Czy tęsknimy jeszcze za słowami, które kiedyś istniały, a teraz mało kto o nich pamięta: "gorzeć" kiedyś znaczyło palić się płomieniem, na koguta mówiono "kur", a o biedaczce - "nieboga"? Komu brakuje "pociotków", "stryjenki", "wujenki" czy popularnego wyrażenia "zzuć" (zdjąć) buty? W niepamięć powoli odchodzi "sień", "polano", czy "proca". Może warto niektóre z tych wyrazów ocalić od zapomnienia?
W Filii nr 2 przy ul. Staszica 12a przeprowadzono akcję czytelniczą „Słowa na sznurku”. Na zwisających z regałów sznurkach zawieszone były słowa, które już wyszły z użycia, lub za chwilę ulegną zapomnieniu. Można było je odciąć nożyczkami i zabrać je ze sobą do domu. Czytelnicy próbowali odgadnąć ich znaczenie. Jeżeli to się nie udało to rozwiązanie mogli znaleźć na odwrocie strony.