Wydrukuj tÄ™ stronÄ™
sobota, 23 listopada 2013 15:27

Indios Bravos w MÅ‚ynie

 

W piÄ…tek, 22 listopada 2013 r. w klubie muzycznym przy ulicy Roosevelta odbyÅ‚ siÄ™ koncert Indios Bravos. GnieźnieÅ„ski MÅ‚yn pojawiÅ‚ siÄ™ na liÅ›cie miejsc, które zespóÅ‚ odwiedza podczas trasy promujÄ…cej swój najnowszy krążek  - "Jatata".

Zarówno album, jak i jedna z trzynastu piosenek zatytuÅ‚owana jest tak samo. Nie bez przyczyny. Utwór opowiada o szczęściu jakie daje posiadanie dziecka. O tych wszystkich maÅ‚ych gestach i czynnoÅ›ciach, które sprawiajÄ…, że robi nam siÄ™ cieplej na sercu. Jest to temat, który zostaÅ‚ poruszony po raz pierwszy i z pewnoÅ›ciÄ… nie znajdziemy go na poprzednich nagraniach.

PÅ‚yta Indios Bravos jest Å›wietnym dowodem na to, że mieszanie różnych gatunków muzycznych może okazać siÄ™ doskonaÅ‚ym pomysÅ‚em na naprawdÄ™ dobry materiaÅ‚. Mieszanka sÅ‚onecznego reggae, intensywnego rocka i spokojnego niekiedy bluesa w tym przypadku sprawdza siÄ™ idealnie. OczywiÅ›cie samym dobrym brzmieniem nie podbijemy Å›wiata, równie ważny jest przekaz sÅ‚owny. I tym razem "Indiosi" nie zawiedli.  Teksty ich utworów sÄ… na tyle elastyczne, że każdy sÅ‚uchacz może siÄ™ z nimi bez problemu utożsamić.

Panowie pojawili siÄ™ na scenie po kilku latach przerwy z delikatnym opóźnieniem. Na szczęście zalegÅ‚oÅ›ci zostaÅ‚y szybko nadrobione i energia, którÄ… podzielili siÄ™ muzycy sprawiÅ‚a, że można byÅ‚o roznieść caÅ‚y lokal.

Skakanie, koÅ‚ysanie siÄ™ i wspólne Å›piewanie spowodowaÅ‚o, że granica pomiÄ™dzy publicznoÅ›ciÄ… a zespoÅ‚em przestaÅ‚a istnieć. Każdy mógÅ‚ znaleźć coÅ› dla siebie. PoznawaliÅ›my utwory z nowej pÅ‚yty, ale również sÅ‚yszeliÅ›my te z poprzednich albumów, takie jak "A kiedy dnia pewnego" czy cover Kobranocki "MówiÄ™ Ci że". Podczas szybkich, intensywnych utworów można byÅ‚o wylać z siebie litry potu, ale pojawiÅ‚y siÄ™ również momenty, kiedy można byÅ‚o zaczerpnąć tchu, wyluzować siÄ™ i odpÅ‚ynąć. GnieźnieÅ„ska, nienasycona publika nie chciaÅ‚a rozstać siÄ™ z zespoÅ‚em. Ta idealna kombinacja sprawiÅ‚a, że chciaÅ‚o siÄ™ jeszcze wiÄ™cej i dlatego też nasi goÅ›cie bisowali kilka razy. Po zakoÅ„czonym już koncercie mieliÅ›my okazjÄ™ dostać autografy, zrobić zdjÄ™cia, podpisać pÅ‚yty i po prostu porozmawiać.

Myślę, że każdy,kto się pojawił wczoraj w "Młynie" wyszedł stamtąd w pełni usatysfakcjonowany. A kogo zabrakło ma czego żałować, bo pomimo aury panującej na zewnątrz, wewnątrz panował upał i świeciło słońce.