Wydrukuj tę stronę
czwartek, 28 maja 2020 11:20

„Rynek zweryfikuje”, czy przy ul. Poznańskiej powstanie hipermarket?

 
„Rynek zweryfikuje”, czy przy ul. Poznańskiej powstanie hipermarket? źródło: Google Street View

Jeszcze dwa miesiące temu nie było takiej woli, a teraz już jest. Mowa o sprzedaży nieruchomości położonej pomiędzy ul. Orzeszkowej a ul. Poznańską, która przeznaczona jest pod wielkopowierzchniowy obiekt handlowy.

Tak jak od dekad na polu tym rosną różne zboża, tak też od wielu lat pojawiały się różne przeznaczenia dla tego terenu. Jeszcze w latach 80. miał tu powstać szpital, później przewijały się różne pomysły na obiekty o charakterze rekreacyjno-rozrywkowym, a z tych najnowszych ostatni pochodzi z 2011 roku. Mowa o amerykańskim inwestorze, który chciał pobudować tutaj dużą galerię handlową, kino z czterema salami, halę sportową i bloki mieszkalne.

W związku z tymi pomysłami, Urząd Miejski opracował plan zagospodarowania przestrzennego, który w 2012 roku przyjęła Rada Miasta. Zakłada on przeznaczenie tego terenu właśnie pod takie inwestycje, jak wspomniano powyżej. Sytuacja jednak się zmieniła i inwestor "zniknął". Wkrótce też zniknęło zainteresowanie terenem - mimo wielu przetargów nie znalazł on zainteresowania. Udało się jedynie sprzedać najmniejszą z działek od strony ul. Orzeszkowej, którą kupił jeden z deweloperów, obecnie realizujący na niej zabudowę wielorodzinną. 

Przez kilka lat temat "złotego runa", jak mówiło się o tej największej działce inwestycyjnej Miasta Gniezna, był wyciszony. Temat powrócił na początku kwietnia podczas obrad Rady Miasta. Wówczas dyskutowano nad tematem rewitalizacji fragmentu parku szpitala "Dziekanka", który to ma być dofinansowany ze środków miejskich. Odpowiadając na pytania związane z sąsiednim terenem, przeznaczonym pod zabudowę usługową i wielkopowierzchniową, prezydent Tomasz Budasz mówił: - Po drugie, nie ma w tej chwili żadnych planów dotyczących zmiany studium czy planu przestrzennego zagospodarowania. Jeżeli jakiekolwiek plany będą, to oczywiście muszą mieć akceptację państwa radnych. Na tę chwilę, potrzebę związaną z ogromnymi wydatkami Urzędu Miasta, w chwili obecnej nie zamierzam cokolwiek robić z tą działką. Od kilku lat zastanawiamy się wspólnie w Urzędzie, jakie ta działka miałaby mieć przeznaczenie. Przypomnę, że po drugiej stronie za chwilę będzie obiekt handlowy (hipermarket przy ul. Warzywnej - red.). W związku z powyższym dzisiaj ma status, o którym pan radny powiedział, natomiast nic więcej z nią nie robimy. Zostaje jako zabezpieczenie na przyszłość, jako zasób będący w gestii Miasta Gniezna - mówił prezydent na sesji 8 kwietnia 2020 roku.

Tymczasem 7 maja br. opublikowano zarządzenie prezydenta o wykazie nieruchomości przeznaczonych do zbycia - do przetargu, który ma zostać wkrótce ogłoszony, przeznaczono działkę nr 1/28, a więc przeznaczoną pod obiekt handlowy o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 metrów kwadratowych. Nieruchomość o powierzchni prawie 7 hektarów wyceniona została na 14 mln 664 tys. złotych. Jest to znacznie mniej niż w 2014 roku, kiedy wartość nieruchomości wyceniano na 21 mln 800 tys. złotych. Jednak to nie spadek wartości nieruchomości wywołał dyskusję na wczorajszej, zdalnej sesji Rady Miasta.

Sprawę poruszył radny Paweł Kamiński, który zapytał o to, czy wystawianie nieruchomości z takim przeznaczeniem, jakie ma teraz, jest sensowne. Odpowiedział wiceprezydent Jarosław Grobelny: - Zastanawialiśmy się nad zmianą tego planu pod różnymi kątami, natomiast proszę państwa sytuacja jest taka, że dzisiaj mamy studium, plan musi być zgodny ze studium. Musielibyśmy przystąpić do zmiany studium. Jeśli zdecydujemy się na taki krok, że zmieniamy zupełnie przeznaczenie tego terenu, to rzeczywiście będziemy taką decyzję podejmowali. Na dziś musimy mieć świadomość, że w majątku Miasta Gniezna jest to teren, który jest przeznaczony pod zabudowę wielkopowierzchniową. Można powiedzieć, że różne rozmowy tam na przestrzeni ostatnich miesięcy prowadziliśmy, natomiast czy dzisiaj jest ktokolwiek chętny, żeby decydować się na budowę galerii wielkopowierzchniowej, powiem szczerze sam mam daleko idące wątpliwości, bo ta branża i większość branż przeżywa trudności, ale ta szczególne trudności - stwierdził wiceprezydent i dalej dodał: - Jeżeli te działania sprzedażowe okażą się nieskuteczne, będziemy szli w kierunku zmiany studium i planu. Chcemy jeszcze raz spróbować, żeby nam ktoś w przyszłości nie zarzucił, że to "złote runo", które kiedyś było warte 32 miliony złotych, dzisiaj jest warte w całości w granicach 16 milionów złotych - mówił. Dodał iż sprzedaż tego terenu z innym przeznaczeniem (po zmianie studium i planu zagospodarowania), spowodowałoby iż z tego tytułu wpłynęłoby znacznie mniej pieniędzy: - Zabudowa wielkopowierzchniowa to były największe wpływy z metra kwadratowego. Jeśli stanie się tak, że będziemy to sprzedawali w zabudowie wielorodzinnej czy jednorodzinnej, znacznie spadnie nam cena - stwierdził, dodając iż ze sprzedaży terenu ma zostać sfinansowanie budowy nowej drogi łączącej ul. Orzeszkowej z ul. Poznańską - projektowaną od lat ul. Kozala. To rozwiązanie docelowo ma pozwolić na zabranie intensywnego ruchu z ul. Bluszczowej. Koszt tej inwestycji szacuje się na 6-8 mln złotych. 

- Ja bym nie ryzykował z takim badaniem rynku - stwierdził Paweł Kamiński: - Inwestor, który kupi tą działkę tużą, postawi tam obiekt wielkopowierzchniowy i zburzy on zupełnie ten spokój dzielnicy, który tam teraz panuje. Wiemy doskonale, że przeznaczenie z takim obiektem wielkopowierzchniowym całkowicie idzie nie w parze z planowaniem przestrzennym. Specjaliści i każdy by powiedział, że mieszanie funkcji jest tu wielkim błędem. Póki czas, panie prezydencie, to ja bym się wycofał i bym nie ryzykował. Takie ryzyko wiąże się z tym, że ten proces może być później nieodwracalny. Z tą wypowiedzią nie zgodził się radny Tomasz Dzionek, który stwierdził iż oczekiwania mieszkańców tej części miasta są mu znane: - Byłoby grzechem, gdyby nie udało się spieniężyć i zagospodarować tego terenu z korzyścią dla mieszkańców. Radny Marek Bartkowicz przyznał: - Trzeba wizji, trzeba śmiało nie poddawać się tylko brać odpowiedzialność za kreowanie rzeczywistości w mieście i nie mówić, że "spróbujemy, może ktoś kupi i postawi jakiś wielki blaszak i nie będzie tej trawy, tego pola i to wystarczy i będziemy zadowoleni, że nie będzie żyta, które tam rośnie". Chodzi o odważne kreowanie rzeczywistości - mówił, prosząc prezydenta, by nie sprzedawać terenu pod "byle co". Radny Janusz Brzuszkiewicz stwierdził iż widzi pewne niespójności w tym, o czym mówią włodarze miasta. Jarosław Grobelny przyznał iż dochodziły do nich głosy przedstawicieli branży iż "byłoby zainteresowanie na ten teren": - Działaniem nieracjonalnym prezydenta byłoby, gdyby nie podjął próby sprzedaży tego terenu pod funkcję, która została dla tego terenu przewidziana.

Dyskusja w temacie nie była związana z żadnym głosowaniem, tylko pojawiła się w wolnych głosach pod koniec obrad. Wystawienie nieruchomości na sprzedaż bez zgody obecnej rady jest możliwe dzięki uchwale Rady Miasta ze stycznia 2013 roku, która nadal obowiązuje. Od tego czasu w Gnieźnie powstała galeria handlowa przy ul. Witkowskiej, kilka marketów, a także wkrótce ma ruszyć budowa hipermarketu typu "dom i ogród" przy ul. Poznańskiej.

Galeria

15 komentarzy