji Rady Miasta wywołała słowną przepychankę. 

Projekt uchwały przedstawił wiceprezydent Jarosław Grobelny, po czym dyskusję trwającą przez dłuższy czas rozpoczął radny Marek Zygmunt: - Zgadzam się iż ta kamienica jest w złym stanie i nie warto ponosić nakładów, ale mam wielką prośbę, abyśmy w tym miejscu zaczęli patrzeć trochę dalej, aniżeli czubek własnego nosa. Ta akurat działka znajduje się bardzo blisko, budującego się w centrum miasta dużego zakładu pracy - mówię tu o drugiej części szpitala przy ul. 3 Maja. Owszem, tam planowana jest pewna liczba miejsc postojowych, ale będzie to znowu liczba niewystarczająca - stwierdził i dodał iż w Poznaniu przy ul. Szwajcarskiej nie da się zaparkować, choć parking jest duży: - U nas, kiedy będziemy mieli nowy szpital, to ten problem będzie taki sam i ilość miejsc postojowych dookoła będzie i tak niewystarczająca. Nie zbywajmy tej działki tylko pozostawmy ją w naszych zasobach i zróbmy tam miejsca postojowe dla pracowników szpitala, chorych, którzy pójdą do szpitala na 2-3 dni lub dla odwiedzających chorych - przyznał radny iż mimo, że działka jest niewielka, to jego zdaniem można tam zmieścić 20 miejsc postojowych. Dodał iż w ten sposób można pomóc powiatowi, zapewniając miejsca postojowe dla szpitala.

Na te słowa odpowiedział prezydent Tomasz Budasz: - Starostwo, czy też szpital, ma ogromne tereny, na których może sobie organizować parkingi podziemne. Może by Starostwo otworzyło teren parkingu na koszarach przy ul. Sobieskiego, który zamknęło. My jako miasto moglibyśmy je przejąć i prowadzić jako zadanie. Wiceprezydent Grobelny od trzech lat zabiega o to, byśmy mogli powiatowi stworzyć nowe miejsca parkingowe - stwierdził włodarz miasta i dalej odniósł się do pomysłu radnego: - Jeżeli mówimy o 20 miejscach, to można zyskać tam budynek i nowe, piękniejsze otoczenie. Mamy nowe miejsca postojowe pod wiaduktem i planujemy dalsze miejsca parkingowe przy ul. Gdańskiej przy zjeździe. Nie na tym to polega, że wszyscy przyjeżdżają do miasta i zostawiają samochody. Pracodawcy muszą o tym myśleć, że jeśli chcą mieć pracowników, to jednym z najważniejszych czynników są miejsca parkingowe. To nie mogą być miejsca, które funduje Miasto Gniezno. Musimy na to patrzeć jak na rozwój zrównoważony - transportu zbiorowego. Będę rekomendował zbycie tej działki po to, aby następował rozwój tego obszaru, aby w centrum miasta wprowadzać nowe budynki. 

Radny Krzysztof Modrzejewski stwierdził iż można przecież parking na tej działce włączyć do strefy płatnego parkowania: - Na szybko zrobiłem wyliczenie, że mając 8 godzin płatnych po 2 złote w strefie B, przez około 200 dni w roku, przy pełnym parkingu daje to 64 tysiące złotych rocznie. Mówiąc, że nie będzie pełny, dajmy iż 50 tysięcy złotych rocznie. W pewnym momencie, pod względem biznesowym, warto to wziąć pod uwagę - stwierdził radny. Tomasz Budasz odpowiedział: - Jeżeli stopa zwrotu ma wynosić 12-15 lat, co jest wysoką stopą, to nie to miejsce. Ilość parkingów, które wykonuje Miasto, a czego nie było w poprzednich kadencjach, powoduje iż naprawdę to nie jest miejsce na parking. Uczmy ludzi iż miejsca, które wyznaczamy, służą do parkowania - to jest kierunek, którym powinniśmy dążyć. Nie może być tak, że każdy sobie podjeżdżał gdzie chce i zostawiał samochód. Musimy podejść racjonalnie do gospodarowania mieniem całego miasta - stwierdził prezydent i dodał, że obecnie Magistrat prowadzi rozmowy ze szpitalem, ale nie ma w tym temacie nic o miejscach parkingowych. Do głosu doszedł wiceprzewodniczący Jan Budzyński: - Zwróćmy uwagę na różnicę poziomów, jaka jest między ul. Grzybowo i ul. Łącznica. Nie jestem fachowcem, ale uzyskanie tam 20 miejsc parkingowych, byłoby tak kosztowne, że ja bym dał z tym spokój - stwierdził. Radny Dariusz Banicki przyznał iż jego zdaniem nie ma problemu z parkowaniem w okolicy szpitala: - Mam to nieszczęście, że od prawie 2 miesięcy dwa razy dziennie podjeżdżam pod szpital i nigdy się nie zdarzyło, żebym nie znalazł miejsca do parkowania. Strefa sprawdza się doskonale, nie musiałem nigdzie objeżdżać, aby znaleźć miejsce. Poza tym rozbudowa szpitala nie wiąże się z wzrostem liczby łóżek w szpitalu, więc to nie przymnoży nam potrzebnych miejsc - stwierdził działacz i dodał, że przy rozbudowanym szpitalu także będą miejsca parkingowe, które obecnie zajmuje plac budowy. 

Przewodniczący Michał Glejzer stwierdził iż parking, nieobjęty strefą opłat, znajduje się także u zbiegu ul. 3 Maja i bł. Jolenty, gdzie jego zdaniem zawsze można znaleźć wolne miejsce. Nadmienił też, że swojego czasu Miasto sprzedało dwie działki w centrum - u zbiegu ul. Dąbrówki i Franciszkańskiej oraz Warszawskiej i Targowiska, gdzie do dziś nie wybudowano domu: - Te parkingi w ich miejscach chwały nie przynoszą miastu i wybudowanie kolejnego budynku to taki element miastotwórczy, który podnosi "poziom" cywilizacyjny całej dzielnicy i wpływa na pozostałych właścicieli kamienic. 

Radny Maciej Elantkowski zapytał o hipotetyczną wartość działki przy sprzedaży, na co Jarosław Grobelny odparł: - Ta dyskusja zmierza w niedobrym kierunku. Przypominając swoją bytność w Radzie Miasta i wówczas przyświecał nam solidny cel, że Pierwsza Stolica Polski, miasto z tradycjami i historią, powinno budować parkingi i technologia powinna pozwalać na budowanie ich pod ziemią lub buforowe. Trochę człowiek pojeździł po Europie i nie widziałem, żeby w centrum miast, zamiast budynków, powstawały na cennych działkach miejsca parkingowe - przyznał i przeliczył iż wartość działki może wynosić 200-250 zł za metr kwadratowy: - Nawet gdyby kosztowała 150 tys. złotych i 20 rodzin zostało umiejscowionych, to jest bezcenne. Odpowiedzialnością państwa radnych, naszą urzędników jest to, by Miasto rozwijało się. Miasto bez ludzi rozwijać się nie będzie - stwierdził wiceprezydent. Jak dodał dalej: - Wiemy, że pewnym problemem jest to, że wielu mieszkańców centrum naszego miasta jest niestety niezamożna, ale wprowadźmy do tego miasta jak najwięcej ludzi, którzy kupią i będzie ich stać, by w tym mieście funkcjonować. Wtedy wszyscy w centrum mogą żyć. 

- Nieprawdą jest, że poprzez wybudowanie nowego szpitala, nie przybędzie nam więcej łóżek szpitalnych. Poza tym, większość posesji w tym rejonie miasta, nie ma wjazdów na swoje podwórka i w związku z tym mieszkańcy pozostawiają samochody przy ulicach. Jeden z radnych powiedział iż to jest brzydka działka, nachylona itd. Proszę pana, w dzisiejszych czasach nie ma problemów technicznych i wszystko można zrobić, więc proszę takich argumentów nie używać. Prezydent natomiast powiedział iż inne miasta i my budujemy parkingi buforowe, aby tam kierowcy zostawiali samochody. Panie prezydencie, inne miasta od razu łączą te parkingi komunikacją miejską z centrum miasta. A jak ja się proszę o mały autobus od cmentarza do centrum miasta, to ciągle dostaję odpowiedzi "nie, nie, nie". To co, mieszkańcy mają z tych parkingów buforowych "fruwać" do centrum? - pytał Marek Zygmunt, który dodał iż nie wszystko należy przeliczać na pieniądze, a miasto nie ma być tylko ładne, ale także funkcjonalne.

Radny Jerzy Lubbe stwierdził iż Jarosław Grobelny jest z "ekonomią na bakier": - Jest 530 metrów kwadratowych, licząc po 300 zł, to jest 150 tysięcy. Parking by się nam zwrócił nie po 15, ale po 3 latach. Myślę iż pomysł ulokowania tam parkingu nie jest taki zły. Na to odpowiedział prezydent: - Ja rozumiem, że parking robi się sam, nie ma kosztów wybudowania, nie ma kosztów eksploatacji. To są ogromne koszty. Ja rozumiem kolegów, bo zaczyna się kampania wyborcza i potraktuję to w ten sposób, że gdybyśmy tam chcieli zrobić parking, to byście państwo chcieli to pod budowlankę. Rozumiem i szanuję państwa zdanie, ale nie pomyliłbym się, gdyby ten parking został tam wybudowany za 500 - 600 tysięcy złotych. Z niwelacją terenu byśmy mieli parking jak na Manhattanie i bylibyście pierwsi, którzy by mówili iż to jest niegospodarne - stwierdził Tomasz Budasz, odbierając to jako "kontrę" do swoich propozycji.

Jarosław Grobelny skierował się ze stwierdzeniami iż od długiego czasu Miasto Gniezno proponowało Starostwu Powiatowemu zagospodarowanie terenu przy ul. Sobieskiego, który obecnie jest ogrodzony słupkami i zamykany szlabanem, ale nie napotkało na żadną chęć porozumienia. W swoim wywodzie zaznaczył też iż cały czas trwają działania w celu utworzenia kolejnych miejsc parkingowych na podobnych zasadach, jak do tej pory to miało miejsce. Wobec zarzutów wiceprezdyenta, który odnosił się do radnych wprost, jako do "pracowników starosta", zaprotestował Jerzy Lubbe: - Pracowników starostwa nikt nie delegował do Rady Miasta i często słyszę tutaj takie słowa. Nas wybrali mieszkańcy, a nie Starostwo - to po pierwsze. Po drugie - ta dyskusja to strata czasu, bo jest argument i jest propozycja. Na te słowa odpowiedział Tomasz Budasz: - To pan nie tak dawno mówił o tym, że radni, którzy wspierają prezydenta i rozwój miasta, są zatrudnieni w spółkach miejskich, pan to wytykał i miał zastrzeżenia. Teraz, jeśli pan Grobelny, nie będąc złośliwym powiedział, że pracownicy są tu starostwa, to jest wielka obraza majestatu. Trzeba się z tym liczyć, będąc osobą publiczną. Kto się godził na oklaski, to się i na gwizdy musi godzić, jak to mówił ksiądz arcybiskup Gądecki - stwierdził prezydent i dodał iż cała dyskusja "ładnie" pominęła sprawę parkingu na koszarach. 

Maciej Elantkowski stwierdził iż nikt nie chce robić kontry wobec działań prezydenta: - Są sprawy, nad którymi trzeba chwilę podyskutować i zauważam taki trend, że jak pojawia się kwestia wywołująca dyskusję na logiczne argumenty, bo ja przy tym pomyśle parkingu się nie upieram, to temu powinna służyć dyskusja. Nie słyszałem argumentów, że to zła decyzja prezydenta. Już któryś raz z kolei, jak pojawia się jakiś temat dyskusyjny, to zaraz wyskakuje się z "kampanią wyborczą" - stwierdził radny i dodał, że też uważa iż to niedobrze, że miejsca przy ul. Sobieskiego się marnują.

Po zamknięciu dyskusji nad tym tematem, wszyscy przeszli do głosowania. "Za" sprzedażą działki opowiedziało się 13 radnych, 1 głosie przeciwnym i 3 głosach wstrzymujących się. 

Galeria

38 komentarzy

startpoprz.12nast.koniec