Wydrukuj tÄ™ stronÄ™
czwartek, 17 grudnia 2015 19:43

Przestroga dla władzy

 

Wydarzenie, które miaÅ‚o miejsce na ul. Chrobrego pod koniec 1936 roku, jest dziÅ› zupeÅ‚nie zapomniane, a być może powinno być przestrogÄ… dla wspóÅ‚czesnych...

Dzisiejsza nostalgia za okresem miÄ™dzywojennym, przywoÅ‚uje zazwyczaj dawnÄ… kulturÄ™ tego czasu. Modne stroje, eleganckie samochody, projekcje filmowe w kinach, pikniki w Jelonku, defilady wojskowe czy cotygodniowe dancingi w licznych gnieźnieÅ„skich lokalach – to pierwsze myÅ›li, jakie pojawiaÅ‚y siÄ™, gdy jeszcze można o to byÅ‚o zapytać mieszkaÅ„ców, żyjÄ…cych w tamtych czasach. Rzeczywistość jednak w owym okresie nie byÅ‚a taka kolorowa, a sytuacja gospodarcza miasta byÅ‚a o wiele gorsza od tej, jakÄ… mamy obecnie.

Od odzyskania niepodlegÅ‚oÅ›ci aż do koÅ„ca lat 20., Gród Lecha byÅ‚ Å›wiadkiem powolnego i stabilnego rozwoju, choć raczej można mówić o pewnej normalizacji. ZakÅ‚ady, które powstaÅ‚y „za Niemca”, wciąż funkcjonowaÅ‚y, a liczne przedsiÄ™biorstwa żydowskie i niemieckie, zostaÅ‚y przejÄ™te przez Polaków po emigracji ich dotychczasowych wÅ‚aÅ›cicieli. Sporadycznie zdarzaÅ‚y siÄ™ też zwolnienia i strajki, ale najgorsze miaÅ‚o dopiero nadejść. Bezrobocie wywoÅ‚ane kryzysem z poczÄ…tku lat 30., znaczÄ…co odbiÅ‚o siÄ™ na kondycji finansowej mieszkaÅ„ców Gniezna, przez co sytuacja staÅ‚a siÄ™ dramatyczna.

Jeszcze w latach 20. odbywaÅ‚y siÄ™ na terenie Gniezna wiece i strajki, zwiÄ…zane z ludźmi aktywnymi zawodowo, jak i bezrobotnymi. Dla tych pierwszych czÄ™sto domagano siÄ™ wzrostu pÅ‚ac, a dla tych drugich wydania zapomóg w postaci bonów lub (częściej) zasiÅ‚ków finansowych. Wszystko pogorszyÅ‚o siÄ™ wraz z dojÅ›ciem do naszego kraju, fali ogólnoÅ›wiatowego kryzysu finansowego. Już w 1931 roku stwierdzono, że brak staÅ‚ej pracy oddziaÅ‚ywaÅ‚ na nawet 25% ogóÅ‚u gnieźnian i rokrocznie sytuacja siÄ™ coraz bardziej pogarszaÅ‚a.

Masy robotników zagospodarować postanowiÅ‚y dwie konkurujÄ…ce ze sobÄ… ideologicznie grupy, które wspólnie Å›cieraÅ‚y siÄ™ z reprezentantami wÅ‚adz miejskich. Mowa o Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Komunistycznej Partii Polski, których struktury byÅ‚y dosyć rozbudowane, ale w latach 30. nie stanowiÅ‚y żadnej istotnej siÅ‚y w Radzie Miejskiej. TÄ™ zaÅ› wypeÅ‚niali radni wybrani z list narodowych i chadeckich, którzy w Wielkopolsce zyskali zaufanie po przewrocie majowym i na fali ogólnego kryzysu gospodarczego, na którego winowajcÄ™ wskazywano sanacjÄ™. Co ciekawe, sÅ‚aboÅ›ciÄ… lewicy okazywaÅ‚ siÄ™ ich podziaÅ‚, bowiem PPS i KPP nawzajem konkurowaÅ‚y o wzglÄ™dy wÅ›ród spoÅ‚eczeÅ„stwa, np. lokalne dzienniki po każdym wiecu szacowaÅ‚y, która z partii zgromadziÅ‚a wiÄ™cej swoich zwolenników. Ugrupowania te znajdowaÅ‚y siÄ™ także pod okiem policji (gÅ‚ównie KPP), która czÄ™sto dokonywaÅ‚a aresztowaÅ„, motywowanych naruszaniem porzÄ…dku i Å‚adu publicznego. Najczęściej dotyczyÅ‚o to propagowania wrogich idei, komunizmu oraz nawoÅ‚ywaÅ„ do rewolucji wÅ›ród spoÅ‚eczeÅ„stwa czy wojska.

Faktem jest, że dziaÅ‚acze PPS i KPP stawiali siÄ™ za robotnikami, których dotknęła trudna sytuacja gospodarcza Gniezna. Wykorzystywali jednak oni tÄ™ grupÄ™ spoÅ‚ecznÄ… do osiÄ…gania swoich politycznych celów. Każdy wiec organizowany na ulicach czy placach, nawet wielotysiÄ™czny, prÄ™dzej czy później albo pokojowo siÄ™ rozchodziÅ‚, albo byÅ‚ rozpÄ™dzany przez policjÄ™. DochodziÅ‚o też do aresztowaÅ„ i procesów zakoÅ„czonych wiÄ™zieniem dla niektórych dziaÅ‚aczy komunistycznych. Szczytem wszystkiego byÅ‚o jednak to, co staÅ‚o siÄ™ 17 grudnia 1936 roku.

Komitet Bezrobotnych, który powstaÅ‚ w 1936 roku, byÅ‚ efektem kolejnego etapu dziaÅ‚aÅ„ komunistów na terenie Polski, a w skÅ‚ad gnieźnieÅ„skiej delegacji wchodziÅ‚o też kilku czÅ‚onków miejscowej KPP. Gniezno, majÄ…ce wciąż wysoki odsetek bezrobocia, nieustannie byÅ‚o arenÄ… strajków i protestów, domagajÄ…cych siÄ™ poprawy sytuacji gospodarczej. Miasto podejmowaÅ‚o różne starania, a pozbawione pomocy z kraju, skazane byÅ‚o jedynie na wÅ‚asne możliwoÅ›ci. PowoÅ‚ano Komitet Niesienia Pomocy Bezrobotnym, a ponadto ogÅ‚oszono roboty publiczne, które jednak nie mogÅ‚y zapewnić zajÄ™cia wszystkim osobom pozostajÄ…cym bez pracy. Po zakoÅ„czeniu sezonu letniego 1936 roku, liczba bezrobotnych ponownie wzrosÅ‚a, a delegaci zaczÄ™li domagać siÄ™ spotkania z wÅ‚adzami miasta.

Na poczÄ…tku listopada na stanowisko prezydenta Gniezna powoÅ‚any zostaÅ‚ Edmund Maćkowiak, który już na poczÄ…tku swojego urzÄ™dowania przekazaÅ‚ bezrobotnym, że muszÄ… odpracować swoje zapomogi, które już otrzymali, a nie domagać siÄ™ kolejnych. Ci zaÅ› odrzucili przyjmowania zasiÅ‚ków w naturze, w postaci np. dostaw wÄ™gla, żywnoÅ›ci czy odzieży.

17 grudnia 1936 roku, pod siedzibÄ™ Magistratu przy ul. Chrobrego przybyÅ‚ tÅ‚um bezrobotnych, w liczbie ok. 500 osób, który z czasem szybko siÄ™ powiÄ™kszaÅ‚. Delegaci po kilku godzinach oczekiwania zostali przyjÄ™ci na rozmowy z wÅ‚adzami i dÅ‚ugo z nich nie wracali. Zniecierpliwiony tÅ‚um zaczÄ…Å‚ wdzierać siÄ™ do wnÄ™trz Ratusza. Rozpoczęło siÄ™ demolowanie wyposażenia, a tÅ‚um, dorwawszy urzÄ™dników, postanowiÅ‚ w afekcie wyrzucić ich z balkonu na ulicÄ™. Rozentuzjazmowanych udaÅ‚o siÄ™ jednak uspokoić, a wiceprezydent Izydor GaÅ‚Ä™zewski oraz dwaj sekretarze miejscy, zostali „jedynie” pobici. WnÄ™trza ratusza wypeÅ‚niÅ‚ też Å›piew „MiÄ™dzynarodówki”, a przez okna urzÄ™du na ulicÄ™ wyrzucono meble, obrazy i inne elementy wyposażenia. Rozochoceni sytuacjÄ… demonstranci, zaczÄ™li demolować centrum miasta. OddziaÅ‚om policji, które postanowiÅ‚y nie używać broni palnej do tÅ‚umienia zamieszek, udaÅ‚o siÄ™ pochwycić 56 „najaktywniejszych” osób. CaÅ‚e zdarzenie trwaÅ‚o kilka godzin i dopiero pod wieczór sytuacja zostaÅ‚a opanowana.

W lutym 1937 roku na Å‚awie oskarżonych zasiadÅ‚o kilkudziesiÄ™ciu demonstrantów, wÅ›ród których byli liczni aktywiÅ›ci komunistyczni. Część z nich zostaÅ‚a skazana na kary kilkumiesiÄ™cznego wiÄ™zienia, a najgorliwsi dziaÅ‚acze otrzymali kilka lat pozbawienia wolnoÅ›ci. Wydarzenie, które miaÅ‚o miejsce 17 grudnia 1936 roku, byÅ‚o niechlubnÄ… kartÄ… w dziejach naszego miasta, które do Å›wiadomoÅ›ci lokalnych historyków przeszÅ‚o pod nazwÄ… „defenestracji gnieźnieÅ„skiej”. Mimo, że urzÄ™dnicy mieli zostać wyrzuceni z balkonu, a nie okna, a także wbrew terminologii ostatecznie do tego nie doszÅ‚o.

Sytuacja po zdarzeniu w mieÅ›cie siÄ™ nie poprawiÅ‚a, choć zwiÄ™kszono zapomogi dla osób i rodzin bezrobotnych. Na stagnacjÄ™ gospodarczÄ… miasto nie miaÅ‚o jednak wpÅ‚ywu, a warunki panujÄ…ce w Gnieźnie odpowiadaÅ‚y sytuacji mniejszych lub wiÄ™kszych miast caÅ‚ej ówczesnej Polski. Wydaje siÄ™ też, że ta symboliczna „przestroga”, jakÄ… byÅ‚a defenestracja, miaÅ‚a ulec zatarciu w Å›wiadomoÅ›ci spoÅ‚ecznej. Nawet w okresie PRL-u, w książce „Dzieje Gniezna”, spisanej w niespeÅ‚na 30 lat po tym wydarzeniu, nie zawarto informacji o niecnych zamiarach tÅ‚umu żądajÄ…cego dosÅ‚ownego „upadku wÅ‚adzy”. Wzmianki mówiÄ… jedynie o zamieszkach i pobiciach, a caÅ‚ość usprawiedliwiona jest radykalnym i rewolucyjnym dziaÅ‚aniem spoÅ‚ecznym „w walce o front ludowy”. 

Wydaje siÄ™, że choć radykalność wystÄ…pieÅ„ z lat 30. miaÅ‚a podÅ‚oże ideologiczne, to tak naprawdÄ™ mogÅ‚o to spotkać każdÄ… wÅ‚adzÄ™, która nie potrafiÅ‚a rozmawiać z mieszkaÅ„cami. Z drugiej strony pokazuje to też, że Å›wiadomość spoÅ‚eczna, odnoÅ›nie pewnych ograniczonych możliwoÅ›ci, jakimi dysponowali rzÄ…dzÄ…cy, byÅ‚a znikoma. PatrzÄ…c na to z perspektywy 78 lat od tamtych wydarzeÅ„, można powiedzieć, że w obu kwestiach wciąż niewiele siÄ™ zmieniÅ‚o.

(pierwsza publikacja: 29.11.2014 r.)

1 komentarz