Po ostatniej "migawce" z ul. DÄ…brówki, w której opisywaliÅ›my sytuacjÄ™, jak wóz straży pożarnej jadÄ…cy do akcji nie mógÅ‚ przejechać ul. DÄ…brówki z powodu nieprawidÅ‚owo zaparkowanych pojazdów (i musiaÅ‚ siÄ™ wycofać), najwyraźniej niewiele osób decyzyjnych to wzruszyÅ‚o. OczywiÅ›cie, sprawiedliwie nadmienimy iż w ciÄ…gu ostatnich dwóch tygodni kilkukrotnie strażnicy miejscy wypisywali mandaty kolejnym kierowcom, którzy pozostawili swoje samochody w tych miejscach, zwężajÄ…c tym samym przejazd w kierunku Rynku.
DziÅ› otrzymaliÅ›my zdjÄ™cie od jednego z Czytelników, który jadÄ…c przed godzinÄ… 13:00 na ul. DÄ…brówki, napotkaÅ‚ znajomy widok w tym samym miejscu, co ostatnio. Jak można zobaczyć, ani mandaty, ani ostatnie nagÅ‚oÅ›nienie problemu najwyraźniej niewiele pomogÅ‚y, tak jak nie pomogÅ‚o wskazanie przyczyny takiego stanu rzeczy. SÄ… to przesuniÄ™te kwietniki, które zamiast stać tak, by uniemożliwiać wjeżdżanie samochodom (a wiÄ™c bliżej krawężnika), stojÄ… na Å›rodku chodnika utrudniajÄ…c poruszanie siÄ™ pieszym.
Powtórzymy wiÄ™c pytanie, które zadaliÅ›my dwa tygodnie temu - co bÄ™dzie, jak w koÅ„cu kwietniki "dotrÄ…" pod Å›ciany kamienic, a samochody zajmÄ… caÅ‚y chodnik?
Zdjęcie podglądowe z 19 stycznia: