Wydrukuj tę stronę
czwartek, 04 marca 2021 11:05

NFZ ogłosił konkurs na oddziały. Dyrekcja i Zarząd zaskoczeni

 

Nie będzie cesji kontraktu na oddział neurologiczny oraz leczenia udarów - NFZ ogłosił konkurs świadczenia usług w tym zakresie, co oznacza iż gnieźnieński szpital musi postarać się, aby odzyskać chociaż częściowo te jednostki dla powiatu.

O sprawie poinformowano dziś na konferencji w Starostwie Powiatowym, gdzie jeszcze dwa dni temu informowano o negocjacjach, które miały być czynione w celu uzyskania oddziałów "w zamian" za ZOL somatyczny, działający w Szpitalu Pomnik Chrztu Polski. Przypomnijmy iż do niedawna kartą przetargową w rozmowach z Urzędem Marszałkowskim był Zakład Opiekuńczo-Leczniczy przy ul. Orzeszkowej, jednak radni ostatecznie jednogłośnie sprzeciwili się takiemu działaniu. Teraz, można powiedzieć, powiat gnieźnieński został "ukarany" i tzw. udarówka oraz neurologia trafiły do ogólnej puli, z której każdy podmiot lecznicy w Wielkopolsce będzie mógł korzystać. Oddziały te bezpowrotnie znikną także z "Dziekanki".

Dziś na stronie Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia opublikowany został komunikat, na początku którego czytamy: Wielkopolski oddział NFZ ogłosił postępowania konkursowe na prowadzenie w naszym regionie oddziałów: rehabilitacji neurologicznej, geriatrii oraz neurologii z pododdziałem udarowym. Powodem tej decyzji było wypowiedzenie umowy sieciowej przez Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych Dziekanka w Gnieźnie.

Do sprawy odniósł się dziś na konferencji dyrektor Szpitala Pomnik Chrztu Polski: - NFZ ogłosił konkurs na udzielanie świadczeń, o których mówimy. Czas na zgłoszenie do tego konkursu są 3 tygodnie - trzeba w tym czasie przygotować oferty i zgłosić. Możliwość przejęcia tych oddziałów była możliwa bezpośrednio od oddania nowego budynku, dlatego szpital jest cały czas w budowie, co cały czas podkreślamy, chociaż przyspieszamy i prowadzimy odbiory, to generalnie nie jesteśmy jeszcze gotowi. Szkoda, że tak się stało, że nikt nam w tej kwestii nie pomógł i nie przedłużył tego terminu ogłoszenia konkursu przez NFZ. Bardzo by to nam pomogło, bo jesteśmy dzisiaj w bardzo trudnej sytuacji - przyznał Grzegorz Sieńczewski. Jak dalej dodał: - Mamy pewne pomysły i nie odpuścimy, będziemy się starać do tego konkursu przystąpić i go wygrać. Będzie to niesamowicie trudne (...) - mówił, przyznając iż jest wielką szkodą, że nikt w sprawie rozmów z NFZ nie pomógł, doprowadzając do tego, że szpital ma teraz bardzo mało czasu. 

Odnosząc się do wczorajszych słów posła Zbigniewa Dolaty dyrektor przyznał: - Przykro, że musimy się kontaktować poprzez konferencje, natomiast powtórzę - zapraszam, każdy może do mnie przyjść i porozmawiać, natomiast żadna z tych osób do tej pory do mnie nie przyszła i nie porozmawiała. Moglibyśmy może merytorycznie ustalić jakiś wspólny kierunek działań, ale w tej kwestii nic do tej pory nie miało miejsca. Żałuję, bo te osoby, które tutaj się zawsze się na temat szpitala wypowiadają, szczerze mówiąc nie sprawdzałem i nie wiem jakie jest ich doświadczenie i wykształcenie w zakresie zarządzania szpitalem, ale myślę, że jakieś doświadczenie moglibyśmy wzajemnie wymienić - mówił Grzegorz Sieńczewski, dodając iż cały czas trwają działania w przygotowaniach do konkursu, jeszcze zanim ten został ogłoszony. 

Dyrektor szpitala dodał, że progi konkursowe są wszędzie bardzo podobne: - Jedyną zmienną, która się pojawia między cesją a konkursem, jest punktacja za tzw. ciągłość udzielania świadczeń. Szpital tej ciągłości nie ma i nigdy nie mógł mieć, z uwagi na to, że tych oddziałów w szpitalu nie było. Prześledziliśmy poprzednie konkursy, zarówno w zakresie świadczeń o których mówimy, jak i innych. Musimy sobie zdać sprawę, że około 30% wartości punktowych to jest ta ciągłość. Szpital startując do konkursu, kiedy wystartują do niego inne podmioty, które tę ciągłość mają, jest 30% w plecy, jeśli chodzi o punkty i jesteśmy z góry na straconej pozycji.

Grzegorz Sieńczewski przyznał, że konkurs stawia szpital w trudnej sytuacji: - Nie wiem, dlaczego NFZ tak się pospieszył, że konkurs ogłosił z dnia na dzień. Można byłoby nam dać miesiąc czasu, tym bardziej, że w tym konkursie jest informacja, że świadczenia mają być udzielane od 1 czerwca.

W trakcie konferencji Danuta Winiarska, przewodnicząca Komisji Zdrowia, przyznała iż wczorajsze wystąpienie radnych PiS oraz ww. posła było "propagandą". - Wiem, że oddanie władzy bardzo boli, mieszkańcy powiatu zawierzyli posłowi Dolacie i w poprzedniej kadencji rządzili powiatem i przez 4 lata nie ukończyli rozbudowy szpitala, a my to mamy zrobić to w ciągu dwóch lat? Bez żadnej pomocy z zewnątrz, bez wsparcia, także posła Dolaty. Do tego wielokrotnie odnosił się starosta Gruszczyński, apelując o wsparcie, bo tylko przedstawiciel partii rządzącej może dostarczyć nam środki finansowe na dokończenie, a niestety cały czas było odsyłanie nas do Urzędu Marszałkowskiego. U nas nie ma "kolesiostwa", to wszystko musi być zgodne z prawem, nikt nie będzie działał poza systemem, tak jak pan Dolata powiedział, że on nie działa poza systemem, tak samo my nie działamy. Chcemy zobaczyć skuteczność pana Dolaty, bo teraz, to co się zadziało to jest dla nas bardzo trudna sytuacja - dla nas wszystkich - mówiła radna, wskazując iż parlamentarzysta często twierdzi, że starosta Piotr Gruszczyński dzieli ludzi, ale jej zdaniem jest właśnie na odwrót: - Ukarał (mieszkańców - dop. red.) za to, że zagłosowali inaczej i stracił władzę w powiecie. Wypowiedział się na którejś sesji, że skoro oni tu nie rządzą, to pieniędzy z zewnątrz nie będzie. Nie tak to powinno wyglądać. Liczymy bardzo na to, że w sprawie zdrowia i życia naszych mieszkańców, a powiat jest bardzo duży, zadziała pan poseł ponad podziałami politycznymi i nie będzie patrzył na swój interes polityczny i kilka punktów czy głosów w wyborach, a zdrowie i życie uzna za priorytet i wspomoże dyrekcję szpitala w działaniach. 

15 komentarzy