Do meczu gnieźnianie przystępowali z bagażem kilku porażek i z duża dozą determinacji, żeby pewne plamy zmazać i wreszcie się odblokować. Spotkanie zaczęło się po myśli gospodarzy, gdzie już w 6. minucie Kuba Woźniak musiał wspiąć się na szczyt bramkarskich umiejętności, ale na szczęście Mieszko wyszedł z opresji obronną ręka.
Pierwsza część spotkania przebiegaÅ‚a pod dyktando gospodarzy, jednak Mieszkowcy co jakiÅ› czas „kÄ…sali” rywala. Czego przykÅ‚adem może być strzaÅ‚ Kaliszana, który zmusiÅ‚ bramkarza gospodarzy do wytężonej pracy. Worek z bramkami rozwiÄ…zaÅ‚ siÄ™ w 34. minucie, kiedy to gospodarze objÄ™li prowadzenie. Do przerwy rezultat nie ulegÅ‚ zmianie.
Na drugÄ… polowe podopieczni Jakuba Ostrowskiego wyszli bardzo zmotywowani. Czego efektem byÅ‚a przewaga, która przeÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ na bramkÄ™, a której autorem byÅ‚ Tomaszewski. Drużyna z Gniezna „poczuÅ‚a krew”, a ostateczny cios padÅ‚ ze strony Damiana Pawlaka na 6. minut przed koÅ„cowym gwizdkiem. ByÅ‚o 1:2, a mogÅ‚o być 1:3, ale gospodarzy po strzale Kaliszana uratowaÅ‚o spojenie.
Mieszko wraca ze Starogardu z tarczÄ…, ale nie tylko, bo w pakiecie do 3 punktów jest również przeÅ‚amanie po czarnej serii porażek. Ostatnie spotkanie w lidze zostanie rozegrane 15.06 o godzinie 17:00 - na StrumykowÄ… przyjedzie SokóÅ‚ Kleczew.