Wydrukuj tę stronę
piątek, 17 lutego 2017 08:11

„Jest się czym pochwalić”

 
„Jest się czym pochwalić” fot. Rafał Wichniewicz

W czwartkowe południe radni oraz urzędnicy mieli okazję do zapoznania się ze stanem prac konserwatorskich, prowadzonych w kościele i klasztorze OO. Franciszkanów. 

Miasto Gniezno od lat w budżecie miejskim zapisuje kwoty, przeznaczane na wspieranie remontów zabytków, znajdujących się na terenie Grodu Lecha. Od pewnego czasu trwa gruntowna renowacja całego zespołu klasztornego przy ul. Franciszkańskiej, który jest jednym z najstarszych obiektów na terenie Pierwszej Stolicy Polski., a który także jest wspierany przez Miasto. Sam remont świątyni, który postępuje od kilku lat, jest już dobrze widoczny wszystkim wiernym, uczęszczającym na msze święte. Jednocześnie prace przeniosły się teraz do budynków klasztornych i obejmują pomieszczenia sięgające swoją metryką aż do średniowiecza. 

W ramach czwartkowego posiedzenia Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska radni miejscy wraz z pracownikami Urzędu Miejskiego mieli okazję do zapoznania się ze stanem prac. Tę nietypową wycieczkę oprowadził o. Leszek Klekociuk, gwardian klasztoru franciszkańskiego z Poznania wraz z o. Zenonem Garusem, gwardianem gnieźnieńskiego zgromadzenia i Miejskim Konserwatorem Zabytków Marleną Przybyłowicz. Towarzyszył im Witold Domaniecki, właściciel firmy zajmującej się prowadzonymi w budynkach pracami renowacyjnymi.

Obecnie w samej świątyni trwa remont organów, znajdujących się w nawie głównej. Większość prac obejmuje jednak budynki klasztorne, które obecnie są zamknięte dla osób z zewnątrz z uwagi na gruntowne skucie tynków i układanie nowych. Wymieniana jest także elektryka i instalacje. Na parterze prace zakładają zlikwidowanie pomieszczenia, w którym dawniej znajdowała się salka lekcyjna i odtworzenie w ten sposób korytarza wokół niewielkiego dziedzińca.

W założeniach budynek ma być nieco bardziej przyjazny dla osób, które zechcą odwiedzić klasztor. Jednym z celów takich odwiedzin jest biblioteka, która znajduje się za barokowym ołtarzem w nawie głównej (niewidoczna dla wiernych), a która zajmuje w sumie trzy poziomy. Zarówno przedstawiciele zgromadzenia, jak i urzędnicy oraz radni przyznawali, że w tym przypadku jest się czym chwalić, gdyż jest to wyjątkowe w skali regionu rozwiązanie, wciąż jednak jeszcze bardzo mało znane. W trakcie prac w tym miejscu odtworzono zachowane elementy gotyckie.

W pozostałych pomieszczeniach trwają prace także związane z budową nowych podłóg oraz remontem kolejnych sal. Zwiedzający przy okazji mogli zobaczyć w jakich warunkach zakonnicy na co dzień przebywają i modlą się - wraz z kaplicą znajdującą się tuż za oknem, obok ołtarza głównej świątyni. Szczególne wrażenie zrobiły także krypty, do których prowadzą trzy wejścia - nowe, przykryte metalowymi płytami w nawierzchni nawy głównej, a także od strony ulicy i ze środka klasztoru. Pojawił się wniosek, aby wesprzeć działania zgromadzenia dla utworzenia w tym miejscu czegoś w formie muzealno-wystawienniczej, która na pewno mogłaby stać się kolejną atrakcją Gniezna. 

 

Galeria

5 komentarzy